Lokale treningowe dla potrzebujących tworzone bez głowy?

Błażej Dąbkowski

Radni osiedlowi ze Starego Miasta uważają, że miasto nierozważnie prowadzi politykę związaną z lokalizowaniem mieszkań treningowych. Do tej pory na ten cel przeznaczono już 41 mieszkań, gdzie powstało 138 lokali. Urzędnicy tłumaczą, że pilotażowy program się sprawdza, bo do tej pory usunięto z niego jedynie dwie rodziny.

Na początku roku informowaliśmy o protestach wspólnot mieszkaniowych, które obawiały się powstania w ich kamienicach lokali ze wsparciem treningowym. Chodziło o budynki zlokalizowane przy ul. Grobla oraz Karwowskiego. Członkowie wspólnoty mówili wtedy, że nie zadbano o poinformowanie ich o nowych sąsiadach.

– W budynku mieszkają też najemcy komunalni, dogadujemy się z nimi, nie ma konfliktów, ale tym razem nie wiemy, kto przyjdzie. Czujemy się postawieni pod ścianą

– tłumaczyli mieszkańcy kamienicy przy ul. Karwowskiego.

Przypomnijmy, że w ramach programu, duże lokale komunalne są przerabiane na kilka mniejszych z dostępem do wspólnej kuchni i łazienki. Mieszkaniami od ubiegłego roku opiekują się organizacje pozarządowe takie, jak Caritas, Barka, czy Wielkopolskie Stowarzyszenie Lokatorów wybrane w konkursie organizowanym przez miasto. Trafiają do nich osoby bezdomne, z problemem alkoholowym, samotne matki, czy wychowankowie domów dziecka.

– Do tej pory udało się nam przystosować 41 mieszkań, w których powstało 138 lokali ze wsparciem treningowym – informuje Renata Murczak, dyrektor Biura Spraw Lokalowych. Dodaje też, że miasto stara się lokalizować je w taki sposób, by jedno mieszkanie treningowe przypadało na jedną kamienicę.

Jak jednak zwracają uwagę radne osiedlowe ze Starego Miasta, Alicja Wilak oraz Małgorzata Osińska miasto nie własnych deklaracji się nie trzyma.