Dwa lata rządów nowej ekipy w Poznaniu. Czy dają radę? Sprawdzamy!

Czytaj dalej
Fot. Grzegorz Dembiński
Bogna Kisiel

Dwa lata rządów nowej ekipy w Poznaniu. Czy dają radę? Sprawdzamy!

Bogna Kisiel

8 grudnia 2014 roku Jacek Jaśkowiak złożył ślubowanie i przejął ster rządów w Poznaniu. Jakie są efekty? Fani prezydenta kibicują promowanej przez niego idei „Wolnego Miasta Poznania”. Przeciwnicy twierdzą, że wywołanie wojny ideologicznej ma wynieść go na szczyt polityki krajowej. Oto komentarze radnych, polityków i działacza ruchów miejskich.

JACEK JAŚKOWIAK, PREZYDENT POZNANIA

Jacek Jaśkowiak
Adrian Wykrota Jacek Jaśkowiak

Joanna Frankiewicz, szefowa klubu radnych Poznański Ruch Obywatelski

Prezydent wciąż nie do końca pojął, na czym polega zarządzanie 500-tysięcznym miastem. Wciąż też nie zauważył, że skończyła się kampania wyborcza. Nudzi go praca, na sesji wytrzymuje kilkadziesiąt minut, jeśli w ogóle się pojawia. Za to w innych gremiach jest zadziwiająco wylewny – potrafi godzinami perorować o swoich walkach bokserskich, zupełnie nie zauważając, że wzbudza tym politowanie grona słuchaczy. Co najmniej kilka razy byłam świadkiem sytuacji, kiedy rozmówcy z zażenowaniem spuszczali wzrok. Dla Jacka Jaśkowiaka najważniejsza jest obecność medialna i robienie tego co wywołuje emocje (sam tak twierdzi) i dlatego ważniejsze jest generowanie konfliktów, niż merytoryczna praca. W ciągu dwóch lat udało się prezydentowi zdecydowanie jedno – potrafił skonfliktować ze sobą rekordową ilość grup i środowisk. Zaczął od podpoznańskich gmin, potem kolejno dochodzili kibice, Kościół, zmotoryzowani mieszkańcy Poznania. Kuriozalna jest wojna z władzami centralnymi – prezydent kreując się na przywódcę antyrządowej opozycji. Po pierwsze szkodzi Poznaniowi i jego interesom, a po drugie z premedytacją dopuszcza do sytuacji, kiedy jako gospodarz miasta wyraźnie sankcjonuje obrażanie przedstawicieli władz najwyższych na swoim terenie, czego świadkami byliśmy chociażby podczas obchodów rocznicy Poznańskiego Czerwca 1956. Jacek Jaśkowiak ma też swoje fobie – oprócz PiS-u, Kościoła, kibiców należy do nich też były prezydent Ryszard Grobelny. Ileż to razy słyszeliśmy dywagacje o tym, jak fatalnie zarządzany przez ostatnie 16 lat był Poznań, ileż to trupów w szafie po Grobelnym zostało. Pan prezydent jest osobą mściwą – lubi niszczyć tych, którzy mu się w jakikolwiek sposób narazili. Nie przywiązuje też specjalnie wagi do danego słowa. Ciekawe, jaki rachunek wystawią mu mieszkańcy Winograd za lawirowanie w kwestii budowy basenu na Os. Zwycięstwa; jak ocenią jego działania rodziny duże za oszukanie ich w kwestii bonu opiekuńczego? No i najbardziej kuriozalne: kwestia tramwaju na Naramowice i terminowości innych, nawet niewielkich inwestycji – jeden z głównych koników Jacka Jaśkowiaka w kampanii wyborczej – tu już po prostu brak komentarza.

