Lech Poznań: Ważą się losy dwóch wychowanków Kolejorza. Pozostaną w Bundeslidze?

Czytaj dalej
Fot. Bartek Syta
Maciej Lehmann

Lech Poznań: Ważą się losy dwóch wychowanków Kolejorza. Pozostaną w Bundeslidze?

Maciej Lehmann

Dawid Kownacki i Marcin Kamiński mają za sobą udany sezon. Stali się podstawowymi zawodnikami Fortuny Duesseldorf, która pewnie utrzymała się w Bundeslidze. Beniaminek zrealizował swój podstawowy cel sportowy, wychowankowie Lecha Poznań mieli w tym duży udział.

Fortuna zadeklarowała, że chciałaby mieć ich także w składzie w przyszłym sezonie, ale nie wszystko zależy od jej decyzji i woli byłych zawodników Kolejorza. Są oni bowiem tylko wypożyczeni do drużyny z Duesseldorfu i zgodnie z umowami z ich klubami, muszą wrócić do Sampdorii Genua (Kownacki) i VfB Stuttgart (Kamiński).

Fortuna Duesseldorf, w której ostatnio występowali Dawid Kownacki oraz Marcin Kamiński zakończyła sezon na 10. miejscu w Bundeslidze. Eksperci i komentatorzy nie mają wątpliwości, że to bardzo dobry wynik.

Beniaminek przez wielu typowany był jako kandydat do spadku, także dlatego, że kluczowi gracze, byli do Fortuny tylko wypożyczeni. Kamiński trafił do Duesseldorfu ze Stuttgartu, który uznał, że nie będzie go potrzebował. Kownacki przyszedł w połowie sezonu z Sampdorii. Także Dodi Lukebakio, najlepszy strzelec Fortuny (10 goli) trafił tu tylko dlatego, że londyński Watford, nie gwarantował mu miejsca w meczowej kadrze. Wartość 22-letniego Belga po tym sezonie poszybowała w górę, Fortuna już wie, że nie będzie ją na niego stać, więc tym bardziej zależy jej na zatrzymaniu Dawida Kownackiego.

Wychodzący na zachodzie Niemiec dziennik WAZ, podkreśla, że aby zmontować skład, który pozwoli Fortunie powtórzyć tegoroczny

- Wszyscy chcą Kownackiego - napisał niemiecki WAZ. Do dotyczy nie tylko Fortuny Duesseldorf, ale także dwóch reprezentacji Polski
Karolina Misztal Marcin Kamiński

wynik, władze muszą bardzo głęboko sięgnąć do klubowej kasy i przygotować się na najwyższe wydatki w historii klubu. Domaga się tez tego trener Friedhelm Funkel:

- Mamy bardzo duże szanse, aby znów mieć silny zespół, ale jeśli chcemy utrzymać dobrych graczy, musimy poważnie zmienić strukturę płac

- powiedział szkoleniowiec.

- Czy dyrektor sportowy Lutz Pfannenstiel dostanie 10-12 mln euro, by wykupić reprezentanta Polski z Sampdorii? - pytają dziennikarze WAZ. - Takiego piłkarza musimy mieć - chwali Kownackiego trener Funkel. - Jestem przekonany, że będziemy mieli z niego jeszcze wiele radości. Jestem o tym przekonany w 100 procentach. O niewielu graczach w ciągu całej swojej kariery mogłem to powiedzieć. On ma tylko 22 lata, ale fantastyczne podejście do gry. Jest też świetnie prowadzony przez swoich doradców - dodał Funkel, który w Niemczech uchodzi za trenerskiego dinozaura, więc jego zdanie jest bardzo cenione.

WAZ zdradził, że menedżer Kownackiego, obiecał Funkelowi, że zrobi wszystko, by reprezentant Polski pozostał w Fortunie.
Za ten transfer trzyma kciuki też prezes Lecha Kamil Klimczak, bo Kolejorz zapewnił sobie procentowy udział, przy kolejnym transferze swojego wychowanka. Przy kwotach o jakich mówi się w kontekście Kownackiego, to może być nawet kilka milionów złotych.

Marcin Kamiński nie jest wyceniany tak wysoko, jak Kownacki, ale to też bardzo ważny zawodnik dla Fortuny. W Duesseldorfie się rozwinął, zdobył doświadczenie, nikt nie ma wątpliwości, że posiada odpowiednie umiejętności, by sprostać wymaganiom Bundesligi. Jego sytuacja jest o tyle skomplikowana, że Stuttgart, z którego został wypożyczony, został w poniedziałek zdegradowany do 2. Bundesligi po przegranych barażach z Unionem Berlin.

- Nie można jeszcze w tej chwili powiedzieć, że sytuacja w jakiej znalazł się Stuttgart, zmieniła punkt wyjścia w naszych rozmowach na temat Marcina

- wyjaśnił dyrektor Pfannenstiel. - Teraz zostawiamy kolegom ze Stuttgartu kilka dni na przetrawienie szoku jakim jest spadek. Nie spodziewali się tego, dlatego być może zatrzymanie Kamińskiego nie było w ich planach. Teraz może się to zmienić. Ważne jest jednak też to, czego chce sam piłkarz. A Marcin chce u nas zostać, więc to jest argument, gdy przystąpimy do konkretnych rozmów - powiedział Pfannenstiel.

Maciej Lehmann

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.