Długi tylko do wysokości spadku - skutki braku decyzji

Czytaj dalej
Fot. 123rf
Andrzej Gębarowski

Długi tylko do wysokości spadku - skutki braku decyzji

Andrzej Gębarowski

Milczenie przez 6 miesięcy oznacza przyjęcie spadku z dobrodziejstwem inwentarza.

Ponad rok temu zaczęły obowiązywać nowe przepisy w zakresie odpowiedzialności za długi spadkowe. Ponieważ wciąż pojawiają się pytania związane z ewentualnym dziedziczeniem zadłużenia, powracamy raz jeszcze do szczegółów tej ważnej nowelizacji.

Korzystne zmiany
18 października 2015 r. weszła w życie ustawa zmieniająca przepisy Kodeksu cywilnego. Zmiany te są korzystne dla spadkobierców, gdyż chronią ich przed negatywnymi skutkami braku złożenia oświadczenia o przyjęciu lub odrzuceniu spadku. Najważniejsza nowość polega na wprowadzeniu – jako zasady – odpowiedzialności za długi spadkowe z tzw. dobrodziejstwem inwentarza (tj. do wysokości wartości aktywów spadkowych), w miejsce obowiązującej wcześniej zasady odpowiedzialności nieograniczonej.

Tak było
Jak wiadomo, spadkobierca na podjęcie decyzji o przyjęciu bądź odrzuceniu spadku ma sześć miesięcy od dnia, w którym dowiedział się o tytule swego powołania, tj. o tym, że został spadkobiercą. Do 17 października 2015 r. było tak, że „milczenie”, czyli brak formalnego oświadczenia spadkobiercy po śmierci spadkodawcy oznaczało przyjęcie spadku wprost, a tym samym nieograniczoną odpowiedzialność za długi wchodzące w skład spadku.
W konsekwencji, jeśli okazywało się, że wysokość długów zmarłego przewyższa wartość odziedziczonego majątku, spadkobierca ponosił stratę. Mogła to być strata na tyle duża, że prowadząca do katastrofy życiowej, o czym poszkodowany spadkiem dowiadywał się – w skrajnym przypadku – dopiero wtedy, gdy zgłaszali się do niego wierzyciele zmarłej osoby (np. banki).

Na szczęście takie sytuacje należą już do przeszłości
Zgodnie z obowiązującą obecnie ustawą, brak oświadczenia spadkodawcy w kwestii przyjęcia bądź odrzucenia spadku w terminie sześciu miesięcy od dnia, w którym dowiedział się on o spadku, będzie jednoznaczny z przyjęciem spadku z dobrodziejstwem inwentarza. A zatem – za nie swoje długi spadkobierca odpowiada tylko do wysokości odziedziczonego spadku. Innymi słowy – będzie miał z czego spłacać ewentualne długi zmarłego.

Przykład. Jan wraz ze swoim bratem Czesławem odziedziczyli po połowie wartości spadku, wymienionego w spisie inwentarza. Każdemu z nich przypadła scheda o wartości 55 tys. zł. W jakiś czas potem do Jana i Czesława zgłosił się bank, przedstawiając dowody na zadłużenie spadkodawcy wynoszące w sumie 150 tys. zł i domagając się jego spłaty. Gdyby nie nowa ustawa, bracia nie dość, że musieliby oddać cały swój spadek na poczet długów zmarłego, to jeszcze powinni dopłacić bankowi po 20 tys. zł z własnych oszczędności. Po wejściu w życie nowych przepisów, będą stratni jedynie na tym, co zyskali po śmierci ojca.

Andrzej Gębarowski

Dodaj pierwszy komentarz

Komentowanie artykułu dostępne jest tylko dla zalogowanych użytkowników, którzy mają do niego dostęp.
Zaloguj się

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2023 Polska Press Sp. z o.o.