Katarzyna Kretkowska, szefowa klubu radnych Zjednoczonej Lewicy i wiceprzewodnicząca Rady Miasta

Wcześniej samorządowcem nie był i do dzisiaj sensu stricte nim się nie stał. Codzienność materii samorządowej nie jest jego pasją, ewidentnie go nuży, inaczej niż w przypadku poprzednich prezydentów miasta. Dla radnych pozostaje osobą bliżej nieznaną, nie uczestnicząc w dyskusjach czy komisjach. Na sesjach Rady Miasta pojawia się rzadko i na bardzo krótko. Natomiast wyraźnie bawi go sama funkcja prezydencka i buduje swój wizerunek, pojawiając się na różnych wydarzeniach politycznych czy kulturowych, niekoniecznie ściśle samorządowych, niemniej obcych prezydenturze Grobelnego, co zwolenników danych spraw cieszy. Ważny i symboliczny tu był Marsz Równości. Nad salę sesyjną Jacek Jaśkowiak przedkłada także aktywny udział w manifestacjach KOD-u, budząc entuzjazm jego uczestników, niemniej jednocześnie paląc mosty pomiędzy samorządem a rządem i ewentualnymi państwowymi dotacjami dla miasta. W przekazie wizualnym dominują elementy pop-kulturowe, zdjęcia a to z kąpieli w przeręblu, a to z bokserskiego ringu, a to prezydenta robiącego „pompki” w gabinecie. Największym atutem jego prezydentury pozostaje to, że nie jest ona już sprawowana przez Ryszarda Grobelnego, że nastąpiła zmiana, której miasto potrzebowało jak tlenu. Swoim zastępcom zostawia szerokie pole w zarządzaniu urzędem, sam pochłonięty jazdą na rowerze czy treningami bokserskimi, co jednak w przypadku zastępców także jest ożywczą nowością po feudalnych rządach Grobelnego. Największym jak dotąd konkretem było wystawienie rachunku poznańskiej Kurii i zdystansowanie się do kolejnych oczekiwań przywilejów dla kościoła ze strony budżetu miasta, w tym brak zgody na koszmarną figurę Jezusa na pl.u Mickiewicza. Jak dotąd jedyna bliżej widoczna konkretna miejska pasja Jacka Jaśkowiaka - promocja komunikacji rowerowej i transportu publicznego, realizowana jest dość kontrowersyjnymi narzędziami – często wręcz obsesyjnymi utrudnieniami dla kierowców, likwidacją miejsc parkingowych, zwężaniem i tak wąskich ulic, wymalowaniem zabytkowego śródmieścia bijącymi po oczach krwistymi pasami. Tegoroczny projekt budżetu pokaże, czy spełnione zostaną nasze postulaty prospołeczne, w tym najważniejsze - podniesienie dramatycznie niskich płac w szeregu dziedzin. Nowych, strategicznych dla miasta inwestycji na razie brak.

Wojciech Kręglewski, radny PO

Został prezydentem na fali zmęczenia Ryszardem Grobelnym. Stanął przed trudnym zadaniem zaproponowania nowej, lepszej jakości sprawowania tego urzędu. Czy mu się to udało? Raczej nie. Chociaż przed nim jeszcze dwa lata, by skłonić mnie do zmiany oceny. Obawiam się jednak, że to co Jacek Jaśkowiak uznaje za swój największy atut, za dwa lata może być powodem jego wielkiego rozczarowania. Uważam, że poznaniacy oczekują od niego wejścia w rolę odpowiedzialnego i skutecznego gospodarza, reagującego na ich realne potrzeby a nie „wielkiego nauczyciela i wychowawcy” wskazującego co powinni, a czego nie powinni czynić i z czego powinni zrezygnować. I jeszcze, moja osobista rada. Panie prezydencie, najwyższy czas na definitywne pożegnanie z… „Piotrusiem Panem”.

Lech Mergler, wiceprzewodniczący Stowarzyszenia Prawo do Miasta

Prezydent-„niespodziewajka” dla PO, wygrał wybory z hasłem ZMIANY. Dotąd „sprząta” po 16 latach rządów poprzednika, bo objął miasto rozgrzebane („na Euro”..), zadłużone, skompromitowane i zwijające się. Zapoczątkowane działania strategiczne – od systemu transportu zrównoważonego (tramwaj na Naramowice i inne), przez mieszkania dostępne, zagospodarowanie Wolnych Torów, Zielony Poznań, po przywrócenie dworca i inne - zaowocują z czasem. Niepokorna postawa polityczna (m.in. veto dla apelu smoleńskiego), już dziś przysporzyła prezydentowi sympatii mieszkańców i poparcia władz krajowych PO, wzmacniając jego pozycję w partii. Ułatwia to realizację programu J.Jaśkowiaka, mimo oponentów w radzie miasta z PO. Poznań po przewietrzeniu ma lepszy wizerunek i uchylone firanki. Idea wolnego miasta otwartego, nowoczesnego miasta zrównoważonego rozwoju, bez agresywnego nacjonalizmu, ksenofobii i cenzury jest bardzo na czasie.

