Jak zginął Krzysztof, 19-letni student z Torunia?

Czytaj dalej
Fot. Szymon Starnawski
(mo)

Jak zginął Krzysztof, 19-letni student z Torunia?

(mo)

19-letni student wypadł z okna kamienicy na pl. Teatralnym. Czy winny jest temu „Pakt Pięciorga”? Prokuratura ponownie przyjrzy się sprawie, aby odkryć, co było przyczyną śmierci studenta.

Prokuratura na nowo podjęła śledztwo, które ma wyjaśnić przyczynę tragedii jaka rozegrała się we wrześniu 2014 roku na toruńskiej starówce podczas nocnej imprezy w jednej z kamienic.

- Krok po kroku realizujemy plan czynności, zleconych nam przez sąd - zapewnia Bartosz Wieczorek, zastępca szefa Prokuratury Rejonowej Toruń Centrum-Zachód.

Sprawa powraca

A przypomnijmy, że śledczy sprawę tragicznej śmierci Krzysztofa D. 19-letniego studenta filozofii UMK, w kwietniu bieżącego roku umorzyli.

Powód? Brak znamion przestępstwa. Z tą wersją nigdy nie zgodziła się jednak rodzina zmarłego chłopaka.

Jednym z pierwszych kroków w podjętym śledztwie było ponowne przesłuchanie dziewczyny, która tragicznej nocy była z Krzysztofem w mieszkaniu przy pl. Teatralnym.

- Odbyło się ono z udziałem psychiatry i psychologa. Na opinię tych specjalistów jeszcze czekamy - mówi prokurator Bartosz Wieczorek. I nie przeczy, że wcześniejsze rozbieżności w zeznaniach dziewczyny oraz stosunek do narkotyków każą pytać o wiarygodność jej zeznań. Nie wyklucza się tu konfabulacji. Dodajmy, że gdyby zostały one podważone, runąłby scenariusz zdarzeń, z którym kategorycznie nie zgadza się rodzina zmarłego - wypadnięcie chłopaka z okna bez wyraźnego powodu.

Wkrótce konfrontacja

- Na styczeń zaplanowaliśmy konfrontację świadków - dodaje prokurator. - Między innymi wspomnianej młodej kobiety z innymi znajomymi zmarłego, ale nie tylko.

Prawdopodobnie w styczniu też śledczy znów przesłuchać będą chcieli dwóch funkcjonariuszy z Komisariatu Toruń Śródmieście. Tych, którzy pojawili się w kamienicy przy pl. Teatralnym po wezwaniu do rzekomo awanturującego się Krzysztofa.

Przypomnijmy, że wezwała ich telefonicznie dziewczyna. Gdy przyjechali, nie zastali chłopaka w mieszkaniu. Okno było otwarte, a on leżał na podwórzu.

Winne narkotyki?

Z zeznań części świadków (i telewizyjnego reportażu) wynika, że tragicznej nocy Krzysztof z gronem znajomych studentów testował kolejną substancję psychoaktywną - DOC (pochodna amfetaminy). Badania nie wykryły jej jednak później we krwi 19-latka.

- Dlaczego tak się stało, skoro badania dotyczyły także amfetaminy? Czy DOC rzeczywiście była we krwi zmarłego? To pytania, na które - zgodnie z zaleceniem sądu - chcemy znaleźć odpowiedź - ciągnie prokurator Bartosz Wieczorek. - Wystąpiliśmy o informacje do laboratorium Kryminalistycznego Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy.

Będąc przy kwestiach medycznych wspomnieć trzeba, że prokuratura wystąpi też o uzupełniającą opinię biegłego medycyny sądowej na temat obrażeń ofiary. Były one tak nietypowe dla upadku z wysokości (np. cięcie na szyi), że od początku budziły wątpliwości, szczególnie rodziców zmarłego.

Przypomnijmy, że 19-letni Krzysztof z podwąbrzeskiej wsi miał studiować filozofię na Uniwersytecie Mikołaja Kopernika. W nocy z 21 na 22 września ubiegłego roku doszło jednak do tragedii.

Chłopak przebywał na imprezie w mieszkaniu na IV piętrze kamienicy przy placu Teatralnym 7. W nocy studentka wezwała policję, ponieważ miał się awanturować. Na miejscu funkcjonariusze zastali chłopaka, leżącego na podwórzu, po upadku z okna. W szpitalu na Bielanach, mimo wysiłków lekarzy, nie udało się go jednak uratować.

Podpisali pakt?

Leszek Ciechoński i Anna Szpręglewska, autorzy reportażu „Pakt pięciorga” wyemitowanego w Magazynie Expressu Reporterów TVP 2, dotarli między innymi do osób (też wówczas studentów UMK), z którymi Krzysztof tamtej nocy mógł mieć kontakt.

Z reportażu wynika, że 19-latek wraz z czworgiem innych młodych ludzi podpisał swoisty pakt, w którym zobowiązali się do przetestowania około trzydziestu różnych narkotyków oraz substancji odurzających.

Tamtej nocy Krzysztof mógł zażyć DOC - pochodną amfetaminy, której mogą nie wykryć standardowe badania krwi. Te, przypomnijmy, wykazały, że 19-latek w chwili upadku był „czysty”.

Bez zmiany prokuratora

Podjęcie śledztwa na nowo, po decyzji sądu, to realizacja postulatu rodziny zmarłego Krzysztofa. Domagali się oni także zmiany prokuratora prowadzącego dochodzenie. - Do takiej zmiany personalnej nie doszło - informuje Bartosz Wieczorek.

Autor: (mo)

(mo)

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.