Felieton. Polska, kraj zawodników. "Ale, żeby aż tak?"

Czytaj dalej
Fot. Anna Kaczmarz / Dziennik Polski / Polska Press
Jerzy Sułowski

Felieton. Polska, kraj zawodników. "Ale, żeby aż tak?"

Jerzy Sułowski

Jadwiga Emilewicz postąpiła jak dobra mama - zapewniła swoim dzieciom w czasie zimowych ferii atrakcje dla ciała i ducha. Przez cztery dni jej chłopcy spędzali po kilka godzin na stoku narciarskim. Na pewno odbiło się to pozytywnie na ich zdrowiu fizycznym i psychicznym przed kolejnymi miesiącami ślęczenia nad podręcznikami.

Problem w tym, że rząd - w którym do niedawna sympatyczna i bardzo kompetentna pani minister z Krakowa brała znaczący udział - zabronił Polakom korzystania z przyjemności szusowania po stokach. Z troski o zdrowie narodu.

Wyjątek uczyniono dla osób posiadających licencje zawodnicze wydawane przez Polski Związek Narciarski. Z enuncjacji medialnych wynika, że pociechy pani minister uzyskały je dwa dni po pytaniach dziennikarzy o status całej trójki na stoku.

Czy w takim kontekście dziwić może tłum „zawodników” w jednej z większych krakowskich siłowni? Właściciele przypomnieli co prawda klientom, że „z siłowni i zajęć fitness mogą skorzystać wyłącznie osoby będące członkami kadry narodowej polskiego związku sportowego/międzynarodowej organizacji sportowej o zasięgu kontynentalnym”. Ale zaraz podali proste wskazanie: „Większość z naszych klubowiczów takie licencje już posiada, np. Polskiego Związku Triathlonu”.

Panią minister chwaliliśmy, że słucha co mówią przedsiębiorcy. Ale, żeby aż tak?

Jerzy Sułowski

Dodaj pierwszy komentarz

Komentowanie artykułu dostępne jest tylko dla zalogowanych użytkowników, którzy mają do niego dostęp.
Zaloguj się

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2023 Polska Press Sp. z o.o.