Artur Różański, szef klubu PiS

Przeniósł na Poznań swoje iluzje i obsesje. Uznał, że poprzez eksponowanie i nagłaśnianie postawy antykościelnej, antypisowskiej, antykibicowskiej, antymotoryzacyjnej, proaborcyjnej, proinvitro, prolgbt, probicyklowej i w końcu "promordobiciowej" zrealizuje swoją iluzję zaistnienia w ogólnopolskiej polityce. Poznań, który przez lata był na obrzeżu wojen ideologicznych stał się ich centrum. Nasze miasto jest dla J. Jaśkowiaka nie celem, a jedynie środkiem do celu.
Największa wada: całkowicie pozbawiony wizji i delikatnie mówiąc niezbyt pracowity. Największa zaleta: prawdopodobnie zlikwiduje PO w Poznaniu.

Joanna Schmidt, posłanka Nowoczesnej

To kadencja niespełnionych obietnic i konfliktowania wszystkich ze wszystkimi. Poznań przestaje być ogólnopolskim liderem w wielu dziedzinach. Brakuje wizji i jakichkolwiek działań inwestycyjnych, które odpowiadałyby ambicjom i potrzebom poznaniaków. Co z tramwajem na Naramowickiej? Prezydent obiecywał, że powstanie w tej kadencji, a wszystko wskazuje na to, że nawet nie ruszy realizacja tego projektu w ciągu dwóch lat. Za mało jest ciężkiej codziennej pracy, a za dużo bywania na ideologicznym świeczniku. W efekcie często działania miasta realizowane są chaotycznie lub zostają niedopilnowane z powodu braku koordynacji. Przykład:  ograniczenie ruchu w centrum jest działaniem pożądanym, tak jak i rozwój ścieżek rowerowych, ale sposób wykonania tych projektów pozostawia, delikatnie mówiąc, wiele do życzenia.

MARIUSZ WIŚNIEWSKI PIERWSZY ZASTĘPCA PREZYDENTA

Jacek Jaśkowiak
Łukasz Gdak Mariusz Wiśniewski

Joanna Frankiewicz, szefowa klubu radnych Poznański Ruch Obywatelski

Miły młody człowiek, robi swoje. Panicznie stara się unikać konfliktów, przez co brak mu odwagi przy podejmowaniu decyzji. Ma mało spektakularny zakres działania, bo rewitalizacja jeszcze nie ruszyła. W przeciwieństwie do swojego szefa lubi wykorzystywać pomysły poprzedników – wsparcie szkolnictwa zawodowego, program dla rzeki Warty, plaże miejskie. Na razie własnych pomysłów mu brak. Podległa mu oświata toczy się prawem inercji, nie widać tu jednak spójnej wizji i jakiegoś długofalowego planu działania. Ale i tak w tym bardzo słabym zarządzie przynajmniej jakaś jaśniejsza gwiazda.

Katarzyna Kretkowska, szefowa klubu radnych Zjednoczonej Lewicy i wiceprzewodnicząca Rady Miasta

Doświadczony radny, autentycznie oddany kwestiom rewitalizacji miasta, partycypacji mieszkańców, współpracy z radnymi i szukaniu konsensusu. Sprawuje nadzór także nad oświatą, która stała się obecnie oazą długo oczekiwanego spokoju i otwartości, w odróżnieniu od ciągłych napięć, konfliktów, wręcz wojen prowadzonych przez jego poprzedników wokół narzucanych przez nich prób likwidacji czy prywatyzacji szkół i przedszkoli. To, co jest jego atutem – spokój, szukanie kompromisu, może ewentualnie stać się też przeszkodą w przypadku spraw wymagających dużego uporu i obstawania przy swoim – jak w przypadku konieczności zdobywania brakujących środków na nadzorowane przez siebie dziedziny.

