Lechici podbijają młodzieżówkę

Czytaj dalej
Fot. Karolina Misztal
Karol Maćkowiak

Lechici podbijają młodzieżówkę

Karol Maćkowiak

Jan Bednarek, Dariusz Formella, Tomasz Kędziora i Dawid Kownacki mają szansę zagrać na MME do lat 21. Do drużyny narodowej, którą prowadzi... poznaniak Marcin Dorna mogą dołączyć też Linetty i Gumny.

Reprezentacja Polski czy Poznania? Takie żartobliwe pytanie można zadać, patrząc na skład drużyny narodowej do lat 21, która szykuje się do przyszłorocznych mistrzostw Europy. W poniedziałkowym składzie na towarzyski mecz z Czarno-górą (6:0) było aż czterech zawodników Lecha Poznań.

A akcentów wielkopolskich jest i może być jeszcze więcej.

Czekając na Niemców

Prawdziwym filarem reprezentacji Polski do lat 21 jest Tomasz Kędziora. Prawy obrońca to najbardziej doświadczony spośród młodych lechitów zawodnik - w różnych młodzieżowych reprezentacjach kraju zaliczył już 39 meczów, w których strzelił pięć bramek, a to bilans jak na tak młodego zawodnika naprawdę przyzwoity. Pochodzący z Zielonej Góry piłkarz jest na najlepszej drodze do pierwszej reprezentacji, sam nie ukrywa, że to jego wielkie marzenie. Kędziora już nawet znalazł się w szerokiej kadrze trenera Adama Nawałki w marcu 2015 roku. Z kolei trener Marcin Dorna obdarzył go wielkim zaufaniem, powierzając funkcję kapitana.

- Za miesiąc gramy mecz z Niemcami i myślę, że to spotkanie pokaże naszą siłę. Zrobię wszystko, żeby zagrać na tych mistrzostwach, ale wybór należy do trenera - mówi Tomasz Kędziora.

- Możliwość wyprowadzenia drużyny jako kapitan podczas mistrzostw Europy, będzie dla mnie wielkim zaszczytem, zwłaszcza podczas meczu otwarcia, bo wyższe rangą są tylko mistrzostwa seniorów - dodaje lechita w rozmowie z portalem laczynaspilka.pl.

Największy postęp

Na drugim biegunie jest z kolei Jan Bednarek, dopiero stawiający pierwsze kroki w reprezentacji do lat 21. „Bedi” co prawda już 32 razy grał w kadrach narodowych różnych kategorii wiekowych, był podporą drużyny U-19, w której zagrał 14 razy, ale dopiero 6 października tego roku meczem z Ukrainą (2:0) zadebiutował w kadrze U-21. Wydaje się, że moment na wejście do drużyny wybrał wręcz doskonały, bo do kontynentalnego czempionatu zostało tylko osiem miesięcy. Bednarek to piłkarz, który ze wskazanej czwórki w ostatnim czasie zrobił największy postęp. Po powrocie z wypożyczenia do Górnika Łęczna natychmiast wywalczył sobie miejsce w wyjściowym składzie Kolejorza (w sumie 6 ligowych meczów, 1 gol).

Przed wyjazdem do Łęcznej nie mógł liczyć na regularną grę, choćby z uwagi na fakt, że na środku defensywy pewne miejsce miał Marcin Kamiński.

- Wtedy byłem bardzo młodym zawodnikiem. Na mojej pozycji ważne jest doświadczenie. Po to poszedłem na wypożyczenie do Łęcznej, żeby grać i żeby się pewnych rzeczy nauczyć i później dawać więcej Lechowi - tłumaczył po tym, jak wrócił do Poznania.

Największy talent?

Wielkie nadzieje wiązano i nadal wiąże się z Dawidem Kownackim. Swojego pierwszego gola strzelił, mając zaledwie 16 lat i 344 dni, co pozwoliło mu się znaleźć w piątce najmłodszych strzelców bramek w historii ekstraklasy i zostać drugim najmłodszym strzelcem w XXI wieku w rodzimej lidze. Niestety, później się zaciął i w zasadzie od ponad dwóch lat stoi w miejscu. W reprezentacji do lat 21 nie zawsze ma pewne miejsce w wyjściowej jedenastce.

