Karpiom nie dzieje się dobrze. Inspekcja weterynaryjna zachęca: rezygnujmy z żywych okazów!

Czytaj dalej
Fot. SłAwomir Kowalski / Polska Press
Justyna Wojciechowska-Narloch

Karpiom nie dzieje się dobrze. Inspekcja weterynaryjna zachęca: rezygnujmy z żywych okazów!

Justyna Wojciechowska-Narloch

Trzymane w ciasnych pojemnikach, niesione do domu w reklamówkach, a potem zabijane ciosem w głowę - tak tradycja nakazuje postępować z karpiami.

Coraz więcej osób przeciwstawia się tym okrutnym obyczajom i na świątecznym stole stawia smażone karpie, które wcześniej zostały kupione w formie tuszek albo dzwonków.

- Mam wtedy pewność, że nie przykładam ręki do cierpienia żywych stworzeń. Ufam, że w profesjonalnych hodowlach ryby uśmiercane są we właściwy sposób - przekonuje Ewelina, Czytelniczka „Nowości”. - Zrezygnowałabym z karpia zupełnie, ale święta spędzam z rodzicami, dla których jest on daniem obowiązkowym.

Pozostało jeszcze 84% treści.

Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.

Zaloguj się, by czytać artykuł w całości
  • Prenumerata cyfrowa

    Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.

    już od
    3,69
    /dzień
Justyna Wojciechowska-Narloch

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.