Wojciech Kręglewski, radny PO

Jasny punkt w ekipie prezydenta Jaśkowiaka. Dobrze przygotowany do pełnienia swojej funkcji. Doświadczenia nabrał jako sprawny i bardzo kreatywny przewodniczący Komisji Rewitalizacji w poprzedniej kadencji Rady Miasta. Potrafi rozmawiać i jest otwarty na współpracę. Główne dziedziny jego odpowiedzialności to rewitalizacja i oświata. Podjął się niezwykle trudnego zadania wdrożenia projektów rewitalizujących obszar Starego Miasta. Życzę mu determinacji i konsekwencji w ich realizacji oraz spektakularnych efektów jeszcze w trakcie tej kadencji. Przed Mariuszem Wiśniewskim trudne zadanie przeprowadzenia poznańskiej oświaty przez kataklizm likwidacji gimnazjów. Mając cały czas nadzieję, że jednak do tego nie dojdzie, liczę na jego pragmatyzm i umiejętność łagodzenia konfliktów, gdyby te nadzieje okazały się płonne.

Lech Mergler, wiceprzewodniczący Stowarzyszenia Prawo do Miasta

Jako wiceprezydent, członek PO podlega zależnościom, które przyniosły konflikty o plażę w Kiekrzu, oddanie Rusałki Familijnemu Poznaniowi albo o zagospodarowanie Golęcina. Wysoko oceniany za liczne działania korzystne dla miasta, jak reforma Straży Miejskiej, strategia rewitalizacji miasta – w tym uratowanie kaponiery kolejowej przed zabetonowaniem - i działania na rzecz Warty, skuteczne pertraktacje w sprawie gruntów kościelnych, sfinalizowanie rozmów z UAM, dotyczących szkoły na Naramowicach i prace inwestycyjno-modernizacyjne w obiektach szkolnych. Co z intensyfikacją działań na rzecz wyższej jakości nauczania w poznańskich szkołach?

Artur Różański, szef klubu PiS

Największe negatywne zaskoczenie. Z młodego ideowego człowieka, znanego mi i moim przyjaciołom z czasów AWS, przemienił się w partyjnego funkcjonariusza nastawionego na międzypartyjną jatkę. Dzięki złośliwości swoich kolegów dostał dziedzinę, na której się najmniej znał czyli oświatę i efekty są niestety bardzo złe. Jedyne co słychać to płacze i narzekania na zły rząd. A przecież "chłopaki nie płaczą". Największa wada: nie można ufać jego słowu. Największa zaleta: jest młody, może jeszcze się zmieni.

Joanna Schmidt, posłanka Nowoczesnej

Z pewnością jest pracowity i w tym sensie jest przeciwieństwem swojego szefa. Należy go pochwalić za walkę ze złą reformą systemu edukacji, która przysporzyła i przysporzy samorządom wielu problemów. Wyzwaniem są przedszkola dla trzylatków, których w Poznaniu w praktyce nie ma. W moim przekonaniu miasto powinno trochę przyspieszyć w zakresie pozyskiwania środków unijnych. Kończy się trzeci rok perspektywy unijnej i ocena absorpcji środków przez Poznań nie wypada najlepiej, ale to bardziej wina prezydenta Jaśkowiaka, który nie ma czasu na kluczowe projekty inwestycyjne. Prezydent Wiśniewski koordynował również prace w zakresie nowej strategii miasta Poznania, czekamy na jej ostateczny kształt. Warto, aby została uwzględniona specyfika Poznania i ambicje poznaniaków.

