Łukasz Koleśnik

Czekaj na pomoc. Mało karetek, brak szpitala

– Nie mamy służby zdrowia – mówili świadkowie środowego wypadku. Ich zdaniem perturbacje to konsekwencja likwidacji krośnieńskiego szpitala... Fot. OSP Osiecznica – Nie mamy służby zdrowia – mówili świadkowie środowego wypadku. Ich zdaniem perturbacje to konsekwencja likwidacji krośnieńskiego szpitala...
Łukasz Koleśnik

Brak szpitala w Krośnie Odrz. znów odbija się czkawką. Ranna w wypadku kobieta czekała na pomoc kilkadziesiąt minut.

W środę, po godz. 17, na ulicy Poznańskiej w Krośnie Odrz. doszło do wypadku. Na przejściu dla pieszych potrącona została kobieta.

Zbulwersowani świadkowie opowiadali o tym, że ranna leżała w błocie, połamana, czekała na przyjazd karetki. Mijały kolejne minuty. Ta nie przyjeżdżała.
– Poszkodowana na pewno miała dwie złamane nogi. Myślę, że doznała też obrażeń wewnętrznych, bo krew leciała z nosa i ucha – opisywał jeden ze świadków zdarzenia przy ul. Poznańskiej. Według świadków karetka przyjechała do Krosna po upływie ok. 50 minut.

30 minut z Zielonej Góry
Skontaktowaliśmy się z żarskim pogotowiem, które obsługuje teren powiatu krośnieńskiego.
Dyrektor Krystyna Gretkierewicz zaznacza, że świadkowie wyolbrzymiają sytuację.
– Przede wszystkim pani nie była tak poważnie poszkodowana. Była przytomna, w kontakcie, miała uraz barku, nogi oraz głowy. Ponadto karetka przyjechała po 30 minutach
– opisuje dyrektorka.
Mimo wszystko jest to dość długi czas oczekiwania. Dlaczego? Z powodu małej liczby karetek oraz wielu zdarzeń tego dnia.
– Na terenie powiatu krośnieńskiego działają cztery karetki. Dwie w Krośnie, dwie w Gubinie – wymienia K. Gret-kie¬re¬wicz.
W listopadzie zeszłego roku były jeszcze dwie dodatkowe karetki. Tylko przez miesiąc.
– W momencie, kiedy przyszło wezwanie o potrąceniu kobiety w Krośnie podstawowa karetka krośnieńska była przy wypadku w Rybakach, zadysponowano tam śmigłowiec – mówi dyrektor.
– Jedna karetka gubińska była w Żarach z rannym z wypadku w Stargardzie Gubińskim, natomiast druga przyjechała do Żar z pacjentem z bólem klatki piersiowej z Wałowic
– wymienia.
– Druga karetka z Krosna była w Zielonej Górze i przekazywała pacjentkę. Ostatnia z wymienionych, zaraz po przekazaniu pacjentki, ruszyła w stronę Krosna. To ok. 35 kilometrów. Nie można tam przyjechać w 5 minut – wyjaśnia K. Gretkierewicz.
Oprócz małej ilości karetek, problemem jest brak szpitala w Krośnie, który został zamknięty prawie cztery miesiące temu.

Kłopoty z kadrą
Zachodnie Centrum Medyczne stara się o ponowne uruchomienie szpitala w Gubinie i Krośnie Odrz. Według ostatnich doniesień, sytuacja nie wygląda zbyt dobrze ze względu na kadrę.
– Będzie kłopot z jej skompletowaniem, ponieważ wielu pracowników zatrudniło się już gdzie indziej – mówi jedna z byłych pracownic krośnieńskiej lecznicy. – Żadna pielęgniarka nie wróci do miejscowego szpitala za 1.700 zł na rękę – podkreślała Ewa Klepczyńska, położna z Krosna.
Lubuski Oddział Wojewódzki NFZ trzyma rękę na pulsie.
– Na tym etapie nie chcemy komentować takich informacji. Jednak p.o. dyrektora LOW NFZ Piotr Bromber wielokrotnie wspominał, o istniejącym ryzyku w zakresie pozyskania personelu – mówi rzecznik Joanna Branicka. Czas nie gra na korzyść nowej spółki. 22 lutego NFZ ogłosił konkurs na świadczenie opieki zdrowotnej w powiecie.
– Na etapie weryfikacji ofert będzie można ocenić, czy zabezpieczenie pod względem personelu jest wystarczające – wyjaśnia Branicka.

