Patrycja Wacławska (opr.) [email protected]

Lato bez infekcji intymnych

Lato bez infekcji intymnych Fot. 123rf
Patrycja Wacławska (opr.) [email protected]

Wybierasz się na wyjazd urlopowy? Basen, sauna, plaża sprzyjają infekcjom intymnym. Sprawdź, co zrobić, by ich uniknąć.

Wraz z ekspertami portalu „Zdrowa ONA” podpowiadamy kilka zasad, które pozwolą zminimalizować ryzyko ich wystąpienia.

Czynniki ryzyka infekcji intymnych to przede wszystkim sytuacje zmieniające naturalne mechanizmy odporności w obrębie pochwy. Grzybica pochwy (zwana kandydozą) objawia się w postaci swędzenia i pieczenia sromu, zaczerwienienia warg sromowych oraz ich obrzęku. Często pojawiają się także upławy z pochwy. Z tego powodu najbardziej narażone na infekcje okolic intymnych są m.in. kobiety aktywnie seksualnie i uprawiające sport. Infekcje grzybicze mogą pojawiać się podczas terapii antybiotykami, która zmienia florę bakteryjną organizmu i wpływa na pH pochwy. Jeśli jesteś narażona na wspomniane czynniki i wyczuwasz u siebie pierwsze symptomy infekcji grzybiczej jeszcze przed wyjazdem na urlop wybierz się na wizytę do ginekologa, który zaleci Ci wygodne w czasie urlopu leczenie np. w formie bioadhezyjnego kremu z butokonazolem.

Basen, sauna, plaża, kąpiel w morzu czy jeziorze kojarzą się głównie z wypoczynkiem. Jednak są to także miejsca, gdzie często dochodzi do zakażeń wirusami, bakteriami i drożdżakami. Rozwojowi grzybów sprzyjają między innymi mokre ławki w szatniach, zasadowe środowisko tworzone przez mydła i szampony, wilgotne ręczniki, a także kostiumy i bielizna wykonane z syntetycznego materiału, które utrudniają odprowadzenie ciepła i wilgoci. Korzystając z tych miejsc, musimy pamiętać o kilku zasadach – nie wolno używać niedosuszonego ręcznika, a po każdej wizycie na basenie, kąpieli w morzu czy wizycie w ogólnodostępnej szatni dokładnie myć miejsca intymne. Ważne jest, by w pielęgnacji okolic intymnych zrezygnować z gąbek i myjek, które są idealnym środowiskiem do rozwoju szkodliwych mikroorganizmów. Niekorzystnie na florę bakteryjną pochwy wpływają długie kąpiele w wannie z zastosowaniem aromatycznych olejków bądź płynów wytwarzających pianę.

Zarówno brak higieny, jak i jej nadmiar może doprowadzić do powstawania infekcji intymnych. I jedno, i drugie zmienia na niekorzyść naszą naturalną florę bakteryjną, czego konsekwencją mogą być infekcje intymne. – Niewystarczająca higiena przyczynia się do namnożenia chorobotwórczych drobnoustrojów, z kolei zbyt częste mycie wypłukuje naturalną florę bakteryjną, zmienia fizjologiczne pH pochwy i podrażnia śluzówkę. Z tego samego powodu poza zrównoważoną higieną okolic intymnych istotne jest odpowiednie dobieranie środków myjących. W aptekach dostępne są także specjalistyczne płyny ginekologiczne. Warto zrezygnować z kosmetyków o intensywnym zapachu, które posiadają pH inne niż mikroflora pochwy – pH 5,5. Środki o innym pH niszczą barierę ochronną, czego efektem jest większe ryzyko rozwoju w pochwie grzybów i bakterii – wyjaśnia ekspert programu „Zdrowa ONA”, ginekolog prof. dr n. med. Violetta Skrzypulec-Plinta.

Przy wyborze bielizny należy zwrócić uwagę na materiał, z jakiego została wykonana. Najlepiej zdecydować się na bawełnianą, która umożliwia cyrkulację powietrza. Syntetyczne materiały utrudniają odprowadzanie wilgoci oraz wytwarzają idealne środowisko do rozwoju infekcji.

Jeżeli pomimo odpowiedniej profilaktyki kobieta zachoruje na grzybicze zakażenie pochwy to koniecznie musi udać się do ginekologa, który zaleci odpowiednią terapię. – Wizyta u specjalisty powinna odbyć się możliwie najszybciej po zauważeniu pierwszych objawów mogących świadczyć o intymnej infekcji. Próba leczenia infekcji samodzielnie może skończyć się nasileniem objawów. Ginekolog może zalecić rozwiązanie, które przyśpieszy leczenie i zapewni kobiecie odpowiednią terapię. Rozwiązaniem dla kobiet poszukujących terapii, która nie będzie im przeszkadzać w korzystaniu z atrakcji podczas wyjazdu może być np. krem dopochwowy zawierający butokonazol – kuracja to tylko jednorazowa aplikacja niezależnie od pory dnia – komentuje prof. dr n. med. Violetta Skrzypulec-Plinta.

Pamiętajmy też, że w pochwie występują bakterie stanowiące jej naturalną, fizjologiczną florę. Pałeczki kwasu mlekowego sprawiają, że odczyn pochwy jest kwaśny, co skutecznie chroni ją przed inwazją chorobotwórczych grzybów. Podczas współżycia seksualnego obserwuje się zmiany w zakresie pH pochwy (obniża się), co wpływa na zmniejszenie kwasowości i tym samym zwiększa ryzyko rozwoju zakażenia w obrębie narządów płciowych kobiety.

Patrycja Wacławska (opr.) [email protected]

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.