MACIEJ WUDARSKI, DRUGI ZASTĘPCA PREZYDENTA

Jacek Jaśkowiak
Adrian Wykrota Maciej Wudarski

Joanna Frankiewicz, szefowa klubu radnych Poznański Ruch Obywatelski

Świetnie wpisuje się w konfliktową politykę swojego szefa. Dla inwestorów nie ma czasu, albo opowiada przysłowiowe dyrdymały. W drogach nic pozytywnego się nie dzieje, totalny bałagan, a to ze strefą Tempo 30, a to z Grunwaldzką. Nic tylko chaos i wojenki. Podobno „chętnie się uczy” – tylko że dwa lata na naukę to już trochę za długo. No i tak, jak Wudarski jest zdecydowanie najsłabszym i najmniej ogarniającym podległą mu działkę wiceprezydentem, tak Poznań w zakresie inwestycji drogowych najsłabiej wykorzystuje szansę na dofinansowanie unijne w ramach projektów Metropolii Poznań (ZIT).

Katarzyna Kretkowska, szefowa klubu radnych Zjednoczonej Lewicy i wiceprzewodnicząca Rady Miasta

Przedstawiciel ugrupowania Prawo do Miasta, z tzw. społecznika oddanego kwestiom ładu przestrzennego stał się urzędnikiem. Nadzoruje m.in. planowanie przestrzenne, zieleń miejską, urbanistykę, które wcześniej wszystkie były areną ciągłego konfliktu prezydenta z mieszkańcami. Tego konfliktu obecnie nie ma i nie ma prób narzucania rozwiązań i zaboru zieleni publicznej pod oczekiwania deweloperów. Niemniej owo unikanie konfliktów i oczekiwanie społecznego konsensusu prowadzi chwilami do nadmiernego odwlekania decyzji. Na polu transportu publicznego apologeta prezydenta – wiara w komunikację rowerową, jako panaceum na bolączki Poznania i wojna podjazdowa z poznańskimi kierowcami. Nowych, strategicznych dla komunikacji publicznej decyzji inwestycyjnych po tych 2 latach na razie brak.

Wojciech Kręglewski, radny PO

Niewiele mogę powiedzieć o jego dotychczasowych osiągnięciach. Być może dlatego, że zarządzanie inwestycjami oraz polityka przestrzenna to dla niego całkowicie nowe wyzwanie, odbiegające istotnie od doświadczeń zawodowych i zdobytych wcześniej kompetencji. Z połową kadencji, zakończył się jednak definitywnie czas na naukę. Coraz mniej wiarygodne będzie również tłumaczenie opóźnień i zaniechań spadkiem po poprzednikach. Do końca kadencji pozostały dwa lata. Od Macieja Wudarskiego zależy jak je wykorzysta. Czy będzie to kontynuowanie autorskiego dzieła przesadzania poznaniaków na rowery, czy też… pragmatyczne rozwiązywanie realnych problemów transportowych?

Lech Mergler, wiceprzewodniczący Stowarzyszenia Prawo do Miasta

Głównie mierzy się ze „spadkiem” po poprzednikach – chaosem rozgrzebanych i przepłaconych inwestycji, symbolizowanych przez opóźnioną o 4 lata trzy razy droższą, ale już ukończoną Kaponierę – obok ul. Dąbrowskiego, estakady katowickiej i innych. Obok działań strategicznych, które odmienią miasto deweloperów, galerników handlowych, trujących samochodów i parkingów, są pierwsze realizacje, zwrócone do lekceważonych wcześniej pieszych i rowerzystów – przejście dla pieszych na Moście Dworcowym, remont ul. Wrocławskiej, Strefa Tempo 30 i szereg innych. Przyjmowana jest cała seria planów miejscowych i realizowany program zadrzewiania ulic. M.Wudarski ma zbyt miękkie serce, co opóźnia konieczne dla realizacji programu zmiany kadrowe.

Artur Różański, szef klubu PiS

Gdy na początku obstawiałem kto z nowej ekipy polegnie najszybciej, to MW wydawał się najpewniejszym kandydatem. Ku mojemu zaskoczeniu dość szybko odnalazł się w nowej rzeczywistości. Niestety, ceną za to było praktycznie całkowite oparcie się na urzędnikach poprzedniej ekipy. A dostał dziedziny najtrudniejsze i wymagające największych zmian. Gdyby przyszedł z grupą sprawnych współpracowników, mógłby zmienić Poznań na lepsze, bo dobrej woli mu chyba nie brakuje. Niestety, takowych nie widać więc to co dało mu szansę dłuższego przetrwania będzie najprawdopodobniej przyczyną jego końcowej porażki. A czy wysadzi go ZTM, ZDM czy Urbanistyka nie ma większego znaczenia. Największa wada: kunktatorstwo. Największa zaleta: chęć do współpracy.

