Katastrofa budowlana z powodu braku pozwoleń?
Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego wyjaśnia przyczyny zawalenia się budynku na Górczynie. Zdarzenie zakwalifikowano jako katastrofę budowlaną.
Właściciel budynku przy ul. Rudnicze 1, który zawalił się w poniedziałek, nie posiadał wymaganych zezwoleń na prowadzenie remontu? Nie wyklucza tego Powiatowa Inspekcja Nadzoru Budowlanego. Obecnie budynek jest w całości wyłączony z użytku.
- Zakwalifikowaliśmy ten wypadek jako katastrofę budowlaną. Dlatego też zostanie powołana specjalna komisja, która zbada przyczyny tego zdarzenia - mówi Paweł Łukaszewski, Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego.
Jednocześnie dodaje, że przedstawiciele nadzoru budowlanego mają już przypuszczenia, co mogło się wydarzyć. Właściciele budynku zlecili wykonanie izolacji ścian fundamentowych z drenażem obiektu.
- W sobotę robotnicy wykopali tak dużo ziemi, że widać było fundamenty na całej długości ściany szczytowej i podłużnej. W praktyce cały narożnik tego budynku został „odkryty”
- opowiada Paweł Łukaszewski.
Ponadto budynek znajdował się na terenach, na których jest wysoki poziom wód gruntowych. Do tego doszły jeszcze weekendowe opady deszczu, które także miały osłabić konstrukcję fundamentów. - To prawdopodobnie spowodowało podmycie odkrytych fundamentów i pęknięcie punktowe, co w konsekwencji doprowadziło do osunięcia ściany - mówi P. Łukaszewski.
Przyczyny wyjaśni komisja
Taki przebieg wydarzeń będzie musiał jeszcze zostać potwierdzony przez komisję, która zajmie się badaniem przyczyn wypadku. - Będziemy chcieli też wyjaśnić, czy prace były prowadzone zgodnie ze sztuką budowlaną - opowiada P. Łukaszewski.
Dodaje również, że w przypadku takiego remontu konieczne jest uzyskanie konkretnych pozwoleń z Wydziału Urbanistyki i Architektury. - Zapytamy Wydział, czy właściciele uzyskali takie pozwolenia. Na razie jednak nie otrzymaliśmy od właściciela żadnych dokumentów, które potwierdzałyby, że posiadał wymagane pozwolenia - nie ukrywa Paweł Łukaszewski.
Przypomnijmy, że do zawalenia się jednej ze ścian budynku, w którym mieszkało 25 osób, doszło w poniedziałek około południa.
- Słyszałam dźwięk, jakby cegły wypadały z budynku. Na miejsce bardzo szybko przyjechały wszystkie służby
- opowiada nam jedna z mieszkanek sąsiedniej kamienicy. Strażacy przez kolejne godziny przeszukiwali teren gruzowiska. Na szczęście nikt nie ucierpiał.
Mieszkańcy zniszczonego budynku od razu zostali ewakuowani. Większość z nich schroniła się u swoich znajomych lub rodzin. Jedynie trzy osoby zostały umieszczone przez władze miasta w hotelu robotniczym na Świerczewie.
Co dalej?
We wtorek wokół budynku panował już spokój. Cały teren jest otoczony taśmami i tabliczkami zakazującymi wstępu, a budynku pilnuje strażnik. Ciszę zakłócał jedynie... dźwięk luźnych elementów budynku. Widoczna jest także klatka schodowa i okno, które obsunęło się o około pół piętra.
- Takie elementy będą musiały zostać zabezpieczone przez właścicieli, żeby nie doszło do dalszych zniszczeń - opowiada Paweł Łukaszewski. Dodaje również, że właściciele będą musieli zlecić przeprowadzenie ekspertyzy, która wykaże, jakie prace trzeba przeprowadzić, żeby odbudować budynek.
Zobacz też wideo na temat katastrofy: Zawalenie ściany w budynku jednorodzinnym na Górczynie:
źródło: gloswielkopolski.pl/x-news.pl