Giną w pracy. Najczęściej na budowach

Czytaj dalej
Fot. Przemyslaw Swiderski
Małgorzata Stempinska

Giną w pracy. Najczęściej na budowach

Małgorzata Stempinska

To właśnie w tej branży oraz w przetwórstwie przemysłowym najczęściej zdarzają się wypadki. Rocznie ich koszty w całym kraju wynoszą aż 21 mld zł!

Na terenie przedsiębiorstwa przemysłowego w powiecie mogileńskim wybuchł piec parowy, służący do wytwarzania pary w procesie produkcji spirytusu. Siła eksplozji była tak duża, że odrzuciła blisko 10-tonowy element kotła na pobliskie pole. Na miejscu zginął 64-letni pracownik, a instalacja gorzelni, sąsiadujące budynki i znajdujący się na placu sprzęt zostały zniszczone.

Z kolei młody mężczyzna zginął tragicznie na budowie wieżowca w Bydgoszczy. Pracownik stał na rusztowaniu na wysokości trzeciego piętra. Na jego głowę spadł kawałek cegły. Choć miał kask, to siła uderzenia była tak duża, że pracownik zachwiał się i spadł z rusztowania. Mężczyzna zginął na miejscu.

Te dwa wypadki w pracy wydarzyły się w ostatnich miesiącach w naszym regionie. Na szczęście takich tragicznych zdarzeń w tym roku jest mniej niż w latach poprzednich. W pierwszych ośmiu miesiącach tego roku na Pomorzu i Kujawach odnotowano 68 wypadków w pracy (w tym 24 śmiertelne oraz 38 ciężkich). Dla porównania w tym samym okresie 2014 roku (od stycznia do końca sierpnia) wypadków było 87, w tym 21 śmiertelnych i 49 ciężkich, a od stycznia do sierpnia 2015 - 93 (w tym 31 śmiertelnych i 53 ciężkie).

Spadają i tracą życie

Jakie branże są najbardziej niebezpieczne? Z danych Okręgowego Inspektoratu Pracy w Bydgoszczy wynika, że najczęściej wypadki przy pracy zdarzają się w przetwórstwie przemysłowym, a następnie w budownictwie. W tej ostatniej branży wskutek wypadków ginie najwięcej pracowników. Najczęściej tracą życie, spadając z wysokości. - Fakt, że w przetwórstwie przemysłowym zatrudniony jest co czwarty pracownik, stanowi główną przesłankę największej zarejestrowanej liczby poszkodowanych w wypadkach przy pracy. Natomiast budownictwo charakteryzuje się występowaniem znacznego zagrożenia związanego z pracą na wysokości, mimo że w branży zatrudnionych jest 4,3 proc. ogółu zatrudnionych w gospodarce narodowej - zaznacza Roman Wzorek, nadinspektor w Okręgowym Inspektoracie Pracy w Bydgoszczy.

Jak dodaje, w OIP analizują wypadki, by określić kierunki działań prewencyjnych. Niedawno okazało się, że duże ryzyko wiąże się z wykonywaniem prac związanych z pielęgnacją drzew wzdłuż linii elektroenergetycznych średniego i wysokiego napięcia. Doszło tutaj do 3 wypadków śmiertelnych.

Dlatego w tym roku wdrożono program prewencyjno-kontrolny dla firm zajmujących się pielęgnacją drzew. Do udziału zaproszono 11 podmiotów.

Pierwszym etapem były szkolenia dla pracodawców ze szczególnym uwzględnieniem zagrożeń występujących i wynikających ze specyfiki pracy pod liniami średniego i wysokiego napięcia. Drugim etapem będą kontrole sprawdzające, czy wdrożono rozwiązania ograniczające zagrożenia dla życia i zdrowia pracowników. - Niepokojącym zjawiskiem jest także wzrost liczby komunikacyjnych wypadków śmiertelnych oraz tzw. nagłych wypadków medycznych - dodaje Roman Wzorek.

Odszkodowania dla ofiar

Centralny Instytut Ochrony Pracy szacuje, że społeczny koszt wypadków przy pracy w Polsce wynosi 21 miliardów złotych rocznie. Ponosi go nie tylko ZUS, NFZ i pracodawcy, ale również sami pracownicy. To właśnie oni płacą za prywatną opiekę medyczną, zabiegi oraz niezbędne leki. Z kolei pracodawcy jako najważniejsze konsekwencje wypadków przy pracy uznają: konieczność wypłaty odszkodowań dla ofiar, przerwę w produkcji, stracony czas i zastępstwo w dniach absencji. - Tylko pracodawcy, którzy wprowadzili systemy zarządzania bezpieczeństwem i higieną pracy, liczą koszty każdego wypadku. Pozostali tego nie robią - podsumowuje Roman Wzorek.

Małgorzata Stempinska

W swoich artykułach podejmuję tematykę dotyczącą turystyki, telekomunikacji, rynku pracy oraz gospodarki. Przygotowuję też artykuły do dodatku historycznego "Album bydgoski" oraz do miesięcznika dla prenumeratorów "Pasje". Historia Bydgoszczy mnie fascynuje. Uwielbiam słuchać wspomnień Czytelników - rodowitych bydgoszczan - oraz oglądać zdjęcia z ich domowych albumów. Staram się pomagać Czytelnikom interweniując w ich sprawach. Prywatnie kocham podróże - te bliższe i dalsze. Niestety, na razie ze względu na pandemię koronawirusa tylko palcem po mapie.

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.