Miłosz Bieniaszewski

Napastnik Stali Rzeszów odpuszcza futsal i chce awansu do 2 ligi

Sebastian Brocki marzy o awansie ze Stalą do drugiej ligi Fot. Krzysztof Kapica Sebastian Brocki marzy o awansie ze Stalą do drugiej ligi
Miłosz Bieniaszewski

- Dostaję telefony z ekstraklasy futsalu, ale na razie liczy się Stal i walka o awans - mówi Sebastian Brocki, jeden z najlepszych graczy w I lidze, który podczas gali Podkarpacka Nike otrzymał nagrodę w kategorii Najlepszy Zawodnik Futsalu w roku 2016

To już twoja druga statuetka Podkarpacka Nike jako gracza futsalu. Gratuluję...
Jest to to miłe uczucie drugi rok z rzędu ją otrzymać. Bronić jest trudniej niż jak się wchodzi jako nowy zawodnik. Liczyłem po cichu, że to wygram. W Stali i w Heiro śmiali się, że jestem pewniakiem do tej nagrody. Spełniło się i z tego się cieszę.

Czy twoim zdaniem jest ktoś, kto mógłby bardziej zasłużyć na tę nagrodę?
Nie wiem, czuję się mocny i nie wiem czy ktoś taki jest. Ten rok pokazał, że na Podkarpaciu i nawet w pierwszej lidze futsalu jestem kluczowym zawodnikiem i na prawdę nie wiem, kto mógłby mi odebrać tę nagrodę.

Niestety, twoje Heiro radzi sobie w tym sezonie bardzo „średnio”...
Nawet nie średnio tylko bardzo słabo. Żeby za rok znów tu stanąć, to ten rok musi być lepszy niż poprzedni. Zacząłem nieźle, bo te bramki wpadają, ale niestety drużyna nie punktuje i to się wiąże z tym, że zajmujemy ostatnie miejsce. Nie ukrywam, dostaję telefony z ekstraklasy futsalu i sam nie wiem jak to będzie dalej. Teraz już się skupiam na trawie, halę odpuszczam całkowicie. Wiadomo jaki mamy cel ze Stalą Rzeszów, chcemy awansować i muszę się na tym skupić. A koledzy z hali niestety będą sobie musieli radzić beze mnie.

Stal ma wejść na wyższy poziom, masz telefony z ekstraklasy futsalu. Za chwilę trzeba będzie wybrać tylko jedną drogę...
Miałem pozwolenie ze Stali Rzeszów na grę w hali, oczywiście do pewnego czasu. Ze Stalą już wracamy na trawę i w tej rundzie na pewno na hali nie wystąpię, najwcześniej w przyszłym sezonie. Jeśli chodzi o te telefony to są to tylko takie ciche sygnały. Na razie cel mam inny, nad ofertami będziemy się zastanawiać, jak rzeczywiście propozycja będzie konkretna.

Jaka będzie ta wiosna dla Stali Rzeszów?
Mam awans przed oczami. Jeszcze nigdy nie miałem okazji świętowania awansu z żadną drużyną. W poprzednim roku walczyłem z Heiro w barażach o ekstraklasę, nie udało się, ze Stalą Rzeszów też już jedne baraże o drugą ligę przegrałem. Teraz baraży nie ma, ale myślę, że zajmiemy pierwsze miejsce i w czerwcu będziemy świętować.

Transfery w Stali Rzeszów pokazuję, że będzie ona mocniejsza niż jesienią...
Uważam, że Stal jest teraz w trzeciej lidze ponad wszystkimi innymi zespołami, jeśli chodzi o skład. Nazwiska, które mamy w klubie to ograni zawodnicy, nawet w ekstraklasie i w pierwszej lidze. Wzmocniliśmy kadrę, nikt zbytnio nie odszedł, będziemy walczyć. Wiem, że będzie kolektyw i dzięki temu ta runda będzie nasza i cały sezon też.

Konkurentów przybywa. Nie boisz się o miejsce w składzie?
Myślę, że rywalizacja nikomu jeszcze nie zaszkodziła. Powiedziałem, w hali czuję się mocny, na trawie jest podobnie. Mam nadzieję, że trener zacznie ustalanie składu ode mnie (śmiech).

Inicjatywa prezydenta sprawi, że Stal wystrzeli w górę? Jesteś o tym przekonany?
Myślę, że tak. Od takiego kroczku się zaczyna. W klubie śmiejemy się, że to wszystko przez ten Cosmos Nowotaniec, bo po porażce właśnie z nim, wszystko się zaczęło. Trzeba chłopakom z Nowotańca teraz za to podziękować. Potem to my wygraliśmy rywalizację z Resovią, o której całe miasto trąbiło, teraz trzeba to wykorzystać. Skoro prezydent będzie pomagał nam jeszcze więcej, to my musimy się mu odwdzięczyć.

Miłosz Bieniaszewski

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.