pio

Dziewczynka na koloniach tak głośno płakała za rodzicami, że zakłócała ciszę nocną. Rano mama i tata po nią przyjechali

Pierwsza kolonia wiąże się z oczekiwaniem w napięciu i nadzieją. Gdy jednak nadchodzi dzień wyjazdu, niektórym dzieciom miny rzedną. Potem z daleka od Fot. Pixabay.com (Eme) Pierwsza kolonia wiąże się z oczekiwaniem w napięciu i nadzieją. Gdy jednak nadchodzi dzień wyjazdu, niektórym dzieciom miny rzedną. Potem z daleka od domu jest płacz.
pio

9-latka pojechała na pierwsze w życiu kolonie. W autokarze płakała całą drogę. Potem jeszcze w pensjonacie - i to tak, że zakłóciła ciszę nocną. Nazajutrz rodzice musieli przyjechać po córkę.

Karolinka nie mogła doczekać się wyjazdu na kolonie. Do tej pory mała bydgoszczanka słyszała o nich tylko od starszej siostry. Teraz pierwszy raz miała jechać sama. To znaczy: z koleżanką z klasy. No i pojechała, ale na krótko. Nie na tydzień, jak było w planie.
Rodzice odwieźli dziewczynkę na miejsce zbiórki. Nic nie zapowiadało, że za chwilę sytuacja się pogorszy. A pogorszyła, gdy autokar z kolonistami ruszył. Karolinka zaczęła szlochać. Im dalej od Bydgoszczy był autokar, tym 9-latka głośniej płakała za rodzicami.

Więcej o tęsknocie dzieci za domem - w dalszej części artykułu.

Pozostało jeszcze 67% treści.

Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.

Zaloguj się, by czytać artykuł w całości
  • Prenumerata cyfrowa

    Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.

    już od
    3,69
    /dzień
pio

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.