Kieszonkowe? Tak, czasem dostaję [raport]

Czytaj dalej
Fot. Filip Kowalkowski
Ewa Abramczyk-Boguszewska

Kieszonkowe? Tak, czasem dostaję [raport]

Ewa Abramczyk-Boguszewska

Najbardziej oszczędni są uczniowie podstawówki, ale największe kwoty odkładają starsi. Średnio połowa dzieci dostaje kieszonkowe.

Tak wynika z raportu „Aktywność finansowa dzieci i młodzieży”, który został przygotowany na zlecenie Narodowego Banku Polskiego. Ostatnio napisał o nim tygodnik „Polityka”.

Dotarliśmy do wyników raportu. Badanie miało zasięg ogólnopolski, wzięło w nim udział 1800 uczniów: po 600 ze szkół podstawowych, gimnazjów i szkół ponadgimnazjalnych. W regionie była to setka dzieci. Ponadto przepytano również rodziców uczniów. W sumie na pytania odpowiedziało 598 osób z całego kraju.

Okazuje się, że większość uczniów, poczynając od szóstoklasistów, ma pieniądze na własne wydatki. Przeważnie jest to kieszonkowe, które dostają od rodziców. Otrzymuje je mniej więcej połowa badanych. Wraz z wiekiem dzieci wzrasta kwota, którą dostają od rodziców. Najbardziej jest to zauważalne przy porównaniu dochodów uczniów szóstych klas i trzecich gimnazjów.


Kieszonkowe dzieci i młodzieży
Create your own infographics

Pieniądze z dorywczej pracy ma około 7 proc. gimnazjalistów, ale już 23 proc. uczniów ostatniej klasy szkoły ponadgimnazjalnej. Uczniowie szkół zawodowych otrzymują wynagrodzenia za praktyki.

Pieniądze na zakup czegoś większego odkłada 47 proc. młodszych dzieci, nieco mniej gimnazjalistów (45 proc.) i uczniów szkół ponadgimnazjalnych (37 proc.). Z drugiej strony właśnie ci ostatni mogą zaoszczędzić najwięcej, ponieważ mają do dyspozycji największe kwoty.

- Mój syn chodzi do gimnazjum - mówi pani Monika z Bydgoszczy, mama 15-letniego Mateusza. - Dostaje od nas na tydzień 15-20 zł kieszonkowego, które wydaje na bilety i jedzenie. Poza tym dajemy synowi od nas dodatkowe pieniądze, gdy idzie ze znajomymi np. do kina. Raz na 2-3 miesiące chodzi na koncerty. To koszt od 40 do 100 zł. Gdy Mateusz dostaje coś ekstra, np. od dziadków, to przeważnie odkłada pieniądze. Później sam kupuje sobie wymarzoną rzecz lub dokładamy mu brakującą kwotę.

Pani Monika zauważa jednak, że w klasie syna jest sporo dzieci, które nie tylko nie mają kieszonkowego, ale brakuje im np. na szkolne wycieczki. - Wiele rodzin jest w trudnej sytuacji finansowej, co odczuwają również dzieci - dodaje.

Jak wynika z raportu, uczniowie najczęściej gromadzą swoje oszczędności w domu. Około jednej czwartej uczniów szkoły ponadgimnazjalnej oraz 8 proc. gimnazjalistów ma konto bankowe i kartę płatniczą. Uczniowie kończący podstawówkę wydają miesięcznie średnio 63 zł, gimnazjaliści z III klasy - średnio 108 zł, a uczniowie przedostatnich klas szkół ponadgimnazjalnych - 172 zł.

- Kiedyś córka narzekała, że dostaje zbyt niskie kieszonkowe - opowiada z kolei pani Marta z Inowrocławia. - Zaproponowałam, że możemy dawać jej co miesiąc więcej, ale musi sobie już z tej kwoty wygospodarować pieniądze na kino, pizzę, kosmetyki itp. Na początku pomysł jej się bardzo spodobał, ale szybko chciała z niego zrezygnować. Musiała jednak wytrzymać pół roku, bo tak się umówiliśmy. Choć z ulgą wróciła do poprzedniego systemu, gdy dawaliśmy jej na bieżąco pieniądze, to myślę, że te pół roku dużo jej dało. Nauczyła się gospodarować sumą, którą miała co miesiąc do dyspozycji. Widzę, że teraz nie wydaje już pieniędzy lekką ręką, a gdy coś jej zostanie, to już odkłada na większe zakupy.

Ewa Abramczyk-Boguszewska

Szkoła – to nie tylko miejsce, ale przede wszystkim uczniowie i nauczyciele. To oni tworzą ją każdego dnia. Dlatego też piszę o tym, co dla nich ważne: o ich problemach, codziennych sprawach, sukcesach i radościach. W swoich artykułach zawsze staram się pokazać dwie strony medalu, bo przecież w gruncie rzeczy chodzi nam wszystkim o to samo: o dobrą edukację dla dzieci. Sięgam również po opinie fachowców, którzy odnoszą się do aktualnej sytuacji w polskiej oświacie. Interesuje mnie też to, co dzieje się na polskich uczelniach, zwłaszcza tych z Kujawsko-Pomorskiego. Pisząc o edukacji, ciągle się czegoś uczę.

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.