Lech Mergler: Prezydent Jaśkowiak nie raz dyskredytował nas publicznie

Czytaj dalej
Fot. Grzegorz Dembinski
Błażej Dąbkowski

Lech Mergler: Prezydent Jaśkowiak nie raz dyskredytował nas publicznie

Błażej Dąbkowski

- Jakiś czas temu uzyskaliśmy w tzw. „sondażach” tylko 1 procent poparcia. I wydaje mi się, że to wtedy Jacek Jaśkowiak uznał, iż nas po prostu już nie ma, wypadliśmy z gry i do tego przeświadczenia bardzo się przywiązał - mówi Lech Mergler.

Według prezydenta Jacka Jaśkowiaka, skoro nie przyjęliście propozycji współtworzenia w radzie miasta klubu z Lewicą, to wolicie być z Prawem i Sprawiedliwością. Odebrał już pan legitymację PiS?

To jest żart. Złośliwy żart...

Jakie ma podstawy, by tak sądzić?

Podstawy są chyba tylko u niego w głowie... Jako ruchy miejskie nigdy nie byliśmy anty PiS-em, anty PO, pro PiS-em, czy pro-PO. Koncentrujemy się na konkretnych problemach. Jeśli PiS niektóre rozwiązuje lepiej, na przykład uchwala dwukadencyjność w samorządzie, obniżenie progu inicjatywy uchwałodawczej mieszkańców czy limitowanie sprzedaży alkoholu w mieście przez lokalne władze, to my to afirmujemy. Natomiast jeśli partia rządząca niszczy niezależność sądownictwa, wprowadza lex szyszko albo lex deweloper - reagujemy całkiem przeciwnie. Formatowanie się na pryncypialny anty-PiS, jak tego chyba chciałby Jacek Jaśkowiak, ograniczałoby nasze możliwości działania.

Według Jacka Jaśkowiaka Społeczna Koalicja Prawo do Miasta powinna być za to pro-lewicowa. Prezydent chciał żebyście stworzyli jeden klub w radzie miasta z Tomaszem Lewandowskim jako liderem.

To jest trudne, choćby z powodów ideologicznych, bo nie jesteśmy ani lewicą, ani prawicą. Definiujemy się na płaszczyźnie narracji konkretnej, czyli problemów, które należy wspólnie rozwiązywać w mieście, w progresywnym, europejskim duchu 15 Tez Miejskich. Co ciekawe, jeśli zerknie się do „latarnika wyborczego” kandydatów na prezydenta Poznania to najmniejsza rozbieżność występowała między deklaracjami programowymi Doroty Bonk-Hammermeister, a właśnie Jacka Jaśkowiaka. Jedyna częściowa rozbieżność dotyczyła uspokojenia ruchu na ul. Głogowskiej. W przypadku lewicy te różnice były znacznie większe. Jak choćby te dotyczące rozwiązań drogowych, zieleni, budownictwa mieszkaniowego albo zagospodarowania przestrzennego.

To dlaczego pana zdaniem Tomasz Lewandowski pozostaje na stanowisku, a Maciej Wudarski zostaje odprawiony z kwitkiem?

Jakiś czas temu uzyskaliśmy w tzw. "sondażach" tylko 1 procent poparcia. I wydaje mi się, że to wtedy Jacek Jaśkowiak uznał, iż nas po prostu już nie ma, wypadliśmy z gry i do tego przeświadczenia bardzo się przywiązał. Umocnił się w nim chyba w wieczór wyborczy po "sondażu" telewizji WTK, w którym byliśmy na szarym końcu i bez mandatów. Zbudował sobie jakąś konstrukcję, że to lewica jest ogarnięta, pozbierana, silna, konstruktywna, a my przeciwnie - jacyś dzicy, Indianie, bez szans. Tak bardzo to sobie wbił do głowy, że w którymś z dzisiejszych wywiadów raz mówi, iż dwa mandaty dla lewicy to jest coś, na czym można budować, a kawałek dalej, lekceważąco, że nasze dwa mandaty to są przecież tylko dwa mandaty... Taka Jaśkowiakowa dialektyka. Z kolei Joanna Jaśkowiak stwierdziła gdzieś, że mieliśmy być zbyt krytyczni wobec prezydenta. To niezupełnie prawda, w zasadzie w ogóle go nie zaczepialiśmy, nie rozliczyliśmy "kredytu zaufania" itd., ale prezydent jest dość wrażliwy na krytykę w ogóle. Najwyraźniej nie tylko w nas zwątpił (wbrew faktom), ale i zwyczajnie przestał lubić? I finalnie odbiło się to na Macieju?

To tylko część artykułu. W dalszej części dowiesz się, jakie są plany społeczników z Poznania na kolejne pięć lat.

Pozostało jeszcze 66% treści.

Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.

Zaloguj się, by czytać artykuł w całości
  • Prenumerata cyfrowa

    Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.

    już od
    3,69
    /dzień
Błażej Dąbkowski

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.