Matka i córka szyją lalki. To zgrany duet pań z pasją!
Katarzyna Mrotek razem z mamą Bernadetą szyje maskotki. Córka projektuje, mama chwyta za igłę i tworzy lalkę, która na koniec jest czesana i ubierana. Dzieci są zachwycone tymi zabawkami.
W sklepach z zabawkami półki uginają się od pluszaków, lalek, samochodów i edukacyjnych gadżetów, które świecą, wydają dźwięki. Ale okazuje się, że tradycyjne, ręcznie robione maskotki są wciąż popularne i dzieci równie chętnie za nie chwytają. Przekonały się o tym dwie mieszkanki Wyrzyska Bernadeta Mrotek i jej córka Katarzyna, które razem szyją lalki.
- Jestem po szkole krawieckiej, ale wiele lat nic nie szyłam. Pewnego dnia postanowiłam zrobić prezent dla wnuczek. Wymyśliłam, że uszyję im zabawki, bo to będzie coś wyjątkowego, od serca. Powiedziałam o swoim pomyśle córce. Jej też się to spodobało
- opowiada pani Bernadeta.
Ale to córka Katarzyna od razu chwyciła za ołówek i zaprojektowała wzór lalki. Kiedy projekt był gotowy, mama - Bernadeta - chwyciła za igłę i nici.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 2,46 zł dziennie.
już od
2,46 ZŁ /dzień