Choć trudno go usprawiedliwiać, to jednak rywalizacja z Mariuszem Stępińskim, który gra też w dorosłej reprezentacji i coraz lepiej radzi sobie w FC Nantes w lidze francuskiej, na pewno nie jest łatwa. W ostatnim meczu z Czarnogórą znalazło się miejsce na boisku dla obu młodych napastników, a Kownacki wpisał się na listę strzelców. Widać było, że gol ten sprawił mu wiele satysfakcji, zwłaszcza że w klubie nie jest pierwszym wyborem trenera Nenada Bjelicy. Niewątpliwie jego problemem jest brak stałej pozycji, bo bywa też przez trenerów rzucany na skrzydło, czy jak ostatnio w kadrze - na pozycję ofensywnego pomocnika. Pytanie, czy on sam wie, jaka jest jego nominalna pozycja…

- Dobrze czuję się w tej roli, kiedy mogę wejść z drugiej linii i zaskoczyć przeciwnika. Muszę jednak się przystosować do tego, że w klubie gram na nieco innej pozycji. Będę grał tam, gdzie będzie mnie widział trener, chcę łapać minuty, bo w tym sezonie nie mam ich zbyt wiele - zastrzega młody piłkarz Lecha.

- Na pewno jestem teraz mocno podbudowany i wierzę, że będę mógł pomóc drużynie. Chcę robić to, co potrafię najlepiej, a wiem że potrafię to robić - mówi.

Ach, to morskie powietrze

Czwartym do brydża w układance trenera Dorny jest Dariusz Formella. 37 meczów i siedem strzelonych bramek - to bilans wychowanka Arki Gdynia w młodzieżówkach. U Dorny dotychczas grał osiem razy (dwie bramki zdobyte z Czarno-górą). To jeden z bardziej zdolnych młodych polskich skrzydłowych. Tyle, że jak na razie zawsze lepiej spisywał się na wypożyczeniach do Arki Gdynia niż w ligowych meczach Kolejorza. Najbliższy czas pokaże, na co stać go w Wielkopolsce, a nie ukrywajmy, że warunki do rozwoju ma wręcz wyśmienite, a i konkurencji wielkiej brak.

Grupa poznańska

Lechici zarówno w klubie, jak i reprezentacji tworzą zgraną paczkę.

- Znamy się z Lecha i to na pewno się przenosi na reprezentację. Fajnie, że jest nas tylu, ale my po prostu zasługujemy na to, każdy z nas gra w ekstraklasie i mocnym klubie, jakim jest Lech Poznań - tłumaczy kapitan biało-czerwonych.

O tym, że lechici mogą na siebie nawzajem liczyć, świadczy sytuacja z pierwszej połowy meczu z Czarnogórą, kiedy Kędziora był faulowany, a Bednarek od razu agresywnie ruszył w kierunku atakującego rywala z pretensjami. - Jesteśmy jednością, zaraz po Janku cała drużyna stanęła w mojej obronie. To jest budujące - dodaje Kędziora.

Czy to jeszcze reprezentacja Polski czy już Poznania? - Mimo wszystko jest nas czterech spośród 24 reprezentantów. Jesteśmy zgrani, w meczu z Czarnogórą Darek wrzucił mi piłkę idealnie na głowę, ja później mu się odwdzięczyłem i dograłem. Atmosfera jest dobra i pewnie na miejscu Darka trafiłby to ktoś inny - uśmiecha się „Kownaś”.

Nie tylko czwórka?

Czwórka piłkarzy to niejedyne wielkopolskie akcenty w kadrze, która walczyć będzie na mistrzostwach Europy U-21 w Polsce. 37-letni szkoleniowiec, Marcin Dorna, jeszcze podczas studiów pracował z młodymi zawodnikami (zespoły U9-U11) w UKS GOSIR Dopiewo. Następnie przez sześć i pół roku prowadził drużyny w Lechu Poznań (U10-U15) i jednocześnie reprezentację Wielkopolskiego ZPN (U11-U15). W 2008 roku zaczął pracę w PZPN jako trener kadr U15-U18.

- Rozmawiając z trenerem Dorną, zawsze miałem wrażenie, że mam do czynienia z człowiekiem kompetentnym, inteligentnym i znającym się na piłce - przyznał w styczniu 2013 roku Zbigniew Boniek, prezes PZPN, informując o mianowaniu Dorny na trenera kadry.

Finały ME w Polsce zostaną rozegrane między 16 a 30 czerwca w sześciu miastach (Gdynia, Bydgoszcz, Lublin, Kielce, Tychy, Kraków). W kadrze będą mogli się znaleźć zawodnicy urodzeni po 1 stycznia 1994 roku, co w praktyce oznacza, że prawdopodobnie znajdzie się w niej miejsce m.in. dla innego Wielkopolanina - Karola Linettego czy choćby Piotra Zielińskiego lub Arkadiusza Milika. Szanse na znalezienie się w szerokiej kadrze ma podobno także Robert Gumny, lecz on musi najpierw wrócić do zdrowia i zacząć częściej grać w klubie, a z tym ostatnio u niego bywało różnie.

Karol Maćkowiak

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.