Krajobraz po strajku. Drogowcy liczą straty, MZK czeka na szefa

Czytaj dalej
Fot. Filip Kowalkowski
Anna Stasiewicz

Krajobraz po strajku. Drogowcy liczą straty, MZK czeka na szefa

Anna Stasiewicz

Drogowcy chcą obciążyć finansowo MZK za straty po poniedziałkowym proteście kierowców.

- Mieszkańcy i użytkownicy komunikacji publicznej, nigdy nie powinni stać się ofiarami nielegalnego strajku, rozpoczętego z pominięciem wszelkich form dialogu społecznego. Władzom miasta nie dano żadnej szansy reakcji na żądania strajkujących - stwierdził w specjalnym oświadczeniu prezydent Rafał Bruski. - Wielokrotnie zapewniałem strajkujących, że warunki pracy i płac kierowców i motorniczych nie pogorszą się. Nie są też planowane żadne zmiany organizacyjne mogące pogorszyć sytuację spółki Miejskie Zakłady Komunikacyjne - dodaje prezydent Rafał Bruski.



Drogowcy tymczasem liczą straty po wtorkowym strajku pracowników MZK. Wówczas po mieście jeździło zaledwie 45 autobusów z prywatnych firm. Gdy protest się zakończył jeszcze tego samego dnia przedstawiciele zarządu dróg musieli odwoływać pojazdy, które miały do nas przyjechać m.in. z Sosnowca, Lublina i Warszawy. - Na razie liżemy rany i odkręcamy wszystko, co było wcześniej załatwione - przyznaje Krzysztof Kosiedowski, rzecznik ZDMiKP.

Jak duże są straty po strajku na razie nie wiadomo, ale część kosztów na pewno pokryje MZK. Będą to pieniądze, które miejska spółka otrzymałaby za wykonaną usługę. Drogowcy planują obciążyć finansowo przewoźnika za to, że wczoraj nie wywiązał się z umowy i przez kilka godzin nie wykonywał przewozów.

Andrzej Arndt, przewodniczący Związku Zawodowego Pracowników Komunikacji Publicznej zaznaczył wczoraj, że póki co, akcja protestacyjna kierowców MZK nie jest zakończona, a jedynie zawieszona. - Jeden z naszych warunków, czyli odwołanie prezesa Łukasza Niedźwieckiego został spełniony, drugi, czyli powołanie Pawła Czyrnego, na razie nie - wyjaśniał Andrzej Arndt.

Jak mówił nam wczoraj Michał Sztybel, doradca prezydenta miasta, na razie nie ma rekomendacji dla Pawła Czyrnego ze strony prezydenta Bruskiego.

Nowego prezesa spółki rada nadzorcza może powołać jednak i bez rekomendacji prezydenta. Kiedy to zrobi? Na razie nie wiadomo.

- Nie ukrywamy, że zależy nam na czasie - przyznaje Arndt. - Zbliża się koniec roku i warto by było rozwiązać wszystkie pilne sprawy w naszym przedsiębiorstwie.

Na dobrej drodze jest kwestia ustalenia stawek za przewozy w komunikacji miejskiej. Związkowcy wskazywali, że zarząd dróg wymaga od nich niższych stawek niż w tym roku. Andrzej Wadyński, wiceprezes był już w tej sprawie na rozmowach w ratuszu.

Anna Stasiewicz

W redakcji odpowiadam za lokalny samorząd i działania władz, chociaż z racji mojego wykształcenia, w kręgu zainteresowań jest również historia oraz polityka samorządowa.

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.