Kampania społeczna Gorzów oj!czysty. Prezydent Gorzowa Jacek Wójcicki ostrzega: Zero litości dla tych co zaśmiecają nasze miasto

Czytaj dalej
Fot. fot. Urząd Miejski w Gorzowie
Zbigniew Borek

Kampania społeczna Gorzów oj!czysty. Prezydent Gorzowa Jacek Wójcicki ostrzega: Zero litości dla tych co zaśmiecają nasze miasto

Zbigniew Borek

Ostrzegam „śmieciarzy”: nie zdajecie sobie nawet sprawy, ile w tych śmieciach jest informacji. Jak się dobrze pogrzebie, można się o was dowiedzieć niemal wszystkiego - mówi prezydent Gorzowa Jacek Wójcicki w ramach kampanii społecznej Gorzów oj!czysty.

Obywatel Wójcicki idzie ulicą i widzi, że piesek wali kupola aż miło, a jego właściciel „podziwia okolicę, nic nie widząc”. Jak się obywatel Wójcicki zachowuje?
O ile właściciel psa nie ma dwóch metrów wzrostu, czarnej kurtki i ten pies nie jest rottweilerem, to obywatel Wójcicki zwraca uwagę. Nieraz mi się to zdarzyło.

Jaka były reakcje?
Zwykle zawstydzenie.

A gdyby to był dwumetro - wiec z kilerem na smyczy?
Nikogo nie namawiam do samobójstwa (uśmiech - red.). W takiej sytuacji trzeba powiadomić straż miejską. Pora skończyć z myśleniem z poprzedniej epoki, że to kablowanie, skarżenie, donosicielstwo.

Jeżeli ten gość z psem nie pozwala mi cieszyć się moją swobodą, depcze moje poczucie estetyki, gdy ja przez niego mam wdepnąć w to g.., to on szkodzi nie tylko mnie, ale też panu i nam wszystkim. Zdarzało mi się więc informować o takich przypadkach straż miejską.

Jako prezydent czy obywatel?
Nie będę przecież udawał anonimowego mieszkańca, gdy dzwonię do strażników (uśmiech - red.). Obywatelem jednak też jestem i staram się zachowywać jak na obywatela przystało. Kiedyś jechałem rowerem Dobrą w dół, od strony Myśliborskiej. Wyprzedził mnie pan samochodem, po czym otworzył okno i bezceremonialnie wyrzucił kubek z Maka po napoju. Przyspieszyłem, żeby go dogonić na światłach i zwrócić mu uwagę, że to draństwo, ale był szybszy (śmiech). Strasznie się jednak wtedy wkurzyłem. Jestem w stanie zrozumieć, że ktoś rzuca coś na ulicę niechcący, przez roztargnienie. Nie mogę jednak przejść do porządku dziennego nad tym, że niektórzy gorzowianie - bo „obcy” nam tego nie robią - śmiecą ostentacyjnie, wręcz po chamsku.

I co z nimi?
Zero litości! Strażnicy wiedzą: jak komuś coś na chodnik czy ulicę upadnie bezwiednie, to mogą zwrócić uwagę, pouczyć. Jeśli jednak to celowe, bezpardonowe śmiecenie, ma być mandat i to bez dyskusji. Nie mówimy tu jednak tylko o reagowaniu na to, czego strażnicy są naocznymi świadkami. Twardo walczą też z tymi, którzy podrzucają śmieci w parkach czy na innych terenach zielonych. Ostrzegam „śmieciarzy”: nie zdajecie sobie sprawy, ile w tych śmieciach jest informacji. Jak się dobrze pogrzebie, można się o was dowiedzieć niemal wszystkiego.

I co wtedy?
Delikwent dostaje wezwanie do uprzątnięcia i maksymalny mandat. Taryfy ulgowej żadnej, bo dziś wyrzuci serwetkę na chodnik, a jutro telewizor w krzaki.

Prezydent Gorzowa wprowadza zakaz używania jednorazowego plastiku
Stop plastikowi w Gorzowie. Prezydent Jacek Wójcicki wycina plastik z miejskich zamówień i imprez

Karać przede wszystkim?
Karać, ale nie przede wszystkim i nie tylko. Równolegle musimy wszyscy: indywidualnie i grupowo nawzajem się mobilizować do dbania o porządek. I dawać dobry przykład. Kampania społeczna „Gorzów oj!czysty” to jedna z takich świetnych inicjatyw, które mogą skupić i pojedyncze osoby i całe grupy wokół wspólnego celu, jakim jest bardziej czyste, estetyczne, a przez to przyjaźniejsze miasto. Jeśli nikt nie będzie z tego drwił, a będziemy o tym mówić wszyscy: dziennikarze, samorządowcy, ludzie zrzeszeni w organizacjach, mniej i bardziej znani oraz całkiem „prywatni”, to wspólnie wywrzemy olbrzymią presję na tych, którzy jeszcze tego nie rozumieją. Wszyscy razem i każdy z osobna możemy swoją postawą promować pozytywne zachowania.

Jeżeli pokażemy, że zebranie do woreczka psich odchodów nie jest wstydliwe, a wręcz przeciwnie - oczywiste, kulturalne, nawet modne, wykształcimy wzajemnie w nas samych i innych gorzowianach właściwe odruchy

Odruchy?
Odruchy, bo naturalne, właśnie odruchowe, wręcz podświadome powinno się stać to, że nikt nie śmieci, a każdy sprząta - np. po swoim zwierzaku.

