Maciej Czerniak

Minister mówi, co wolno sędziom czytać. Zakazuje "Wyborczej", "Newsweeka" i "Polityki"

Minister mówi, co wolno sędziom czytać. Zakazuje "Wyborczej", "Newsweeka" i "Polityki" Fot. Andrzej Czyczyło
Maciej Czerniak

Katalog prasy zatwierdzonej przez ministra sprawiedliwości liczy 146 tytułów. Resort o połowę skrócił listę gazet dozwolonych dla sądów.

- Nie ma co ukrywać, jest to novum i to bardzo znaczące - mówi jeden z bydgoskich sędziów. Chce pozostać anonimowy. - Pierwszy raz spotykamy się z takim działaniem ministerstwa, które mówi, co wolno i czego nie wolno czytać sędziom.

Chodzi o katalog tytułów prasowych, który pod koniec grudnia został opracowany przez Patryka Jakiego, wiceministra w resorcie kierowanym przez Zbigniewa Ziobrę. Lista zawiera 146 gazet, czasopism, w tym dzienników regionalnych i ogólnopolskich, tygodników i miesięczników, które poszczególne sądy mogą prenumerować.

Na liście nie ma jednak takich tytułów, jak: Gazeta Wyborcza, Newsweek i Polityka. Są za to Nasz Dziennik, Do Rzeczy, Rzeczpospolita, Gazeta Polska i Dziennik Gazeta Prawna.

Pismo zostało najpierw skierowane do sądów apelacyjnych, a stamtąd następnie przekierowane do sądów okręgowych i rejonowych w terenie.

- List z apelacji gdańskiej jest datowany na 23 grudnia - mówi Justyna Kujaczyńska-Gajdamowicz, sędzia i rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Toruniu. - Mieliśmy możliwość wyboru jednego dziennika lokalnego.

W Toruniu wybór padł na Nowości. We Włocławku na Gazetę Pomorską. - Poza tym zamówiono prenumeraty Do Rzeczy, Naszego Dziennika, Rzeczpospolitej i Dziennika Gazety Prawnej - wylicza sędzia Aneta Sudomir-Koc, rzecznik prasowy włocławskiego Sądu Okręgowego. W Sądzie Okręgowym w Bydgoszczy od początku stycznia prenumerowany jest za to Express Bydgoski. - Miałem do wyboru zamówienie jednego dziennika lokalnego. Wybór padł na tę gazetę - wyjaśnia krótko sędzia Włodzimierz Hilla, rzecznik bydgoskiego sądu.

W Ministerstwie Sprawiedliwości tłumaczą, że powodem stworzenia listy dozwolonych tytułów prasowych było dążenie do „standaryzacji szeroko rozumianych zakupów” dla sądownictwa.

- Katalog obejmuje z założenia magazyny i czasopisma branżowe, ze szczególnym uwzględnieniem pozycji prawniczych, związanych bezpośrednio z wymiarem sprawiedliwości, jak również z funkcjonowaniem sądów jako jednostek finansów publicznych - wyjaśnia Wioletta Olszewska z wydziału komunikacji społecznej MS. - Sądy mogą wybierać tytuły, które ich zdaniem służą wspieraniu ich pracy. Katalog daje przy tym możliwość wyboru, a nie przesądza o konieczności zakupu konkretnych pozycji.

Sam fakt, że resort przygotowuje listę proponowanych gazet nie jest niczym nowym. Nowością jest to, że z katalogu opracowanego przez wiceministra Jakiego wykreślono około 150 tytułów - tych, które przedtem sądy mogły bez przeszkód prenumerować. - W latach poprzednich podobne listy również były sporządzane, ale zawierały około 300 gazet - podkreśla sędzia Sudomir-Koc.

Dlaczego sądy nie mogą już zamawiać wydań „Gazety” i innych? Tego rzeczniczka ministerstwa już nie wyjaśnia. Potwierdza jedynie, że katalog obejmuje obecnie 146 gazet.

- Ograniczenie tytułów prasy codziennej oraz tygodników podyktowane jest między innymi ograniczeniami natury budżetowej - odpowiada Wioletta Olszewska. Rzeczniczka dodaje, że poszczególne sądy mogą - w ramach dowolności - w ogóle zrezygnować z kupowania dzienników regionalnych.

Pod koniec ubiegłego roku Centrum Zakupów dla Sądownictwa unieważniło przetarg na dostawę prasy do sądów. Powód? W resortowej odpowiedzi czytamy, że w większości apelacji (w dziewięciu na jedenaście) oferty złożone w postępowaniu przekraczały wysokość środków przeznaczonych na sfinansowanie zamówienia.

Sędziowie, poza prywatnym komentowaniem sprawy, nie biją na alarm.

- Oczywiste jest, że w ten sposób minister daje wyraźnie znak pewnym redakcjom, że ich linia polityczna przebiega w poprzek kursowi władzy - mówi jeden z sędziów z Bydgoszczy.

Na chłodno do problemu odnosi się również Maciej Strą-czyński, prezes Stowarzyszenia Sędziów Polskich „Iustitia”: - Podobne dzielenie mediów na bardziej i mniej zgodne z linią władzy doskonale pamiętam z czasów PRL-u. Ale ten powrót dawnych standardów to znak wielkiej naiwności wiceministra, bo przecież sędziowie i tak prywatnie będą kupowali te gazety, które czytali wcześniej.

Maciej Czerniak

Zajmuję się tematyką kryminalną, policyjną, jestem autorem relacji sądowych. Piszę też na tematy bieżące, dotyczące samorządu, problemów mieszkańców. Co najbardziej lubię w pracy? Zaskakujące historie, które mam przyjemność przedstawiać Czytenikom. Jak wiadomo, życie pisze najlepsze scenariusze. Nie tylko filmowe.

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.