Natalia Dyjas-Szatkowska

Emocje wokół Wzgórz Piastowskich w Zielonej Górze

Jak, po rewitalizacji, będą wyglądać okolice Wzgórz Piastowskich? Część mieszkańców chce, by ich charakter nie zmienił się Fot. Mariusz Kapała Jak, po rewitalizacji, będą wyglądać okolice Wzgórz Piastowskich? Część mieszkańców chce, by ich charakter nie zmienił się
Natalia Dyjas-Szatkowska

Pojawiły się głosy, że budowa wieży widokowej w Winnym Grodzie nie doczeka się realizacji. Jak jest w rzeczywistości?

- Na realizację gminnego programu rewitalizacji miasta Zielona Góra są środki w wysokości 17 mln zł - mówiła na spotkaniu ze społecznikami marszałek Elżbieta Anna Polak. - Uzyskałam informację od prezydenta miasta, że w zgłoszonym przez miasto programie rewitalizacji nie będzie ujęta budowa wieży Wzgórzach Piastowskich, która wzbudza tyle kontrowersji.

- To nie jest jednoznaczne z tym, że wieża nie powstanie - mówi wiceprezydent Krzysztof Kaliszuk. Bo miasto jest gotowe szukać środków na jej budowę.

- Uważamy, że tego typu infrastruktura zmieni charakter wzgórz - mówi Joanna Liddane z Zielonogórskiego Towarzystwa Upiększania Miasta. - Nie będzie to oaza ciszy i spokoju, bo wszystko zmierza do komercjalizacji Wzgórz Piastowskich, a nie wydobycia tego, co w nich najcenniejsze. Jesteśmy za rewitalizacją, ale przemyślaną, nie tylko z mieszkańcami, ale i ekspertami, których teraz się pomija.

- To już w końcu nie wiem, jak z tą wieżą widokową na Wzgórzach Piastowskich, będzie - zadzwonił do naszej redakcji Czytelnik, pan Tadeusz. - Powstanie? W ogóle jej nie będzie? Jak to z tą budową jest?

Przypomnijmy: w miniony piątek społecznicy, którzy sprzeciwiają się zbyt inwazyjnym zmianom na Wzgórzach Piastowskich, spotkali się z marszałek Elżbietą Anną Polak, by porozmawiać nie tylko o przyszłości tych terenów, ale i o obecnym kształcie rewitalizacji w naszym mieście.

- Na realizację gminnego programu rewitalizacji miasta Zielona Góra są środki w wysokości 17 mln zł - poinformowała w trakcie spotkania marszałek naszego województwa. Dodała też, że uzyskała od władz miasta informację, że w zgłoszonym przez miasto programie rewitalizacji nie będzie ujęta budowa wieży widokowej na terenie Wzgórz Piastowskich.

Co to oznacza w praktyce?

- Obecnie (w gminnym programie rewitalizacji - dop. red.) jest tylko 17 milionów złotych - mówi wiceprezydent Krzysztof Kaliszuk. - To nasz wniosek będzie opiewał na kwotę powiększoną o 15 proc., czyli ok. 20 mln zł. I będzie zawierał wszystkie inne działania poza wieżą. To nie jest jednoznaczne z tym, że wieża nie powstanie. Pani marszałek powiedziała tylko, że we wniosku składanym na 17 mln zł nie będzie wieży.

Wiceprezydent Kaliszuk informuje, że miasto ma wpisane 40 mln złotych na rewitalizację Wzgórz Piastowskich. W tym siedemnaście milionów ze środków unijnych. W tym projekcie przebudowy Wzgórz Piastowskich znalazł się m.in. całoroczny stok, rozbudowa minizoo, remont ścieżek, dostawienie ławek, odnowa Parku Piastowskiego.

Budowa wieży nadal pozostaje więc w planach miasta. Tylko, że będzie finansowana z innych źródeł.

- W tych czterdziestu milionach złotych, przeznaczonych na odnowę Wzgórz Piastowskich, nie ma pieniędzy na przebudowę amfiteatru - dodaje Krzysztof Kaliszuk. - Ale nie ma też na razie koncepcji jego przebudowy. Najpierw stworzymy koncepcję, potem będziemy się starać o dofinansowanie.

Opinie o budowie wieży na Wzgórzach Piastowskich są różne. Panu Darkowi, którego spotkaliśmy przy fontannie na Placu Bohaterów, taka inwestycja się podoba, bo według niego to upiększa miasto. Jednak pan Zdzisław, wieloletni mieszkaniec Zielonej Góry zdanie ma już odmienne.

- Uważam, że taka wieża nie będzie za dobrze wyglądać - zauważa mieszkaniec. - Co tak naprawdę będzie z niej widać? To już lepszym miejscem do obserwacji jest Wieża Braniborska.

- A dla mnie budowa wieży to inicjatywa na pewno ciekawa turystycznie - mówi Anna Marszałek. Myślę, że sami zielonogórzanie trochę częściej będą zaglądać w ten rejon miasta. Jestem jak najbardziej na tak!

Natalia Dyjas-Szatkowska

Dzień dobry! Nazywam się Natalia Dyjas-Szatkowska i jestem rodowitą zielonogórzanką. Pracuję w "Gazecie Lubuskiej" od 2016 roku. I choć z wykształcenia jestem filologiem polskim i teatrologiem, to swoją pracę zawodową związałam właśnie z mediami. 


W obszarze moich działań znajdują się: 



  • problemy i sprawy Zielonej Góry,

  • kwestie, które poruszają mieszkańców powiatu zielonogórskiego.


Ważne są dla mnie codzienne problemy mieszkańcówsprawy społeczne i kulturalne naszego regionu. Nie jest mi obojętny los zwierzaków i często piszę o nich na naszych łamach. Lubię spotkania z ludźmi i to właśnie nasi Czytelnicy są dla mnie wielką inspiracją. To oni podpowiadają, czym warto się zająć, co ich boli, denerwuje, ale i cieszy. 


Zawsze lubiłam rozmawiać z ludźmi. Jako osoba, która pracowała z nimi podczas organizacji różnych wydarzeń kulturalnych i festiwali, zrozumiałam, że to właśnie człowiek i jego historia są dla mnie najważniejsze. To więc chyba nie przypadek, że zaczęłam pracę w dziennikarstwie... 


W wolnych chwilach (jeśli jakaś się znajdzie... :)) nałogowo pochłaniam książki (kryminałom mówię nie, ale mocno kibicuję nowej, polskiej prozie) i z aparatem poznaję nasze piękne województwo lubuskie. Chętnie dzielę się urodą regionu na łamach "Gazety Lubuskiej" i portalu "Nasze Miasto". Nie boję się też pokazywać, co jeszcze mogłoby się tutaj zmienić. I to właśnie przynosi mi największą satysfakcję w pracy. Gdy uda się choć trochę ulepszyć otaczającą nas rzeczywistość. 


Czy w Twojej okolicy dzieje się coś ważnego? Masz sprawę, która Twoim zdaniem powinna zostać opisana w naszej gazecie? A może masz jakiś kłopot, który należy rozwiązać? Śmiało! Skontaktuj się ze mną, postaram się zająć danym tematem.


Kontakt do mnie: natalia.dyjas@polskapress.pl


Telefon: 68 324 88 44 lub: 510 026 978.

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.