Joanna Schmidt, posłanka Nowoczesnej

Objął dziedzinę, z którą w naszym przekonaniu sobie kompletnie nie radzi. Pozytywna była decyzja o uspokojeniu ruchu w centrum miasta i rozszerzenie strefy Tempo 30. Jednak samo wdrożenie tych rozwiązań zasługuje na największą krytykę. Powinien ponieść konsekwencje za paraliż i chaos komunikacyjny, który zafundował poznaniakom pod koniec wakacji. Brakowało informacji i komunikacji w tym zakresie, wybrano zły moment na wdrożenie projektu. Proponowane przez niego rozwiązania konfliktują rowerzystów z innymi użytkownikami ruchu drogowego. Nie ma radykalnych zmian w zakresie polityki przestrzennej, a takie były zapowiadane.  Do tego dochodzą ciągłe opóźnienia remontów drogowych i marne szukanie winy u wszystkich poza sobą.

TOMASZ LEWANDOWSKI, TRZECI ZASTĘPCA PREZYDENTA

Jacek Jaśkowiak
Waldemar Wylegalski Tomasz Lewandowski

Joanna Frankiewicz, szefowa klubu radnych Poznański Ruch Obywatelski

Cynik, który w swojej działalności kieruje się wyłącznie zimna kalkulacją polityczną. Od zawsze funkcjonariusz partyjny ze zdecydowanie dalej niż fotel wiceprezydenta sięgającymi ambicjami politycznymi. Dla doraźnych celów politycznych zdolny podjąć kroki nie licząc się z takimi wartościami, jak lojalność, czy dotrzymywanie słowa. Lewandowski dużo gada, na razie więcej mówi, niż robi, ogólnie jeszcze nie wiadomo co z tego będzie, choć już widać przerost zatrudnienia w ZKZL. Też pasuje do swojego szefa, bo lubi konflikty i ma parcie na media.

Katarzyna Kretkowska, szefowa klubu radnych Zjednoczonej Lewicy i wiceprzewodnicząca Rady Miasta

Doświadczony samorządowiec i doświadczony prawnik z sercem po tzw. lewej stronie, wiceprezydentem jest od trzech miesięcy. Uspokoił napięcia w GOAP-ie i w stosunkach pomiędzy miastem a gminami ościennymi w gospodarce odpadami. Doprowadził do finału ciągnącą się kwestię spalarni śmieci. Wprowadza w życie zapowiadane przez siebie nowe, bardziej sprawiedliwe zasady najmu mieszkań socjalnych i komunalnych, porządkuje gospodarkę lokalową miasta, wdraża inicjatywy inwestycyjne mające zaowocować zapowiedzianymi 4 tysiącami mieszkań na wynajem. Jeżeli pozostanie sobą i nie zatraci dystansu do swojej nowej funkcji, wróżyć mu należy zdecydowanie więcej sukcesów niż porażek.

Wojciech Kręglewski, radny PO

Przypadł mu w udziale najbardziej gorący w tej kadencji fotel w urzędzie, a i sprawy, które mu podlegają - gospodarka komunalna i polityka mieszkaniowa - do łatwych nie należą. W przypadku Tomasza Lewandowskiego trudno o ocenę, ponieważ pełni swoje obowiązki dopiero od kilku miesięcy. Pierwsze jego deklaracje i decyzje dotyczące programu mieszkaniowego są obiecujące, chociaż dostrzegam w nich wiele niespójności i niekonsekwencji. Mam jednak nadzieję na jego otwartość i chęć współpracy przy konkretyzacji projektów. Oczekuję jednak od niego, by mniej w nim było ambitnego polityka lewicy, a więcej pragmatycznego menedżera. Chociaż obawiam się, że tygrys prędzej zrezygnowałby z jedzenia mięsa.