W końcu godne zarobki
Prezes Zachodniego Centrum Medycznego Wojciech Włodarski spotkał się w czwartek z pielęgniarkami. Zaproponowano zarobki na poziomie 2,4 tys. zł brutto podstawy. – Plus 400 zł dodatku, który będzie obowiązywał do czasu wprowadzenia dodatku ministerialnego – wyjaśnia Włodarski.
Taki model został przyjęty przez pracownice. Pani Ewa Klepczyńska uważa, że w końcu potraktowano pielęgniarki poważnie. – Nareszcie dostaniemy godziwą pensję za naszą pracę
– mówi.
Problemem są lekarze. – Nie mamy skompletowanej kadry we wszystkich oddziałach. Mogę jedynie zaapelować, aby miejscowi lekarze wsparli nas. Nie tylko szpital, ale wszystkich mieszkańców – podkreśla prezes Włodarski.

Kiedy otworzy się szpital?
Są jednak dobre informacje. Dzięki interwencji europosła Czesława Hoca, który za sprawą W. Włodarskiego zainteresował się sprawą szpitala w powiecie krośnieńskim, udało się pozyskać 1 mln 200 tys. zł z resortu zdrowia. Ponadto ruszyły remonty szpitala finansowane przez powiat. Przygotowywana jest dokumentacja na termomodernizację jednego z budynków szpitalnych w Gubinie.
– Determinują nas terminy narzucone przez NFZ – mówi Włodarski. – Ten szpital umierał latami. Jako spółka działamy dosłownie od miesiąca i musimy doprowadzić do ponownych jego „narodzin”.

Łukasz Koleśnik

Co robię?


Żadna tematyka mnie nie odstrasza. Biznes, polityka, sport, reportaże, fotoreportaże, relacje, newsy, historia. Dzięki temu też pogłębiam swoją wiedzę i doskonalę swoje umiejętności.


Największą satysfakcję z pracy mam wtedy, kiedy w jakiś sposób mogę pomóc. Dlatego często opisuję ludzi z problemami, chorych i potrzebujących oraz zachęcam do pomocy. I kiedy uda się pomóc nawet w najmniejszym stopniu, to jest plus. 


Działam głównie na terenie powiatu krośnieńskiego. Obecnie trzymam rękę na pulsie, jeśli chodzi o poszczególne inwestycje w regionie, jak chociażby przygotowywane podniesienie zabytkowego mostu w Krośnie Odrzańskim (Czy zabytkowy most w Krośnie Odrzańskim zostanie podniesiony w tym roku? To coraz mniej prawdopodobne), przyglądam się rozwojowi szpitala w regionie (Zachodnie Centrum Medyczne w końcu kupiło nowy rentgen do szpitala. Budynek w Gubinie doczeka się termomodernizacji).


Jak trafiłem do Gazety Lubuskiej?


W Gazecie Lubuskiej jestem zatrudniony od kwietnia 2015 roku. Wcześniej też pracowałem jak dziennikarz, głównie na terenie Gubina i okolic. Tam stawiałem też swoje pierwsze kroki w zawodzie, poznałem podstawy, złapałem kontakty.


Początkowo nie łączyłem swojej przyszłości z dziennikarstwem. Myślałem o informatyce albo aktorstwie (wiem, spory rozstrzał ;) ). Ostatecznie trafiłem jednak na studia do Wrocławia, gdzie studiowałem na kierunku Dziennikarstwo i komunikacja społeczna. Poszczęściło mi się i po studiach zacząłem pracę w zawodzie oraz trwam w nim do dziś.


O mnie


Jestem miłośnikiem piłki nożnej oraz koszykówki. Od lat zapalony kibic Borussii Dortmund. Łatwo się domyślić, że w wolnym czasie lubię oglądać mecze, ale nie tylko. Czytam książki. Głównie kryminały lub biografie. Kinomaniak. Oglądam filmy (fan Gwiezdnych Wojen, ale tych starych) i seriale (za dużo by wymieniać). Lubię czasem pobiegać (za rzadko, co po mnie widać ;) ). Tak w skrócie. To tyle :)

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.