Nauczyciele z regionu już idą do zwolnienia [wideo]

Czytaj dalej
Fot. Dariusz Bloch
Ewa Abramczyk-Boguszewska

Nauczyciele z regionu już idą do zwolnienia [wideo]

Ewa Abramczyk-Boguszewska

- Mamy już informacje o zwolnieniach nauczycieli - mówią związkowcy z ZNP. Pracę stracą głównie młodzi pedagodzy, zatrudnieni na czas określony.

Do 15 maja dyrektorzy mają czas, aby poinformować nauczycieli o zmianach warunków pracy, w tym także jej utraty. - Mamy już informacje o pierwszych zwolnieniach - mówi Mirosława Kaczyńska, prezes Oddziału ZNP w Bydgoszczy. - Wiadomo też, że część nauczycieli będzie od września zatrudnionych w ograniczonym wymiarze pracy. Na pewno nauczyciele będą zmuszeni łączyć pracę w kilku placówkach, aby uzbierać 18 godzin etatu. W Bydgoszczy mamy taki przypadek, że nauczyciel będzie od września pracować w czterech szkołach. Nie służy to nikomu, a przede wszystkim stracą na tym uczniowie, którzy siłą rzeczy będą mieć mniejszy kontakt z nauczycielem.

Zdaniem związkowców, te problemy to skutek wprowadzania od września tego roku reformy, która docelowo likwiduje gimnazja poprzez ich wygaszanie. Samorządy nie ukrywają, że zapewnienie pracy wszystkim nauczycielom będzie karkołomnym zadaniem. - W szkołach prowadzonych przez miasto Bydgoszcz zatrudnionych jest 5,5 tys. nauczycieli - mówi Marta Stachowiak, rzecznik prezydenta Bydgoszczy. Obecnie nie jesteśmy w stanie stwierdzić jednoznacznie, ilu z nich straci pracę po 1 września 2017.


"Problemem reformy edukacji jest czas". Jak reforma wpłynie na system edukacji?
źródło: Dzień Dobry TVN/X-NEWS

W Toruniu obecnie zatrudnionych jest 3,4 tys. nauczycieli. - Ostateczne dane o nauczycielach zagrożonych utratą pracy będą znane po zatwierdzeniu arkuszy organizacyjnych na nowy rok szkolny 2017/2018, tj. po 29 maja 2017 r. - informuje Anna Kulbicka-Tondel, rzecznik prezydenta Torunia.

Ale związkowcy obawiają się jeszcze jednego. - Jest duża grupa osób, którym nie zostanie przedłużona umowa zawarta na czas określony - mówi natomiast Róża Lewandowska, prezes Oddziału ZNP w Grudziądzu. - To ludzie młodzi - stażyści, nauczyciele kontraktowi, którzy mieli nadzieję, że będą pracować w szkole na stałe. Nieprzedłużenie umowy jest dla nas niczym innym jak zwolnieniem nauczyciela, choć w teorii jest inaczej. Wiemy również, że wypowiedzenia mają otrzymać nauczyciele mianowani.
Jak mówi Róża Lewandowska, związkowcy obawiają się zwłaszcza o pracę dla nauczycieli edukacji wczesnoszkolnej. Z trzecich klas SP wyjdą bowiem siedmiolatki i pół rocznika sześciolatków, które zdążyły zostać objęte obowiązkiem szkolnym. - Wtedy dzieci w pierwszych klasach było bardzo dużo. Teraz na pewno będzie ich mniej.

Te przewidywania potwierdzają wyliczenia Urzędu Miejskiego w Grudziądzu. Według nich, w najbliższym roku szkolnym będzie o 16 etatów mniej dla nauczycieli w klasach I-III. Przedmiotowcy mogą mieć poważne problemy z pracą w roku szkolnym 2019/2020, gdy nie będzie już gimnazjów. Według szacunków urzędników, ubędzie wtedy prawie 40 etatów. Najtrudniej będzie znaleźć godziny nauczycielom języka polskiego, przyrody, wychowania fizycznego, matematyki.

- Te prognozy i tak są optymistyczne - mówi Róża Lewandowska. - Naszym zdaniem, zwolnień będzie więcej. Przewidujemy również, że nie obędzie się bez łączenia pracy w kilku szkołach.

Tymczasem MEN wciąż zapewnia, że nauczycielom nie grozi utrata pracy. Od początku kwietnia na stronach kuratoriów oświaty działają banki ofert pracy dla nauczycieli. W kujawsko-pomorskim ofert jest około 200, ale przeważnie są to pojedyncze godziny. Tak jest np. w przypadku chemii czy fizyki, w tym przypadku można znaleźć pracę na dwie godziny tygodniowo. Rzadko zdarzają się propozycje zatrudnienia na pełen etat. Zdecydowanie największy wybór mają nauczyciele przedmiotów zawodowych.

- Oferty te wprowadzają dyrektorzy szkół. Oni też mają obowiązek ich aktualizowania - wyjaśnia Jolanta Metkowska, dyrektor Wydziału Rozwoju Edukacji Kuratorium Oświaty w Bydgoszczy. - Każdy wakat w arkuszu organizacyjnym musi zostać wprowadzony do tego banku. Oceniając arkusze, będziemy sprawdzać, czy dyrektorzy o tym pamiętali.

Ewa Abramczyk-Boguszewska

Szkoła – to nie tylko miejsce, ale przede wszystkim uczniowie i nauczyciele. To oni tworzą ją każdego dnia. Dlatego też piszę o tym, co dla nich ważne: o ich problemach, codziennych sprawach, sukcesach i radościach. W swoich artykułach zawsze staram się pokazać dwie strony medalu, bo przecież w gruncie rzeczy chodzi nam wszystkim o to samo: o dobrą edukację dla dzieci. Sięgam również po opinie fachowców, którzy odnoszą się do aktualnej sytuacji w polskiej oświacie. Interesuje mnie też to, co dzieje się na polskich uczelniach, zwłaszcza tych z Kujawsko-Pomorskiego. Pisząc o edukacji, ciągle się czegoś uczę.

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.