Jak wieku 82 lat mieć kondycję? Pan Jan wie to najlepiej [rozmowa]

Czytaj dalej
Tomasz Rusek

Jak wieku 82 lat mieć kondycję? Pan Jan wie to najlepiej [rozmowa]

Tomasz Rusek

17 marca gorzowianin Jan Kwilecki ma urodziny. Już 82. Z zacnym seniorem rozmawialiśmy wczoraj o... wychowaniu fizycznym. Bo to jego życiowa pasja.

(J. Kwilecki jest wyższy ode mnie. Nie ma brzucha, widać, że dba o kondycję. Gdy podaje mi dłoń na powitanie, ściska moją mocno, pewnie). Które to urodziny będzie pan miał w czwartek?
Urodziłem się 17 marca 1934 r., więc będą to 82. urodziny.

Świetnie pan wygląda. To zasługa genów? Stylu życia? Codziennej pracy nad sprawnością i kondycją?
Wszystkiego po trochu. Przyznaję, że staram się codziennie być aktywnym. Nie wolno mi już pływać - czego bardzo mi brak. Jednak spacerować mi wolno, jeździć na stacjonarnym rowerze także, więc staram się to robić regularnie (śmiech).

Pytam o to nie bez kozery: jest pan jednym z pierwszych dyplomowanych nauczycieli wychowania fizycznego, jacy byli w Gorzowie. To prawda?
Tak. Ukończyłem poznański AWF. Najpierw pracowałem krótko w Zielonej Górze, ale w 1957 r. zacząłem pracować w Gorzowie. Od tamtej pory bez przerwy zajmowałem się kulturą fizyczną, w tym jej nauczaniem, aż do 1975 r. Zajmowałem się tym w kilku szkołach w Gorzowie: w Zieleńcu, w Technikum Ekonomicznym, Technikum Elektromechanicznym, Technikum Gastronomicznym. A także w Myśliborzu. Zajmowałem się też LZS-ami (Ludowe Zespoły Sportowe zajmowały się krzewieniem sportu w mniejszych miejscowościach - dop. red.), szkoliłem ratowników WOPR, prowadziłem szkolenia dla nich, sędziowałem zawody pływackie, za co dostałem uhonorowany tytułem zasłużony sędzia pływacki...

Sporo tego było, przyznaję. Kochałem to i kocham nadal. Choć już nie mogę robić tyle, co kiedyś.

Obecnie cały czas jestem aktywny w Stowarzyszeniu Przyjaciół Kształcenia i Wychowania Młodzieży, które prowadzi szkołę na Piaskach. Wcześniej byłem tam nauczycielem i dyrektorem. Staram się być na bieżąco (uśmiech).

Czyli ma pan najlepsze kompetencje, by powiedzieć mi, dlaczego przez ostatnie lata młodzież roztyła się, zaczęła chorować i masowo unikać lekcji wychowania fizycznego?
To wynika ze zmian w naszym życiu. Młodzież ma dużo więcej rozrywek, niż kiedyś. W dawnych latach ucieczką od nudy był sport, aktywność. Teraz wielu wybiera komputer, telewizor.

Ale nauczyciele W-F też czasami idą na łatwiznę: rzucają piłkę i mówią „grajcie sobie”.
Nie byłem takim nauczycielem. Najczęściej ćwiczyłem z uczniami. Na 100 proc., całą lekcję. Byłem zaangażowany, widziałem w tym sens. I powiem panu, że nie kojarzę, by były jakieś próby zwalniania się, ucieczek, migania. Uczniowie kiedyś lubili sport i aktywność fizyczną. Z tymi z Zieleńca na basen chodziliśmy piechotą do łaźni! Piechotą! Nawet zimą. Organizowaliśmy też obozy wędrowne. Piechotą ze Szczecina do Gdańska, piechotą z Bielska-Białej do Zakopanego. Takie były trasy! Młodzi się do tego garnęli. Tylko trzeba było mieć do nich podejście. Musieli poczuć, że dla nauczyciela czy wychowawcy, to też jest pasja.