Lech Mergler, wiceprzewodniczący Stowarzyszenia Prawo do Miasta

Dopiero teraz lider lewicy i doświadczony radny mógł objąć stanowisko „prezydenckie”. Podjął już działania dynamizujące budownictwo mieszkań dostępnych, wprowadzające sprawiedliwszy najem lokali komunalnych, racjonalizujące opłaty za wywóz śmieci i neutralizujące konflikt o zagospodarowanie Golęcina.

Artur Różański, szef klubu PiS

Sprawny i inteligentny. Gdyby nie brak cierpliwości, mógłby kiedyś być bardzo dobrym politykiem praktycznie w każdym miejscu. Poddał się tyranii status quo i zdecydował się postawić wszystko na jedną kartę. A przecież wiem, jak ocenia urzędującego prezydenta i musiał zdawać sobie sprawę, że łajba, na którą wchodzi, nie ma dobrego kapitana. Chyba że zamierza zrealizować historyczny scenariusz "bunt na Bounty". Największa wada: czasami myli politykę z intrygą. Największa zaleta: lubi zwierzęta. To nas łączy.

Joanna Schmidt, posłanka Nowoczesnej

Na razie słyszymy tylko zapowiedzi w zakresie polityki mieszkaniowej, z których niewiele wynika. Raczej prezydent Lewandowski koncentruje się na układankach personalnych w podległych mu spółkach. Kluczowym problemem do rozwiązania powinien być nieefektywny i względnie drogi system gospodarki odpadami. Zapowiedziana zmiana stawki nie rozwiąże wszystkich problemów, bo główny problem leży w kwestii efektywności związku GOAP. Dzisiaj jakość świadczonych usług nie jest zadowalająca, a poznaniacy płacą za wywóz odpadów więcej niż mieszkańcy innych gmin.

JĘDRZEJ SOLARSKI, CZWARTY ZASTĘPCA PREZYDENTA

Jacek Jaśkowiak
Waldemar Wylegalski Jędrzej Solarski

Joanna Frankiewicz, szefowa klubu radnych Poznański Ruch Obywatelski

Zastanawiam się, jak się odnajduje w tym lewackim towarzystwie. Oceniam go pozytywnie, jako człowieka z klasą i pewnymi zasadami. Nie wiem, czy powinnam to podkreślać, bo przecież prezydent Jaśkowiak jest osobą mściwą i laurka dla wiceprezydenta Solarskiego od Joanny Frankiewicz może się dla niego źle skończyć. A więc łyżka dziegciu: miły, życzliwy, ale wielki nieobecny. Chyba najmniej rozpoznawalny wiceprezydent. No i ze zdecydowanie najmniejszą siłą przebicia – zwłaszcza w sprawach społecznych pokornie wykonuje plan, który narzuciła mu obecna koalicja, nawet nie próbując przekonać do innych, być może sprawiedliwszych rozwiązań. Tak więc brniemy we wsparcie żłobków, bo tak jest w umowie koalicyjnej, mimo że korzysta z nich zaledwie 20 proc. dzieci. Nawet nie próbujemy wyjść naprzeciw środowiskom, chociażby dużych rodzin oraz tych 80 proc. rodziców, którzy wybierają inne formy opieki nad małym dzieckiem. Inicjatywa bonu opiekuńczego zgłaszana przez grupę radnych umarła śmiercią naturalną. Skończyło się na tym, że kilka razy spotkał się powołany w tym celu zespół, pogadaliśmy sobie w miłej atmosferze i to wszystko. Mam wrażenie, że i w sferze kultury pan prezydent ma niewielką siłę przebicia: do tej pory nie ma decyzji o lokalizacji nowej siedziby Teatru Muzycznego, ani Muzeum Niepodległości.

Katarzyna Kretkowska, szefowa klubu radnych Zjednoczonej Lewicy i wiceprzewodnicząca Rady Miasta

Doświadczony urzędnik o otwartym i życzliwym podejściu do ludzi i zgłaszanych mu problemów. Ludzie kultury, którą nadzoruje, mawiają, że jego największym atutem jest to, że przyznaje, iż się na kulturze nie zna, więc nie usiłuje narzucać własnych pomysłów, tylko słucha pomysłów jej animatorów. Testem jego skuteczności będzie to, czy zabezpieczy w budżecie miasta niezbędne podwyżki dla pracowników pomocy społecznej i kultury.

