Fajka to całe jego życie. Nie tylko je pali, ale też kolekcjonuje i startuje w zawodach
Palił ją Witkacy, Tolkien i powieściowy Sherlock Holmes. Fajka jest także obecna w życiu Romana Kalinowskiego. A chyba śmiało można powiedzieć, że jest jego całym życiem.
Podobno gdy się urodził, od razu zapytał „Gdzie jest fajka?”. Roman „Soley” Kalinowski jest zapalonym fajczarzem, bywalcem konkursów i kolekcjonerem.
- Mój ojciec palił fajkę i w sposób naturalny przeszło to na mnie
- wyjaśnia.
Zaczynał od zwykłej fajki z komisu i tytoniu Amphora. Ale wkrótce jego kolekcja fajek i związanych z nią gadżetów zaczęła się powiększać. Teraz ma około 50 fajek i niezliczoną liczbę związanych z nią drobiazgów.
- Najlepsze fajki robi się z wrzośca - uważa Roman Kalinowski. - Oczywiście wyrabia się je również z wiśni i dębu. Ale one nie wytrzymują tak wysokiej temperatury jak wrzosiec - dodaje.
W swojej kolekcji ma kilka rzeźbionych perełek m.in. legionistę, nagrodę za zajęcie pierwszego miejsca w konkursie „Jesienne spotkania u Radziwiłła” w Antoninie. Sam również rzeźbi fajki. Jest także malarzem i praktycznie na każdym jego płótnie musi być fajka.
Ma również wiele gadżetów m.in. znaczki, wpinki, a u jego bransolety zwisa delikatna, srebrna fajka. Roman Kalinowski na każde zawody zakłada także kolczyk, oczywiście dyndającą fajkę.
W Kaliszu - oprócz pana Romana jest dwóch podobnych mu kolekcjonerów - Ryszard Ordziejewski i Andrzej Augustyniak.
- Mają wielkie i cenne kolekcje. Ja nawet nie mogę się z nimi porównywać
- przyznaje.
Zbigniew Turek, który w „Przekroju” miał swoją rubryczkę „Fajka mniej szkodzi”, zwołał w Kaliszu pierwszy zjazd fajczarzy. Pipe Klub Kalisz, jako trzeci w Polsce po Słupsku i Poznaniu, założył natomiast Janusz Molski.
- Do 2012 on i ja byliśmy jedynym zawodnikami, którzy mieli zaliczone wszystkie mistrzostwa Polski w długości palenia fajki, od 1974 roku. Niestety, zostałem już tylko ja - mówi Roman Kalinowski.
Na czym polegają zawody w paleniu fajki?
Zgodnie z regulaminem zawodów każdy ze startujących ma 3 gramy tytoniu i 5 minut na jego rozkruszenie. Potem fajczarze mają minutę na zapalenie fajki. I tylko dwie zapałki. Wygrywa ten, który pali najdłużej. Roman Kalinowski wspomina, że Kaliski Pipe Klub miał mocnych zawodników, na zawodach wszyscy przekraczali magiczną granicę 1 godziny.
W 1984 roku w Poznaniu wprowadzono zasadę, że wszyscy palili w jednakowych, nowych fajkach.
- Stare mają nagar, dzięki któremu fajka lepiej się pali. I na wielu padł blady strach. Ja uspokajałem, że nie ma się czego bać
- mówi nasz rozmówca, który zajął wówczas pierwsze miejsce i jako pierwszy w Polsce przekroczył granicę 2 godzin, uzyskując czas 2 godziny i 4 minuty.
Jaki jest rekod w długości palenia fajki? Jaki znany polityk jest wielkim fanem palenia fajki? O tym przeczytasz w dalszej części artykułu.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 2,46 zł dziennie.
już od
2,46 ZŁ /dzień