Jak wieku 82 lat mieć kondycję? Pan Jan wie to najlepiej [rozmowa]
Tomasz Rusek - Spaceruję, jeżdżę na rowerze stacjonarnym - mówi Jan Kwilecki.

Jak dziś wygląda pana aktywność fizyczna?
Musiałem ją ograniczyć w stosunku do tego, co było kiedyś. Jednak staram się regularnie ćwiczyć: jeżdżę na rowerku, dużo z żoną spacerujemy. Razem jesteśmy po poznańskim AWF-ie, więc oboje lubimy aktywne życie. Polecam to wszystkim: siedzenie w domu i lenistwo od czasu do czasu są wskazane, ale nasze ciało potrzebuje ruchu, by być w dobrej formie. I - co ważne - do każdego wieku i stanu zdrowia można dobrać odpowiednią aktywność. Nie rezygnujemy z niej.

Tomasz Rusek

Najwięcej moich tekstów znajdziecie obecnie na stronie międzyrzecz.naszemiasto.pl. Żyję newsami, ciekawostkami, inwestycjami, problemami i dobrymi wieściami z Międzyrzecza, Skwierzyny, Trzciela, Przytocznej, Pszczewa i Bledzewa.
To niezywkły powiat, moim zdaniem jeden z najpiękniejszych (i najciekawszych!) w Lubuskiem. Są tam też wspaniali ludzie, z którymi mam szansę porozmawiać na facebookowym profilu Głos Międzyrzecza i Skwierzyny. Wpadnijcie tam koniecznie. Udało się nam stworzyć wraz z ponad 15 tysiącami ludzi fajne, przyjazne miejsce, gdzie znajdziecie newsy, piękne zdjęcia, relacje z ważnych wydarzeń i - codziennie! - najnowszą prognozę pogody. Bo od pogody zaczynamy dzień.


Staram się pilnować najważniejszych spraw i tematów. Sporo piszę o:


jeziorze Głębokim, o inwestycjach, czy atrakcjach turystycznych, ale poruszamy (MY - bo wiele tematów do załatwienia i opisania podpowiadacie Wy, Czytelnicy) dziesiątki innych spraw. 
Dlatego przy okazji wielkie dzięki za Wasze komentarze, opinie, zaangażowanie i wsparcie.



Zdarza się też, że piszę o Gorzowie. To moje rodzinne miasto, które - tak lubię myśleć - znam jak własną kieszeń. Cały czas się zmienia, rozbudowuje, wiecznie są tu jakieś remonty i inwestycje, więc pewnie jeszcze przez lata nie zabraknie mi tematów!



 


Do Gazety Lubuskiej (portal międzyrzecz.naszemiasto.pl jest jej częścią) trafiłem niemal 20 lat temu. Akurat zakończyłem swoją kilkuletnią przygodę z Radiem Gorzów i Radiem Plus, więc postanowiłem się sprawdzić w słowie pisanym (choć mówione było świetną przygodą). I tak się sprawdzam, i sprawdzam, i sprawdzam. Musicie bowiem wiedzieć, że Lubuska sprzed nastu lat i obecna to zupełnie inne gazety. Dziś, poza pisaniem, robimy zdjęcia, nagrywamy filmy, przygotowujemy relację. Żaden dzień nie jest takim sam. I chyba dlatego tak lubię tę pracę.

Lubię też:



  • jazdę na rowerze

  • pływanie

  • urlopy

  • gołąbki

  • seriale

  • lenistwo



nie przepadam za:



  • winem

  • górami

  • ogórkową

  • tłumem

  • hałasami

  • wczesnym wstawaniem (aczkolwiek nieźle mi wychodzi!)



OK, w ostateczności mogę zjeść ogórkową.

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.