Lech Poznań: Vujadinović jest symbolem słabości Kolejorza w obronie. Czym sobie na to zasłużył?

Czytaj dalej
Fot. Grzegorz Dembinski
Maciej Lehmann

Lech Poznań: Vujadinović jest symbolem słabości Kolejorza w obronie. Czym sobie na to zasłużył?

Maciej Lehmann

W Lechu Poznań rozegrał 22 mecze. Gdy pojawiał się na boisku, kibice mieli złe przeczucia, choć z nim w składzie, poznaniacy nie mają wcale katastrofalnych statystyk. 11 zwycięstw - 3 remisy - 8 porażek, ten bilans nie wskazuje, że Kolejorz gra z nim zdecydowanie gorzej, niż bez niego. Nikola Vujadinović postrzegany jest jednak jako jeden z najgorszych obrońców, jakich miał poznański zespół w ostatniej dekadzie. Wszyscy wiedzą, że wystawianie go to proszenie się o problemy. Dlaczego?

Jest mało zwrotny, wolny, mało skoordynowany. Gdy go widzę, zastanawiam się, jak to się stało, że dostał szansę gry w hiszpańskiej La Liga. Problemem Vujadinovicia chyba jest to, że jak był wystawiany, to często w parze z Rafałem Janickim. A ten duet nie wzbudza zaufania, bo wszyscy pamiętają jakich w przeszłości Lech miał obrońców.

- Vujadinović z Janickim ani przez moment nie wytrzymują porównania z Józkiem Adamcem, Czesiem Jakołcewiczem, Damianem Łukasikiem, Bartkiem Bosackim czy Manuelem Arboledą. Lista jest zresztą dłuższa - mówi nam były piłkarz Lecha Ryszard Rybak.

- Nikt nie może sobie przypomnieć jakiegoś dobrego meczu w jego wykonaniu. Natomiast pojedynków, w których popełniał koszmarne błędy jest wiele. Bardzo dużo brakuje mu do klasy choćby Dilavera. Nie gwarantuje gry na poziomie wymaganym w Lechu Poznań

- dodaje były bramkarz Norbert Tyrajski.

Nikolę Vujadinovicia w trybie awaryjnym sprowadził do Lecha Poznań na początku poprzedniego sezonu Nenad Bjelica.

- Będzie liderem naszej defensywy - mówił Chorwat. - Potrzebujemy środkowych obrońców i oni powoli docierają, a co najważniejsze w odpowiedniej jakości. To zawodnik z bardzo dużym doświadczeniem. Liczymy na to, że wykorzysta je w Lechu i będzie jego wzmocnieniem - dodawał wiceprezes Kolejorza Piotr Rutkowski.

Początek w poznańskim klubie miał obiecujący. Lech zremisował w Holandii z Utrechtem 0:0, a Vujadinović pokazał, że jeśli chodzi o grę w powietrzu, to można na niego liczyć. W rewanżu nie było już tak dobrze.

Pozostało jeszcze 59% treści.

Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.

Zaloguj się, by czytać artykuł w całości
  • Prenumerata cyfrowa

    Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.

    już od
    3,69
    /dzień
Maciej Lehmann

Piszę o sporcie przede wszystkim o Lechu Poznań. Interesuje się ligami zagranicznymi, tenisem oraz futbolem amerykańskim. Jestem fanem Juergena Kloppa oraz powieści kryminalnych. Przeczytałem niemal wszystko co napisał Lee Child oraz Ryszard Ćwirlej, który odkurzył czasy mojej młodości. Najchętniej odpoczywam nad jeziorem z dobrą lekturą lub wędką.

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.