Jakub Roszkowski

Kałuże znikną za prawie 3 mln złotych

Białogardzki samorząd otrzymał sporą dotację na przebudowę kanalizacji deszczowej siedmiu ulic. Dzięki niej zniknąć mają potężne kałuże. Fot. archiwum Białogardzki samorząd otrzymał sporą dotację na przebudowę kanalizacji deszczowej siedmiu ulic. Dzięki niej zniknąć mają potężne kałuże.
Jakub Roszkowski

Białogardzki samorząd otrzymał sporą dotację na przebudowę kanalizacji deszczowej siedmiu ulic. Dzięki niej zniknąć mają potężne kałuże.

Miasto otrzymało z Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Szczecinie aż 2,3 miliona złotych. Dołoży jeszcze 15 procent i zacznie prace remontowe. A te będą polegały na budowie nowej sieci tzw. przykanalików kanalizacji deszczowej oraz na drenażu ul. Wiślanej, Jana Patrycego, Bolesława Śmiałego, Bolesława Krzywoustego, Władysława Jagiełły, Adama Mickiewicza i Dąbrowszczaków w Białogardzie.


Umowa została podpisana przez burmistrza Krzysztofa Bagińskiego na koniec ubiegłego miesiąca. - Głównym celem realizacji tego projektu jest poprawa jakości środowiska miejskiego, poprzez zminimalizowanie negatywnych skutków występujących niekorzystnych zjawisk pogodowych, takich jak intensywne opady atmosferyczne - to oficjalna informacja z umowy, którą podpisał również szef WFOŚiGW.

A chodzi tak naprawdę o potężne kałuże, które pozostają w mieście po ulewach. Problem w Białogardzie jest ogromny, spacer w niektórych częściach miasta, po opadach, przez kilka długich godzin jest w zasadzie niemożliwy. Wszystko przez stare, niewydolne już systemy kanalizacyjne. Planowana inwestycja ma to wreszcie zmienić.

Według założeń prace budowlane mają się rozpocząć jeszcze w tym roku, a zakończyć już w przyszłym. Dodajmy, że w mieście trwają też remonty innych ulic, fifnasowane są z budżetu miasta.

Jakub Roszkowski

Białogard, Mielno i okolice, ale także Koszalin i powiat koszaliński to miejsca, o których piszę przede wszystkim. Analizuję rynek paliw w regionie, trzymam rękę na pulsie w sprawie szeroko rozumianego biznesu, ale także pogody i wakacji nad morzem. Bo wiadomo, Mielno to obok Kołobrzegu i Gdańska najczęściej odwiedzana miejscowość nadmorska w kraju. 


Pod moją "opieką" są również koszalińscy, mieleńscy i białogardzcy samorządowcy. Jeśli coś zmalują, nabroją lub popsują albo wręcz przeciwnie, zrobią coś naprawdę dobrego, ja o tym napiszę. 


 


W Głosie Koszalińskim pracuję od 2000 roku. To właściwie moja pierwsza i jak na razie jedyna praca. To moja siostra chciała zostać dziennikarzem. Ostatecznie to jednak ja poświęciłem temu zajęciu już ponad połowę życia.


 


Jestem domatorem i naprawdę najlepiej czuję się w swoim domu. Może to dlatego, że po intensywnym dniu w gazecie potrzebuję wyciszenia...    


 

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.