Na sondażowy sukces Platformy zapracowało PiS

Czytaj dalej
Fot. archiwum
Roman Laudański

Na sondażowy sukces Platformy zapracowało PiS

Roman Laudański

Rozmowa z dr. PATRYKIEM TOMASZEWSKIM, politologiem z UMK w Toruniu, o tym, czy Platforma wyciągnęła wnioski ze swoich błędów.

- Dzięki Jarosławowi Kaczyńskiemu Platforma Obywatelska wysunęła się na pierwsze miejsce w ostatnich sondażach. Tylko czy PO zrobiła wcześniej „rachunek sumienia”? Czy oni wiedzą już, dlaczego przegrali wybory?
- Taka wiedza z pewnością przydałaby się Platformie Obywatelskiej. Ale na ten wynik zapracowało nie tylko Prawo i Sprawiedliwość.

- Bo PiS rozpoczęło reformy na zbyt wielu frontach, a wyborcy nie przepadają za „wojenną” atmosferą?
- Nie tylko. Sondaże pokazują słabnące notowania Nowoczesnej. Ryszard Petru zrezygnował z przewodzenia Klubowi Parlamentarnemu Nowoczesnej, ale to wcale partii nie pomoże. Król jest nagi. Wcześniej narrację zdominował Petru, a reszta Nowoczesnej występowała w tle lub w narracji z internautami, jak w przypadku toruńskiej posłanki. PiS zapracowało na sukces Platformy sprawami Misiewicza w kraju, Tuska w Brukseli, a to wszystko spowodowało, że Platformie Obywatelskiej skoczyły notowania.

- Czy wyborcy mają gwarancję, że PO się zmieniła i jej politycy nie będą się już zachowywali w tak irytujący sposób, który oglądaliśmy przez dwie kadencje?
- Irytowali mnóstwo wyborców, zgoda. Platforma ma stosunkowo krótką polityczną ławkę. Za tymi młodymi twarzami, które się teraz częściej pojawiają w politycznych dyskusjach, jest tam wielu starych działaczy. W cieniu Schetyny są osoby, które się nie najlepiej kojarzą części wyborców, jak np. Radosław Sikorski, europoseł Janusz Lewandowski czy Adam Szejnfeld. Widzimy tylko fragment rzeczywistości politycznej Platformy.

- Za ich rządów PO zlikwidowała Polakom część OFE, wydłużyła lata pracy, nie myślała o żadnym „500 plus”. Kiedy wygrało PiS, to PO najpierw krytykowała ich za „500 plus”, a później postanowiła ich przelicytować.
- Mam nadzieję, że jeśli politycy PO chcą poważnie powalczyć z PiS, to zauważyli, że blokowanie mównic nie wpłynie na wzrost słupków sondażowych. Tylko spokojna i merytoryczna praca może zapewnić im sukces. Czy oni są przygotowani do takiej pracy? W ofercie socjalnej chcą rzeczywiście przelicytować PiS, a tego budżet już na pewno nie wytrzyma. Mówią o tym nie tylko politolodzy, ale przede wszystkim ekonomiści. PO wygrywa z innymi środowiskami opozycyjnymi, które są przeciwne PiS. Grzegorz Schetyna uporządkował sprawy wewnętrzne w partii.

- Czy lider Platformy się zmieni? Stał się innym politykiem?
- Oj, w tym wieku o zmiany mentalnościowe już trudno. Jestem przekonany, że nie powinniśmy się spodziewać po nim wielkich zmian. Grzegorz Schetyna podczas dyskusji nad wotum nieufności dla rządu Beaty Szydło przemawiał, i po raz kolejny przekonaliśmy się, że nie jest mówcą porywającym za sobą tłumy. PO zyskuje na tym, że Nowoczesna traci w sondażach, a oni przejmują ich elektorat.

- Do tego PiS popełnia wiele błędów. Czyli Platforma nie musi wymyślać nowej strategii, tylko może spokojnie czekać, aż PiS się zużyje, a Nowoczesna straci ?
- W najbliższych miesiącach zapewne usłyszymy, że PO jest jedyną siłą polityczną, która może powstrzymać PiS. Do tego przypomnienie, że są jedyną konstruktywną opozycją. Już nie KOD, nie Nowoczesna, a PO - profesjonalna partia polityczna, która już rządziła, chce spokoju dla Polaków, ma Donalda Tuska w Brukseli, jest proeuropejska i tylko takie ugrupowanie może zatrzymać PiS.

- A co na to wyborcy? Nie zmęczy ich wieczne szarpanie PO z PiS? Może zagłosują na trzecią siłę - na Pawła Kukiza?
- PiS będzie na rękę dalsza obecność i spór z PO, bo trzecią siłą stanie się Paweł Kukiz, a on - mimo wielu negacji - zawsze będzie bliższy PiS. Jeśli zajdzie taka potrzeba, to stanie się choćby czasowym koalicjantem PiS. Przecież Kukizowi bliżej do PiS niż do PO. Natomiast czy przedstawiciele środowiska protestu - jak Paweł Kukiz - mogą wyrosnąć na pierwszą siłę polityczną w kraju, trudno to sobie wyobrazić. Ich elektorat jest młody, najczęściej nie chodzi na wybory.

Roman Laudański

Nieustającą radością w pracy dziennikarskiej są spotkania z drugim człowiekiem i ciekawość świata, za którym coraz trudniej nam nadążyć. A o interesujących i intrygujących sprawach opowiadają mieszkańcy najmniejszych wsi i największych miast - słowem Czytelnicy "Gazety Pomorskiej"

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.