Dzień dobry, mistrzu! Jubileusz Lecha Wierzbowskiego
Skromny i pełen pokory. Gdyby nie został aktorem pewnie zostałby... archeologiem. Lech Wierzbowski świętuje 30-lecia pracy na kaliskiej scenie.
Pierwsze zetknięcie Lecha Wierzbowskiego ze sceną to postać Rustanta w spektaklu „Madame Sans-Gene” w reżyserii Ryszarda Ronczewskiego w Teatrze Muzycznym w Gdyni. Był 23 luty 1975 r. Od tego czasu zagrał w sumie ponad 90 ról. I przyznaje, że wciąż czeka na tę najważniejszą w swojej karierze scenicznej.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 2,46 zł dziennie.
już od
2,46 ZŁ /dzień