Marszałek Elżbieta Polak: Liczę na dobrą ocenę

Czytaj dalej
Fot. Mariusz Kapała
Henryka Bednarska

Marszałek Elżbieta Polak: Liczę na dobrą ocenę

Henryka Bednarska

Rozwiązaliśmy główne problemy województwa - mówi marszałek Elżbieta Polak.

Mija właśnie pięć lat od objęcia przez panią funkcji marszałka. Proszę sobie wyobrazić, że nagle kończy się pani kadencję. Jakiej oceny spodziewa się pani?
Bardzo ambitnie realizuję swoje zadania, więc spodziewam się dobrej oceny. Pięć lat to okres, w którym można było zacząć i skończyć określone zadania i myślę, że mieszkańcy je zauważyli.

Co na przykład? Co dla pani jest największym osiągnięciem?
Nie wystarczy mieć cel, trzeba wiedzieć, jak cel osiągnąć. To uporządkowałam, mamy strategię rozwoju województwa, programy branżowe i działamy zgodnie z nimi. Chcemy, żeby Lubuskie było zieloną krainą nowoczesnych technologii. Rozwiązaliśmy najistotniejsze problemy województwa. W tej chwili żaden szpital nie zaciąga długów. Oddłużyliśmy lecznicę w Gorzowie, uzyskując na to górę pieniędzy, bo aż 102 mln zł. To była mordercza praca. Wiele zyskała cała ochrona zdrowia. Jakość leczenia poprawiła się na tyle, że biuro eksperckie przy ministrze sklasyfikowało nas na trzecim miejscu, a byliśmy na 15. Miałam to szczęście, że w tym czasie byłam marszałkiem z kasą. Mieliśmy dużo pieniędzy z Unii, wydawaliśmy je dobrze, w nagrodę inkasując 55 mln euro, za które kupiliśmy szynobusy, powstały parki naukowo-technologiczne. To były inwestycje głównie w infrastrukturę, poprawę dostępności komunikacyjnej i wsparcie lubuskich firm. Cztery lata temu mieliśmy 100 tys. firm, teraz o 10 tys. więcej, choć w tym czasie był kryzys światowy. Stopa bezrobocia z 16 proc. zmniejszyła się do 9 proc. Poprawiła się sieć dróg. W ogóle nie było sieci światłowodów, teraz obejmuje ona 336 miejscowości. Dzięki wielkiej pracy mamy prawo i kierunek lekarski na Uniwersytecie Zielonogórskim.

Czego pani nie udało się zrobić?
Pewien niedosyt czuję w sprawie szkolnictwa zawodowego, choć ono należy do starostw. Ale stworzyliśmy projekt, by to kształcenie poprawić, dostosować do potrzeb przedsiębiorców, rynku pracy.

Klapą okazało się Lubuskie Centrum Winiarstwa w Zaborze...
Dlaczego?

Bo stoi pusty budynek i nic tam się nie dzieje.
Przykro, że tak pani to ocenia. Centrum to nasza marka, ono się rodzi, łyżeczką należy jeść, nie chochlą. To nie jest priorytet województwa, a jedynie promocja regionu w oparciu o prawdziwe tradycje. Urząd zbudował to centrum i przekazaliśmy je do prowadzenia muzeum w Ochli. Skoro ono sobie nie radzi, mamy inną koncepcję. Od 1 grudnia będzie ją realizował wydział promocji urzędu marszałkowskiego.

Czego teraz potrzebuje Lubuskie?
Mamy plan do 2020 r., duże pieniądze z Unii, bo 906 mln euro i 12 mld zł w kontrakcie z rządem. Mamy port w lotniczy w Babimoście...

...Do którego dokładamy wielkie pieniądze.
Niekiedy na początku trzeba dołożyć, żeby coś się rozwinęło. Powstanie S3 aż do Lubawki, mosty w Milsku, Kostrzynie i Krośnie. Zmodernizujemy sieci energetyczne i Odrę. Czas na budowę Centrum Matki i Dziecka w Zielonej Górze, radioterapię w Gorzowie i w końcu wykorzystanie naszych złóż. Będziemy budować region konkurencyjny i innowacyjny.

Henryka Bednarska

Jestem dziennikarką od 24 lat. Od sześciu lat kieruję działem informacyjnym.

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.