Katarzyna Bolimowska, dyrektor ZDM: Bez wiedzy mieszkańców nic się nie wydarzy. Każda zmiana będzie konsultowana

Czytaj dalej
Fot. Waldemar Wylegalski
Bogna Kisiel

Katarzyna Bolimowska, dyrektor ZDM: Bez wiedzy mieszkańców nic się nie wydarzy. Każda zmiana będzie konsultowana

Bogna Kisiel

O inwestycjach, zmianach na Jeżycach i wokół Starego Rynku, dostawanych batach, wprowadzeniu Strefy Płatnego Parkowania na Wildzie oraz Łazarzu, priorytetach, potrzebie inwestycji rowerowych, uszczelnianiu Strefy Płatnego Parkowania mówi Katarzyna Bolimowska, dyrektor Zarządu Dróg Miejskich w Poznaniu.

Wszystkie inwestycje o wartości powyżej miliona złotych prowadzi spółka PIM. To, czym zajmuje się ZDM?

Katarzyna Bolimowska: Nadzór nad zadaniami realizowanymi przez PIM jest jednym z podstawowych naszych obowiązków, ale najważniejsza jest praca związana z blisko 400 zadaniami budowlanymi (rocznie), których wartość oscyluje wokół miliona, (czyli jest niższa). Zadania te wymagają takich samych procedur postępowania, jak w przypadku dużych inwestycji. Szereg z tych projektów prowadzimy na zlecenie i przy współpracy z radami osiedli. Wymagają one wykonania wielu analiz, badań, przygotowania koncepcji, przeprowadzenia konsultacji, zrobienia projektów budowlanych, a w końcu wykonania. Nasz budżet na wydatki inwestycyjne wynosi 150 mln zł, a na bieżące 177 mln zł. Rocznie przeprowadzamy ponad sto przetargów, a poniżej progu - podpisujemy ponad 1,1 tys. umów o wartości do 30 tys. euro każda. Jak każdy dysponent w mieście zlecamy też zadania do PIM-u w 2018 roku będzie to ponad 60 zadań – w tym ponad 40 kontynuowanych. Wszystkie dokumenty finansowe PIM-u nie tylko muszą mieć kontrasygnatę ZDM, ale to my wypłacamy wynagrodzenia wykonawcom PIM-u po zatwierdzeniu poprawności, terminowości i zasadności. Jak widać jest tu też sporo pracy dla ZDM-u. Zajmujemy się także tym, o czym nie mówi się powszechnie, a co jest zadaniem trudnym, wymagającym terminowości. Wydajemy bardzo dużą liczbę decyzji administracyjnych, zezwoleń, uzgodnień – m.in. dla prawie wszystkich wydawanych w mieście warunków zabudowy. Takich spraw w 2015 r. mieliśmy 59 tys. rocznie, a obecnie 75 tys. Zaznaczam, że w ostatnich latach nie wzrosła liczba pracowników, którzy się nimi zajmują. Ponadto naszym zadaniem jest dbanie o stan techniczny ponad 150 obiektów inżynierskich, w tym realizacje przeglądów technicznych wynikających z prawa budowlanego, dbanie o czystość na ponad 8 milionach metrów kwadratowych ulic, zwalczanie skutków zimy na ponad tysiącu kilometrów dróg w mieście, utrzymanie kanalizacji deszczowej oraz oznakowania pionowego i poziomego… Jednym z naszych najważniejszych zadań jest też monitorowanie i nadzór nad pracą systemu sterowania ruchem – ITS i sygnalizacji. Strefa Płatnego Parkowania to też nasze zadanie i w tym roku chcielibyśmy ją trochę zmodernizować i unowocześnić.

Nie przypominam sobie, aby wcześniej spadło tyle krytyki na głowę ZDM, co w ostatnich, trzech latach. Czy Pani też odnosi wrażenie, że stała się taką dyżurną „kobietą do bicia”? Jak Pani to znosi?

Katarzyna Bolimowska: Nie zgadzam się z tym stwierdzeniem. Pracuję w ZDM ponad 20 lat (wliczając czas pracy równolegle na Politechnice i w ZDM). Nie jest prawdą, że teraz krytyka się nasiliła. Obecnie dotyczy ona czegoś innego, odnosi się do kilku przypadków i miejsc konfliktowych. Wynika to ze wzrostu świadomości mieszkańców, ich zaangażowania w życie miasta i to jest dobrym symptomem. Wcześniej media ogłaszały konkursy na miss dziurę, a dzisiaj rozmawiamy o zmianach na Jeżycach i jest to dobry dialog.

Czy baty za utrudnianie życia ludziom, jak twierdzą krytycy rozwiązań proponowanych na Jeżycach, słusznie spadają na ZDM?

- Polemizowałabym ze stwierdzeniem, że ZDM dostaje baty. Poznaniacy są czujni, nie chcą dopuścić do czegoś, czego nie akceptują. To dobry moment dla mieszkańców Jeżyc, aby wszyscy, którzy mają własne pomysły, krytyczne opinie, mogli się wypowiedzieć. Efektem tej wymiany zdań ma być wypracowanie rozwiązań dla całego obszaru Jeżyc, aby w momencie pojawienia się potrzeby zmian na jednej ulicy można było je wykorzystać dla tego jednego wycinka, który miałby być realizowany.

W dalszej części rozmowy m.in. o likwidacji miejsc postojowych wokół Starego Rynku, o tym, co szpeci miasto, a także o tym, na jakim etapie są przygotowania do wprowadzenia Strefy Płatnego Parkowania na Wildzie i Łazarzu?

Pozostało jeszcze 74% treści.

Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.

Zaloguj się, by czytać artykuł w całości
  • Prenumerata cyfrowa

    Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.

    już od
    3,69
    /dzień
Bogna Kisiel

Wszystko co dotyczy Poznania, czym żyją mieszkańcy jest mi bliskie. Pod lupę biorę decyzje władz, działalność miejskich spółek, instytucji, związków międzygminnych. Bacznie wsłuchuję się w głos poznaniaków i radnych. Od lat śledzę rozwój aglomeracji poznańskiej, działania podejmowane przez powiat poznański, szczególnie bacznie obserwuję gminę Czerwonak. Chętnie podejmuję tematy społeczne, historie ludzi zmagających się z przeciwnościami losu, pomysły młodych ludzi, które mogą zrewolucjonizować nasze życie. Interesują mnie rozwiązania komunikacyjne, problematyka zagospodarowania przestrzennego i gospodarki odpadami, bo jeśli w tych obszarach nie znajdziemy rozsądnych rozwiązań, to zapłacą za to przyszłe pokolenia.

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.