Kapitan PGE Stali Mielec, Rafał Grodzicki przyznaje, że skłamałby, gdyby powiedział, że jego zespół nie marzy o awansie

Kuba Zegarliński

Rafał Grodzicki chciałby jeszcze raz wspiąć się na najwyższy poziom rozgrywek. Kapitan PGE Stali Mielec nie ukrywa, że razem z kolegami marzy o awansie do ekstraklasy.

Po takiej rundzie, to aż miło porozmawiać. Dlatego na początek zadam najprostsze pytanie z możliwych: jak oceni pan rundę w wykonaniu Stali Mielec?

Ten wynik jest nagrodą po tej niełatwej rundzie. To była bardzo kręta runda. Szukaliśmy optymalnego ustawienia personalnego, skuteczności. Udało się to na siedem kolejek przed końcem rundy, gdy wracaliśmy na swój stadion, na serię spotkań przed własną publicznością. Stal Mielec zaczęła rosnąć od pierwszego meczu, a wielką siłę pokazaliśmy na samym końcu rundy. Myślę, że mało kto wierzył w to, jak ta runda się dla nas skończy, że wygramy tyle spotkań z rzędu. Jeśli będziemy szli tym torem to Stal Mielec będzie się biła o te najwyższe miejsca.

Po ostatnim meczu pana kolega z zespołu, Bartosz Nowak, stwierdził, że w tym roku do awansu trzeba będzie więcej punktów niż w roku ubiegłym. Przypomnę tylko, że w ubiegłym roku do awansu potrzeba było 58 punktów.

Jeśli spojrzeć na dorobek Rakowa Częstochowa (48 punktów po 21 kolejkach - przyp. red.), to pewnie ta drużyna zdobędzie więcej „oczek”. Osobiście uważam, że nie powinniśmy się skupiać na tabeli, na tym ile punktów mamy my, albo przeciwnicy. Może to wyświechtane stwierdzenie, ale naprawdę się sprawdza. Skupiamy się na każdym kolejnym meczu, tak robiliśmy do tej pory i przynosiło to odpowiedni skutek. Jest kilka drużyn, które, podobnie jak my, chcą awansować i nikt nie będzie odpuszczał.