Andrzej Galczak

Mieli mieć zagwarantowane stałe ceny za prąd, a płacą więcej

Niektóre osoby są zaskoczone wzrostem kwot na rachunkach. Nie tak się umawiali z Energą. Fot. Andrzej Galczak Niektóre osoby są zaskoczone wzrostem kwot na rachunkach. Nie tak się umawiali z Energą.
Andrzej Galczak

Do klientów Energi przychodzą przedstawiciele tej firmy proponując podpisanie umowy gwarantującej stałą cenę. Niestety, już pierwsze rachunki pokazują, że muszą płacić więcej.

Do redakcji „Pomorskiej” zgłosiło się kilkoro Czytelników z Włocławka i okolic, którzy twierdzą, że do ich domów przychodzą przedstawiciele Energi proponując podpisanie kilkuletniej umowy, co ma uchronić ich przed ewentualnymi podwyżkami.

- Dałem się nabrać - mówi poirytowany starszy mężczyzna. - Sądziłem, że mogę ufać przedstawicielowi państwowej, dużej firmy. Przedstawiciel Energi przyszedł do mojego domu i zaproponował, że podpisując z nimi umowę mam zagwarantowaną na kilka lat obecną cenę. Nie omieszkał dodać, że szykują się podwyżki, ale po podpisaniu umowy mnie nie obejmą. Uwierzyłem w jego zapewnienia. Niestety, na kolejnym rachunku oprócz wszystkich dotychczasowych pojawiła się dodatkowa opłata w wysokości czternastu złotych. Przez kilka lat niezła sumka z tego wyjdzie.

Jak to więc jest z gwarantowaniem przez Energę dotychczasowych cen, przy jednoczesnym jej cichym podnoszeniu? Czytaj w dalszej części artykułu.

Pozostało jeszcze 69% treści.

Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.

Zaloguj się, by czytać artykuł w całości
  • Prenumerata cyfrowa

    Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.

    już od
    3,69
    /dzień
Andrzej Galczak

W Gazecie Pomorskiej pracuję od 1999 r.. Wcześniej byłem rzecznikiem prasowym dużej włocławskiej firmy. Najczęściej zajmuję się materiałami interwencyjnymi. Lubię góry, bieganie i terenową jazdę rowerem.

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.