Instytut Salamandra: Ludzie nie przychodzą tu na zabieg, tylko z problemem

Czytaj dalej
Fot. Grzegorz Dembiński
Marta Danielewicz

Instytut Salamandra: Ludzie nie przychodzą tu na zabieg, tylko z problemem

Marta Danielewicz

Instytut Salamandra na poznańskim Grunwaldzie w odrestaurowanej willi to nie tylko miejsce, gdzie poprawimy swoją urodę. Klienci mają się tam odprężyć i zmienić swój styl życia.

Wnętrze utrzymane w biało-czarnych odcieniach, w powietrzu unoszący się zapach świec, wygodne fotele, eleganckie żyrandole, dyskretna muzyka. Dzisiaj klienci salonów kosmetologicznych oczekują od nich dbałości o każdy szczegół, intymności i wysokiej klasy. Dla niektórych wizyta u kosmetologa to jedyny moment na to, by odpocząć, odprężyć się w ciągu całego tygodnia.

- Klienci nie chcą czuć bólu, chcą poczuć się tu jak na wakacjach. Muszą być dopieszczeni w każdym calu, poczuć się, że są w dobrych rękach, że dobrze się nimi ktoś zajmie i o nic nie muszą się martwić. Ludzie mają na co dzień wiele innych problemów, wizyta w naszym instytucie ma być dla nich czystą formą relaksu

- mówi Barbara Salamandra.

Walka z otyłością

Barbara wraz z mężem Piotrem dwa lata temu postanowiła otworzyć gabinet i salon kosmetyczny. Odrestaurowany lokal w przedwojennej wilii na poznańskim Grunwaldzie dzięki nim nabrał wyjątkowego charakteru. Od wejścia czuć ciepło, przyjemny zapach. Nie jest to jednak typowy salon kosmetyczny, jakich jest pełno na rynku. Instytut Salamandra wyróżnia filozofia, która przyświecała jego założycielom od samego początku. Jak mówią pasja, zbieg okoliczności i dobór lokalizacja - to sprawiło, że znaleźli się w miejscu, w którym są.

- Na początku chcieliśmy skoncentrować się głównie na walce z otyłością - zaznacza Piotr Salamandra.

Otyłość to jedna z chorób cywilizacyjnych XXI wieku. Aż 300 mln osób na całym świecie cierpi na tę przypadłość.

- Niestety, by móc świadczyć tego typu usługi w Polsce trzeba mieć status jednostki medycznej. My, pomimo że zatrudniamy wysokiej klasy specjalistów, nie jesteśmy lekarzami. Dlatego postanowiliśmy zmienić nieco pierwotną koncepcję i postawić na kosmetologię - mówi Piotr.

- Nie zrezygnowaliśmy jednak z początkowego pomysłu. Wspomagamy klientów naszego instytutu w walce z nadwagą dietetyką, urządzeniami, które pozwalają kompleksowo wymodelować odpowiednią sylwetkę. Mamy także sale do ćwiczeń wraz z szatniami, gdzie nasi trenerzy personalni dostosowują program ćwiczeń do indywidualnych potrzeb naszych klientów - dodaje Barbara Salamandra.

Jak mówią, podstawą zmian jest dieta, ruch i urządzenia.

- Nie jest tak, że przychodzi się do nas na zabieg, a potem od razu są efekty. Tak to nie działa. Trzeba wszystkie te trzy czynniki jednocześnie wcielić w życie

- zaznacza Piotr. - Wierzymy, że dzięki regularności, zaawansowanym technologicznie urządzeniom, profesjonalnym zabiegom i wsparciu doświadczonych specjalistów można osiągnąć wspaniałe efekty poprawy kondycji skóry i sylwetki. Bez użycia skalpela czy zabiegów chirurgicznych.

Dlatego w Instytucie Salamandra, obok starannie wyselekcjonowanej aparatury medycznej, są kosmetolodzy, specjaliści z zakresu medycyny estetycznej, dietetyk, fizjoterapeuta oraz trenerzy.

Czym różni się kosmetyka od kosmetologii? Jakie wyjątkowe zabiegi oferuje Instytut Salamandra? O tym przeczytasz w dalszej części artykułu.

Pozostało jeszcze 73% treści.

Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.

Zaloguj się, by czytać artykuł w całości
  • Prenumerata cyfrowa

    Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.

    już od
    3,69
    /dzień
Marta Danielewicz

Zajmuję się głównie tematyką z zakresu ochrony środowiska, śledzę także rozwój lokalnego biznesu. Tropię afery toksyczne, bacznie obserwuję zmiany w świadomości i prawie dotyczące ochrony środowiska. Staram się rzetelnie i na bieżąco informować przed jakimi wyzwaniami stoimy w obliczu zmian klimatycznych, stepowienia Wielkopolski i suszy. Z kolei w biznesie podziwiam nowe rozwiązania technologiczne, kibicuję małym i dużym firmom, stosującym się do zasad CSR, piszę o prawach pracownika, a także o tych, którzy o nie walczą.
Prywatnie mam szczęście być właścicielką psa, który został interwencyjnie odebrany z pseudohodowli, lubię dobrą kuchnię, niskobudżetowe podróże po świecie, a także filmy animowane.

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.