Byłoby łatwiej, gdyby pojemników na psie nieczystości było więcej niż 36, bo tyle mamy w Gorzowie. Nie mówiąc o tzw. stacjach z torebkami na odchody.
Zgadzam się, że jest ich za mało i będziemy się starali to zmienić, już zresztą to robimy (czytaj niżej - red.). Tylko, wie pan, to nie jest problem dostępności do torebek. Przecież pan ma psa i po nim sprząta, tak?

Prawda.
No właśnie. Ludzie niestety brali te worki na odchody wcale nie w tym celu. Po prostu: były za darmo, to brali. W urzędowych toaletach ginie mydło w płynie, papierowe ręczniki, papier toaletowy…

Z biedy?
Raczej ze specyficznego cwaniactwa w stylu: ogram was, urzędnicy, wykorzystam „miasto”. To jest rozumowanie rodem z komuny, gdzie państwo było „ich”, czyli niczyje, a już na pewno nie „moje”. Dlatego tak ważna jest zmiana mentalności. Musimy uświadomić sobie i każdemu, komu się da, że Gorzów jest nasz, wspólny i to nie są banialuki. Tu nic nie jest „ich”: prezydenta czy urzędu. Tylko nasze: pani, pana, twoje, moje. Jeśli ktoś sądzi, że to nie jego problem, bo urząd ma sprzątać bałagan, to oczywiście urząd to zrobi. Zapłacimy jednak wszyscy, bo jako mieszkańcy ten urząd utrzymujemy.

Wie pan, że ludzie, którym chce się podnieść cudzy papierek z chodnika, sprzątać okolice Srebrnej czy bulwar, czasem nazywani są frajerami, bo „wyręczają miasto”?
Nie chodzi o wyręczanie miasta, ale o wspieranie dobrym przykładem, uwagą wobec tego, kto śmieci, a jak trzeba, to powiadomieniem służb. Jeśli natomiast ktoś podniesie za kogoś z chodnika czy trawnika choćby papierek czy tym bardziej społecznie posprząta kawałek naszego miasta, nie jest żadnym frajerem. Mam na niego inne określenie: patriota.

Patriotyzm w czasach pokoju nie powinien zaczynać się i kończyć na wywieszeniu flagi w oknie czy nałożeniu koszulki z narodowymi hasłami czy symbolami. Patriota dba o swoją ulicę, osiedle, o małą i dużą ojczyznę. Marzy mi się, żeby taka postawa była powszechna.

Kampania społeczna Gorzów oj!czysty
Od początku tego roku trwa kampania społeczna Gorzów oj!czysty, w której uczestniczy GL oraz gazetalubuska.pl i naszemiasto.pl. Chcielibyśmy, żeby nasze miasto było czyste, ładniejsze, bardziej w porządku. Chcielibyśmy także, żeby każda gorzowianka i każdy gorzowianin uwierzyli, że to, jak wygląda Gorzów, zależy też od nas, gorzowian. Każdy może przyłączyć się do działań, ale też zaproponować własne. Na FB jest grupa Gorzów oj!czysty.
Inne kontakty: [email protected] i tel. 697 770 045.

Odkupmy Gorzów
Sprzątaj po psie. To Twój obowiązek. Inaczej grozi ci 500 zł mandatu Zaangażowana w kampanię społeczną Gorzów oj!czysty Mirela Anna Maria Rossa‎ próbuje reaktywować akcję Odkupmy Gorzów (akcja była prowadzona w naszym mieście w 2016 r., jej celem było doprowadzenie do tego, żeby właściciele zwierząt po nich sprzątali). - Rozsyłam e-mail do wszystkich zarządców zabudowy wielorodzinnej w naszym mieście z plakatem do wykorzystania (patrz niżej - red.), w celu poinformowania mieszkańców, właścicieli psów o ich obowiązkach. Liczę, że plakat wykorzystają, do akcji dołączą, zdemontują bezprawnie umieszczane na osiedlach tabliczki („Zakaz wchodzenia z psem”), a zamontują tabliczki „Sprzątaj po swoim psie” - poinformowała na profilu facebookowym Gorzów oj!czysty.

Jarosław Łojewski, który też należy do facebookowej grupy Gorzów oj!czysty, skomentował propozycje wznowienia akcji Odkupmy Gorzów tak: - Są kraje w których ten problem traktuje się bardzo poważnie. Należy wziąć pod uwagę ,że psia kupa na trawniku to nie tylko problem ‘’optyczny’’ czy higieniczny, ale głównie zdrowotny (choroby zakaźne, odzwierzęce , pasożyty). Dziękuje za zdrowy rozsądek i podjęcie tematu, bardzo chętnie pomogę - napisał.

Magistrat poinformował, że nie planuje „urzędowego” wznowienia akcji Odkupmy Gorzów. Z uwagi na to jednak, że również uczestniczy w kampanii społecznej Gorzów oj!czysty kupi 20 dystrybutorów woreczków na psie odchody, 10 kartonów takich woreczków oraz 40 tabliczek z informacją o obowiązku sprzątania po psach. „Zostaną one rozmieszczone w przestrzeni miejskiej, m.in. w parkach oraz w pobliżu zielonych skwerów” - poinformowała Anna Bonus - Mackiewicz, dyrektor Miejskiego Biura Konsultacji Społecznych i Rewitalizacji.

J

Zbigniew Borek

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.