Gdzie fałszują żywność? Inspektorzy skontrolowali wiele miejsc w regionie [RAPORT]

Czytaj dalej
Fot. Andrzej Banas / Polska Press
Małgorzata Oberlan

Gdzie fałszują żywność? Inspektorzy skontrolowali wiele miejsc w regionie [RAPORT]

Małgorzata Oberlan

Seropodobne cuda inspektorzy odkryli nawet w Centrum Onkologii w Bydgoszczy. Na liście ukaranych są też: „Piotr i Paweł” za ukraińską pseudoczekoladę, Kaufland za rzekomo gruzińskie wina, wiele lokali w regionie z pizzą, kebabem i pierogami.

Na serze oszukiwani jesteśmy jako konsumenci najczęściej. Kupujemy pizzę „Cztery sery”, a zjadamy placek z tanimi wiórami serodopodobnymi. Płacimy za sałatkę grecką z fetą, a naprawdę dostajemy warzywa z tańszym zamiennikiem - serem sałatkowym Favita lub Tolonis. Smutne, że serowe fałszerstwo inspektorzy handlowi odkryli nawet w Centrum Onkologii w Bydgoszczy.

Śniadanko dla chorych

Nie trzeba tłumaczyć, w jak ciężkim stanie trafiają pacjenci do bydgoskiej placówki i jak ważne jest dla nich wartościowe menu. Niestety, firma Food Investment, odpowiedzialna za żywienie na szpitalnych oddziałach i prowadząca w Centrum Onkologii restaurację „Fantazja”, nie popisała się.

W trakcie kontroli inspektorzy odkryli , że pacjentom oferowano zafałszowane jedzenie. Na śniadanie mieli zjeść „zestaw serow” i ser żółty, a przygotowano im tańsze produkty seropodobne. Poza tym, inspektorom podpadł też dżem wiśniowy (zawartość tzw. ekstraktu ogólnego była wyższa od dopuszczalnej) oraz brak oznaczenia alergenów w 37 potrawach.

Ukraińskie przysmaki

Nowością na kontrolnym szlaku Inspekcji handlowej nazwać można specjały z Ukrainy.

W supermarkecie „Piotr i Paweł” w Zielonych Arkadach przy ul. Wojska Polskiego w Bydgoszczy inspektorom podpadła „czekolada mleczna z całymi orzechami laskowymi” z Ukrainy. Okazało się, że zawiera za dużo tłuszczu roślinnego, by nazywać ją czekoladą. Na przedsiębiorcą nałożono 1500 zł kary.

Więcej, bo 2000 zł kary dostała sieć handlowa Kaufland. Za co? W markecie przy ul. Solskiego w Bydgoszczy inspektorzy odkryli wina, oferowane klientom jako gruzińskie „Kakheti”. To nazwa chroniona, przypisana do regionu w Gruzji. Tymczasem wina były butelkowane na Ukrainie. Kontrolerzy uznali, że Kaufland wprowadził konsumentów w błąd. Dodajmy, że zaraz po tym sieć podjęła decyzję o wycofaniu opisywanych trunków ze wszystkich swoich sklepów.

Kebab w Wąbrzeźnie

Pozostało jeszcze 46% treści.

Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.

Zaloguj się, by czytać artykuł w całości
  • Prenumerata cyfrowa

    Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.

    już od
    3,69
    /dzień
Małgorzata Oberlan

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.