Na co dzień w garniturze, a w wolnych chwilach na nartach i pod wodą
Jest prezesem Polinovy - jednej z największych w Europie firm produkujących meble z siedzibą w Wągrowcu. Choć ciąży na nim olbrzymia odpowiedzialność, wierzy, że dzięki pracownikom, firma będzie parła do przodu. A jaki jest prywatnie?
Mieszka w Bydgoszczy. Od 2015 roku pełni funkcję prezesa fabryki mebli Polinova w Wągrowcu. Choć praca, łącznie z dojazdami, wypełnia większą część jego dnia, znajduje czas także na rozrywki.
Otwarcie latem 2015 roku nowego zakładu meblarskiego „Polinova” w Wągrowcu było niemałym wydarzeniem. Wówczas to dr Sławomir Mątewski po raz pierwszy przybył do stolicy naszego powiatu. Nie jednak jako prezes, ale jako gość zaproszony na uroczystość.
- Wówczas jeszcze byłem prezesem zarządu w fabryce „LEOPOL Meble Polska” w Śremie. Zakład ten, podobnie jak „Polinova”, należy do grupy POLIPOL. Na uroczystość oficjalnego otwarcia fabryki w Wągrowcu przyjechałem jako zaproszony gość. Przywiozłem ze sobą okolicznościową statuetkę z gratulacjami, którą przekazałem na ręce ówczesnego zarządu. Dziś stoi ona na półce w moim gabinecie
- opowiada mężczyzna.
Wągrowiec to awans i wyzwanie
Niedługo po oficjalnym otwarciu zakładu Sławomir Mątewski otrzymał propozycję objęcia stanowiska prezesa „Polinovy”.
- Byłem zaskoczony prośbą, jaką przez telefon usłyszałem z ust właściciela grupy, pana Gerda Hemmerlinga. Potraktowałem ją jako nowe wyzwanie i możliwość awansu. Choć w Śremie także pełniłem funkcję prezesa, przeszedłem ze spółki małej do dużo większej. Przedtem zarządzałem firmą z około czterystoma pracownikami, a teraz z ponad tysiącem - mówi. Oferta była kusząca. Przede mną stało wiele wyzwań, którym chciałem podołać i mam nadzieję, że mi się to udaje - uważa.
Kim jest prezes Polinovy? Jakie ma pasje? O tym przeczytasz w dalszej części artykułu.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień