Na polach domy przestaną rosnąć

Czytaj dalej
Fot. Filip Kowalkowski
Agnieszka Domka-Rybka

Na polach domy przestaną rosnąć

Agnieszka Domka-Rybka

Ziemia może leżeć odłogiem, nieuprawiana i trudno będzie ją zasiedlić - istnieje takie niebezpieczeństwo.

Po 30 kwietnia gospodarz będzie mógł sprzedać ziemię rolną niemal wyłącznie rolnikowi.

Ryzyko inwestycyjne

- Doprowadzi to do patowej sytuacji, w której ziemia będzie leżała odłogiem, nieuprawiana, a jednocześnie niemożliwe będzie zurbanizowanie takiego terenu, jego zasiedlenie i rozwój usług - uważa Anna Wydrzyńska, kierownik ds. inwestycji w AWZ Deweloper w Bydgoszczy.

- Zwiększy się ryzyko inwestycyjne, co może wpłynąć w przyszłości na aktywność firm, które budują nieruchomości - twierdzi Beata Janczarska, rzecznik toruńskiej firmy Budlex (to największy deweloper w naszym regionie). - Nie wiemy dziś, jak zachowa się Agencja Nieruchomości Rolnych, która będzie miała prawo pierwokupu ziemi. Sprawa dotyczy tych deweloperów, którzy kupili ziemię będącą w jakiejś części gruntem rolnym. Nie chcemy wyciągać daleko idących wniosków, z pewnością jednak zaistniała sytuacja budzi niepokój. Może mieć przełożenie na funkcjonowanie spółek deweloperskich, a w konsekwencji także na klienta.

- Próbuję sprzedać działkę rolną w Kikole, ale zainteresowanie jest słabe - mówi mieszkaniec Gdyni, który metr kwadratowy gruntów w pow. lipnowskim wycenił na 20 zł.

- Dużo to nie jest, ale kto chciał kupić ziemię za miastem, żeby się pobudować, już to zrobił - mówi bydgoszczanin, który zamierzał kupić kawałek gruntu, 20-30 km od Bydgoszczy, i postawić tam dom. - Gdy usłyszałem o zmianie ustawy dotyczącej obrotu gruntami rolnymi, zrezygnowałem. Nie kupię byle czego, a po 30 kwietnia w ogóle ziemi rolnej nie będą mógł kupić, nie jestem gospodarzem.

W podbydgoskiej gminie Osielsko wielu gospodarzy sprzedało ziemię, na której po odrolnieniu wyrosły domy.

- Jeśli po zaostrzeniu prawa rolnik będzie mógł sprzedać ziemię tylko rolnikowi, to obrót gruntami na pewno będzie utrudniony - mówi Wojciech Sypniewski, wójt Osielska. - W naszej gminie jest sporo gruntów słabej klasy, które rolnicy mogliby sprzedać mieszkańcom miast. Ale coraz więcej osób szukało spokoju i działek np. oddalonych od drogi. Potem gmina miała problem, bo trzeba było te tereny uzbroić. Teraz będzie większy porządek.

Gmina zdecyduje o terenach pod zabudowę mieszkaniową.

Spekulanci nie budują

Ci, którzy już działki rolne kupili, starają się jak najszybciej załatwić formalności.

- Ostatnio otrzymujemy więcej wniosków o ustalenie warunków zabudowy - dodaje Sypniewski. - Jednego dnia wpłynęło ich aż 47!

- Przez ostatnich kilka miesięcy nasi pracownicy przyjęli tyle tych wniosków, ile zwykle w ciągu kilku lat - twierdzi Ryszard Borowski, wójt Konecka (pow. aleksandrowski). - Intencje ustawodawcy były dobre, ale nowe prawo jest zbyt restrykcyjne. Ci, którzy kupują grunty, żeby postawić na nich domy, nie są spekulantami! Poza tym niekiedy płacą podatki za swoje nieruchomości wyższe niż rolnicy. Dodatkowa korzyść - gminy mają udział w podatkach od osób fizycznych. Niestety, po wejściu w życie tych zmian takich mieszkańców będzie mniej.

Ziemia dla rolników

Prawo z wyjątkami

Agnieszka Domka-Rybka

Gdybym nie była tu, gdzie jestem, może prowadziłabym jakąś dużą firmę. Bo w tematyce biznesowej czuję się jak "ryba w wodzie" (i nie ma to żadnego związku z drugim członem mojego nazwiska). Większość moich artykułów dotyczy gospodarki. Choć nieraz, by się "zresetować", sięgam także po tematy społeczne. Od kilku lat prowadzę portal strefabiznesu.pomorska.pl, który jest mi bardzo bliski. Zżyłam się z nim i podglądam go nawet na urlopie - z tęsknoty.

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.