MON po nowemu, czyli czyszczenie ministerstwa z ludzi Antoniego Macierewicza

Czytaj dalej
Fot. Przemyslaw Swiderski
Dorota Kowalska

MON po nowemu, czyli czyszczenie ministerstwa z ludzi Antoniego Macierewicza

Dorota Kowalska

Od kilku dni trwają spekulacje, co będzie teraz robił Antoni Macierewicz. Jest politykiem ambitnym, a dla takiego szefowanie podkomisji smoleńskiej to zdecydowanie za mało

Antoni Macierewicz był na pewno swoją dymisją nieco zaskoczony. Ale nie tylko on stracił rządową posadę, z ministerstwem żegnają się także wszyscy jego zastępcy.

Dymisja Antoniego Macierewicza ze stanowiska szefa MON była zaskoczeniem. Nawet nie z powodu ministerialnych osiągnięć Macierewicza, bo te dla wielu pozostają wątpliwe, ale z powodów politycznych. Były minister obrony narodowej to dla sporej części elektoratu Prawa i Sprawiedliwości niemal bohater, jedyny sprawiedliwy walczący o prawdę smoleńską i sprawną polską armię. Sam zainteresowany pytany o swoją dymisję odpowiedział wymijająco.

- Taką podjęto decyzję polityczną i ja się jej podporządkowuję - podkreślił w rozmowie z Krzysztofem Skowrońskim na antenie TVP Info. - Szczegóły zostawmy, może kiedyś w pamiętnikach do nich wrócimy. Nie widzę powodów, by nad tym debatować - dodał Macierewicz.

Skowroński bardzo chciał jednak wiedzieć, jak były szef MON się poczuł, gdy jechał do Pałacu Prezydenckiego ze świadomością swojej dymisji. Macierewicz szybko wyprowadził go z błędu:

- O tym, że to jest dymisja, dowiedziałem się od pana ministra Szczerskiego, gdy przyjechałem do Pałacu - odpowiedział.

- I co pan wtedy pomyślał? - drążył Skowroński.

- No, pomyślałem, że moje diagnozy, które formułowałem mniej więcej od dłuższego czasu, od wielu miesięcy, potwierdzają się - odparł Macierewicz. Szybko jednak uciął dalszą dyskusję na swój temat. Ale też nie ukrywał, że jego zdaniem nie powinien zostać zdymisjonowany.

- Ja nie uważałem, że powinienem zostać odwołany, w tym sensie, że nie składałem dymisji, ale też, żeby było jasne, w żaden sposób nie mam zamiaru tego kontestować, taką podjęto decyzję polityczną i ja się jej podporządkowuję - stwierdził.

Antoniego Macierewicza na stanowisku szefa MON zastąpił Mariusz Błaszczak i pierwsze, co zrobił po przyjściu do ministerstwa, to pozbył się ludzi poprzednika. W poniedziałek na stanowiska wiceministrów zostali powołani przez premiera Sebastian Chwałek i Marek Łapiński. Równocześnie Mateusz Morawiecki odwołał dotychczasowych wiceszefów MON: Bartosza Kownackiego, Dominika Smyrgałę i Bartłomieja Grabskiego.

Sebastian Chwałek, który został sekretarzem stanu, będzie odpowiadał za modernizację armii i wojskową służbę zdrowia. Będzie też sprawował nadzór nad spółkami sektora zbrojeniowego. Z kolei Marek Łapiński w randze podsekretarza stanu będzie odpowiedzialny za strategię obronną, budżet i sprawy socjalne.

MON w swoim komunikacie informuje także o powołaniu Tomasza Zdzikota, który jako sekretarz stanu ma nadzorować departament prawny, kwestie związane z teleinformatyką, infrastrukturą oraz wyższym szkolnictwem wojskowym. Dotychczasowy podsekretarz stanu Tomasz Szatkowski będzie nadal zajmował się sprawami międzynarodowymi.

Szefem gabinetu politycznego nowego szefa MON został Łukasz Kudlicki, a Andrzej P. Jarema nowym dyrektorem generalnym. Wcześniej obaj pełnili te funkcje w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych i Administracji. Po zmianach w resorcie obrony funkcję rzeczniczki prasowej MON przestała też pełnić płk Anna Pęzioł-Wójtowicz.

Co ciekawe, wyrzucona w grudniu z Żandarmerii Wojskowej kapral Anna decyzją nowego ministra obrony narodowej została przywrócona do służby. Straciła stanowisko krótko po tym, jak zgłosiła sprawę mobbingu i molestowania w pracy oraz poprosiła o interwencję ówczesnego szefa MON Antoniego Macierewicza. Interwencji się nie doczekała, za to wypowiedzenia - i owszem.

Czystka? Idzie nowe?

Pozostało jeszcze 78% treści.

Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.

Zaloguj się, by czytać artykuł w całości
  • Prenumerata cyfrowa

    Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 2,46 zł dziennie.

    już od
    2,46
    /dzień
Dorota Kowalska

Komentarze

1
Komentowanie artykułu dostępne jest tylko dla zalogowanych użytkowników, którzy mają do niego dostęp.
Zaloguj się

TacioTomcio

można się nie zgadzać z jego propozycjami, ale w sumie konsekwencji temu panu nie można odmówić, jego zadanie to zazwyczaj polegało na rozwalaniu czego nikt inny rozwalać się bał, czy to lista swojego imienia, czy to likwidacja WSI, czy to obalanie oficjalnej przyczyny katastrofy smoleńskiej, czy to właśnie w tym artykule wspomniana czystka w MON, ten człowiek jest zwyczajnie do tego stworzony i nikt inny nawet nie jest w stanie pomyśleć o tym, czego ten Pan zwyczajnie zrobił. Czy jego działania w ostatecznym rachunku okażą się słuszne, mam nadzieje, że historia to oceni, obecnie to chyba za szybko jeszcze wyciągać ostateczne wnioski, w końcu Chińczycy czekają setki lat, aby to zrobić, poczekajmy i my, ale jedno trzeba wiedzieć, nigdy nie zapomnieć!!

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2023 Polska Press Sp. z o.o.