O. Ludwik Wiśniewski: Kościół własnymi rękami wypędza ludzi ze świątyń

Czytaj dalej
Fot. Anna Kaczmarz
Andrzej Plęs

O. Ludwik Wiśniewski: Kościół własnymi rękami wypędza ludzi ze świątyń

Andrzej Plęs

„Oto na naszych oczach umiera w Polsce chrześcijaństwo. I nie jest to wynik propagandy libertyńskiej, zabiegów kół masońskich czy międzynarodowych spisków. Chrześcijaństwo wykorzeniamy my sami, duchowni i najgorliwsi członkowie Kościoła, własnymi rękami i na własne życzenie” - dominikanin LUDWIK WIŚNIEWSKI jednym zdaniem swojego listu do biskupów polskich wstrząsnął sumieniem wiernych.

Lubimy o sobie myśleć, że jesteśmy narodem chrześcijańskim. Jesteśmy?

Myślę, że wciąż jesteśmy narodem chrześcijańskim, ale jakby coraz mniej. Jednym ze znaków tego jest nasz stosunek do uchodźców. Europa męczy się ze zjawiskiem imigracji, a nam niby przyświeca, że „błogosławieni miłosierni”, ale w takich sytuacjach o tym bardzo chcemy nie pamiętać. Z jednej strony wydajemy się dbać o ewangelię, a z drugiej odwracamy się od potrzebujących. Niby wysyłamy gdzieś tam za morze jakieś grosze, ale tu zatrzaskujemy drzwi przed uchodźcami. A po wtóre nasze zachowania są coraz bardziej niechrześcijańskie. W przestrzeni publicznej jest mnóstwo oskarżeń, wrogości, nie chcę posługiwać się terminem - nienawiści. Niedawno miałem spotkanie z grupą historyków, jeden z nich zwrócił mi uwagę: Co ty mówisz? Gdybyś przeanalizował, co działo się po pierwszej wojnie światowej, to w polskiej polityce, społeczności, wcale nie było lepiej. Odpowiedziałem, że jesteśmy po holokauście, po drugiej wojnie, po nocy komunizmu, po lekcjach historii, które winny nas uczyć, czym kończy się wrogość człowieka wobec człowieka. Jesteśmy po „Solidarności” i polskim papieżu, więc wydawało się, że naród na nowo się narodził. Dana nam była lekcja, jak być nie powinno, otrzymaliśmy lekcję, jak powinno być, chyba z obu nie skorzystaliśmy. Boję się, że nasza dechrystianizacja bardzo szybko postępuje. Nie wiem, jak to zahamować.

W dalszej części przeczytasz:

  • eminencje, ekscelencje, czerwienie i purpury, czerwone guziki i trony... W czym o. Wiśniewski upatruje jeden z największych problemów Kościoła?
  • jaką ma radę dla duchownych, którzy "uprawiają politykę"
  • jak sobie wyobraża Kościół w przyszłości

 

Pozostało jeszcze 80% treści.

Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.

Zaloguj się, by czytać artykuł w całości
  • Prenumerata cyfrowa

    Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.

    już od
    3,69
    /dzień
Andrzej Plęs

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.