Na pomoc ofiarom terrorystów z ISIS [ZDJĘCIA]

Czytaj dalej
Fot. Wojciech Tora/Fundacja Pomocy Dzieciom 2016
Jakub Marcjasz

Na pomoc ofiarom terrorystów z ISIS [ZDJĘCIA]

Jakub Marcjasz

Fundacja Pomocy Dzieciom z Żywca zaangażowała się w pomoc ofiarom terrorystów z ISIS. Wszystko dzięki współpracy z organizacją założoną przez Bartosza Rutkowskiego, który odszedł ze służby w polskiej armii, aby pomagać ludziom na Bliskim Wschodzie.

Bartosz Rutkowski przez 22 lata, cztery miesiące i osiem dni pełnił służbę w wojsku, w tym 18 lat jako nurek głębinowy. W październiku 2015 r. przeczytał informację o tym, że terroryści z ISIS torturowali, a następnie ukrzyżowali 12-letniego asyryjskiego chłopca. Natychmiast pomyślał o starszym ze swoich dwóch synów, który był wówczas w tym samym wieku. Zdecydował, że należy zacząć działać i pomóc tym ludziom, jak tylko będzie to możliwe. Złożył wypowiedzenie z zawodowej służby wojskowej i kilka dni po jej zakończeniu, na początku zeszłego roku, był już w drodze do Iraku.

- Żeby podjąć decyzję, jak i komu pomagać, a także czy to ma sens, należy wyjechać i zobaczyć jak sytuacja wygląda bezpośrednio na miejscu - tłumaczy Bartosz Rutkowski.

Wyjazd stał się impulsem do założenia fundacji Orla Straż. Pod koniec października wrócił z trzeciej wyprawy charytatywnej do północnego Kurdystanu, której celem była pomoc finansowa dla rodzin jazydzkich, przebywających w obozach dla uchodźców pod Dahuk, pomoc dla rodzin żołnierzy kurdyjskich poległych w walce obronnej przeciw terrorystom z Daesh (ISIS) w rejonie Mosulu oraz wsparcie żołnierzy trzech jednostek chrześcijańskich i jednej jednostki Peszmergi materiałami medycznymi i szkoleniem z zakresu Ratownictwa w Warunkach Pola Walki.

- Staramy się uniknąć tego, że tworzymy projekt w Polsce i dopasowujemy do niego cierpienie tamtych ludzi. To oni mają powiedzieć nam, czego potrzebują, a my staramy się im w tym pomóc - podkreśla założyciel fundacji Orla Straż, który na co dzień mieszka w okolicach Gdyni. Skąd jego związki z Żywcem?

Współpraca z żywiecką fundacją

W czerwcu wspólnie z Bartoszem Rutkowskim i fundacją Estera Miriam Shared z Warszawy w akcję pomocy ofiarom terrorystów islamskich włączyła się Fundacja Pomocy Dzieciom z Żywca.

- Bartosza zobaczyłem w „Wiadomościach” TVP w Wielki Czwartek i zacząłem intensywnie szukać więcej informacji na temat jego fundacji - wspomina początki lekarz Krzysztof Błecha, założyciel żywieckiej fundacji.

A dzięki pomocy dziennikarza TVP udało mu się nawiązać kontakt z nim. - Po półgodzinnej rozmowie byłem już pewien, że mogę mu przekazać każde pieniądze, bo on te pieniądze w odpowiedni sposób spożytkuje - mówi Błecha.

Jednak nie tylko o to chodzi. Pomocy nie tylko finansowej, ale także wsparcia psychicznego potrzebują na przykład kobiety, które przebywały w niewoli.

- Uwolnione dziewczyny są w bardzo złej kondycji psychicznej. Blisko sto dziewczyn zaraz po uprowadzeniu popełniło samobójstwo. Większość uwolnionych wymaga pomocy psychologa. Nie otrzymały wcześniej takiego wsparcia, bo po uwolnieniu musiały zadbać o niezbędne rzeczy - schronienie, jedzenie, picie, ubrania. Niektóre uwolniono rok temu, a ich stan nie uległ poprawie - opowiada w filmie „Ja tylko niosę pomoc...” jeden z przedstawicieli lokalnej organizacji pomocowej (sam film - jest dostępny w serwisie youtube.com - opowiada o działaniach podejmowanych przez Bartosza Rutkowskiego).

Aby pomóc kobietom, obie fundacje postanowiły zorganizować formę warsztatów, które dałyby jazydzkim niewolnicom terrorystów z Daesh (ISIS) szansę na zajęcie, regularny kontakt z innymi ludźmi oraz umiejętności, które przynajmniej części z nich pomogą w przyszłości w utrzymaniu siebie i swoich rodzin. W wyprowadzeniu z traumy wojennej pomóc ma arte-terapia, czyli leczenie przez sztukę.

- W naszej fundacji odbywają się takie warsztaty, gdzie leczy się malarstwem, czy rzeźbą, to jest sposób dotarcia do psychiki. Do osób ciężko zaburzonych, czy po ciężkiej traumie, czasami nie można dotrzeć werbalnie, dlatego musimy docierać nie słowem, ale emocjami. Potem jest szansa, że będzie można i werbalnie - mówi Krzysztof Błecha.

Jest już projekt utworzenia szwalni. Biorące udział w zajęciach kobiety będą na początku szyć proste, tradycyjne stroje jazydzkie, wciąż noszone na co dzień przez wielu przedstawicieli tej społeczności. Stroje te będą rozdawane potrzebującym, co sprawi, że szyjące je kobiety będą dodatkowo brać aktywnie udział procesie pomocy humanitarnej.

Jeśli ktoś chciałby wesprzeć te działania, proszony jest o wpłaty darowizn na konto: Orla Straż :19 1750 0012 0000 0000 3332 4887. Fundacja Pomocy Dzieciom: 16 1750 0012 0000 0000 3015 6048

Jakub Marcjasz

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.