Wojciech Kręglewski, radny PO

Zajmuje się dziedzinami, które są dalekie od moich aktywności jako radnego. Niemniej obserwuję jego karierę urzędniczą od 1998 r, kiedy rozpoczął pracę w Urzędzie Wojewódzkim w Poznaniu, będąc pod wrażeniem jego profesjonalizmu i kompetencji. Dla mnie to wzorzec apolitycznego urzędnika, który będzie mocnym, merytorycznym punktem w każdym zespole. Powierzenie mu przez Jacka Jaśkowiaka odpowiedzialności za sferę pomocy społecznej oraz trudną do zarządzania, dziedzinę kultury, to strzał w „dziesiątkę”. Przy swojej osobowości, jak mało kto, nadaje się do współpracy ze środowiskiem artystycznym naszego miasta, pełnym ambitnych indywidualistów a czasami burzliwych emocji.

Lech Mergler, wiceprzewodniczący Stowarzyszenia Prawo do Miasta

Jedyny apolityczny wiceprezydent wywodzący się z kadry urzędu miasta, co służy lojalności i kompetencji, na stanowisku od sierpnia ubiegłego roku. Dobrze oceniany za wspieranie organizacji społecznych i tworzenie im warunków działalności, zwłaszcza w kulturze. Pozyskał między innymi siedzibę ratującą teatry Strefa Ciszy i Scena Robocza.

Artur Różański, szef klubu PiS

Największe pozytywne zaskoczenie. Nie wiem jaki był Jędrzej Solarski, jako urzędnik w poprzedniej kadencji, ale jako wiceprezydent posiada niewątpliwie największą zdolność koncyliacji z całej administracji prezydenta Jaśkowiaka. Nawet kiedy sprawy są trudne stara się znaleźć rozwiązanie, które nie będzie generowało konfliktu. A jeśli konflikt jest nieunikniony, to przynajmniej, by wyciszyć emocje. Szkoda, że został wiceprezydentem w kiepskim dla Poznania czasie. Wdrożeniem programu 500 plus pokazał, że bedąc elementem ekipy politycznie opozycyjnej wobec rządu można sprawnie realizować programy rządowe. Największa wada: nie jest politykiem więc nie wiem jak sobie poradzi, kiedy zawierucha polityczna przybierze na sile. Największa zaleta: Dotrzymuje słowa.

Joanna Schmidt, posłanka Nowoczesnej

Jest to z pewnością bardzo doświadczony urzędnik, który sprawy miejskie zna od podszewki. W dziedzinie, którą objął kluczowe są dwa problemy. Pierwszy to niewystarczająca liczba żłobków. Nowoczesna uważa, że miasto powinno zapewnić żłobki albo inne formy opieki nad dziećmi do lat trzech wszystkim potrzebującym. Dobrym pomysłem jest wprowadzenie bonów opiekuńczych. Drugie wyzwanie to upadek dużych wydarzeń kulturalnych w Poznaniu. Miasto praktycznie zniknęło z ogólnopolskiej mapy kulturalnej.

Bogna Kisiel

Wszystko co dotyczy Poznania, czym żyją mieszkańcy jest mi bliskie. Pod lupę biorę decyzje władz, działalność miejskich spółek, instytucji, związków międzygminnych. Bacznie wsłuchuję się w głos poznaniaków i radnych. Od lat śledzę rozwój aglomeracji poznańskiej, działania podejmowane przez powiat poznański, szczególnie bacznie obserwuję gminę Czerwonak. Chętnie podejmuję tematy społeczne, historie ludzi zmagających się z przeciwnościami losu, pomysły młodych ludzi, które mogą zrewolucjonizować nasze życie. Interesują mnie rozwiązania komunikacyjne, problematyka zagospodarowania przestrzennego i gospodarki odpadami, bo jeśli w tych obszarach nie znajdziemy rozsądnych rozwiązań, to zapłacą za to przyszłe pokolenia.

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.