Hanna Walenczykowska

Bitwa o czworonogi z piwnicy

Zwierzęta szukają schronienia w każdym miejscu, które  pozwoli im przetrwać zimę. Cmentarz nie jest najlepszym dla nich miejscem, lepiej byłoby gdyby Fot. Dariusz Bloch Zwierzęta szukają schronienia w każdym miejscu, które pozwoli im przetrwać zimę. Cmentarz nie jest najlepszym dla nich miejscem, lepiej byłoby gdyby zamieszkały w jednej z ocieplonych budek na osiedlach.
Hanna Walenczykowska

W Bydgoszczy ponad 300 osób związanych z OTOZ Animals dokarmia wolno żyjące, miejskie koty. W Polsce wolno żyjące koty są pod ochroną. Niestety, nie wszyscy o tym wiedzą, nie wszyscy tolerują zwierzęta. Niektórzy skazują je na głodową śmierć.

Jesień nie rozpieszcza, dzienne temperatury spadają poniżej 10 stopni Celsjusza, a nad ranem pojawia się szron. Zwierzęta przygotowują się do zimy, także koty, które szukają schronienia. Czasami zdarza się, że ich obecność wywołuje sąsiedzkie wojny.

Uwięzione za kratami

- Mieszkam z bloku przy Marii Curie-Skłodowskiej od wielu lat - mówi nasza Czytelniczka. - Koty mieszkają w naszej piwnicy od zawsze. W tym roku zakratowano okna, nie mogą wchodzić do środka. Myślę, że uwięziono w piwnicach kilka zwierząt, które ze strachu się schowały.

Bydgoszczanka, jak twierdzi, otacza zwierzęta opieką: karmi je, opłaca zabiegi sterylizacji, kupuje żwirek, myje kuwety. - Kotki zaczęły niektórym przeszkadzać. Mówią, że roznoszą pchły, że brudzą - relacjonuje kobieta i zapewnia : - To nieprawda. Sprzątamy po nich. Nie pozwolę na to, by zwierzęta zdechły z zimna i głodu. Zresztą karmię je w mojej piwnicy i nikomu nic do tego!

Druga pani, która mieszka w tym samym bloku dodaje:

- Wprowadzaliśmy się z mężem 40 lat temu, blok był w stanie surowym i były też kotki. Nikomu nie przeszkadzały. Zrobiliśmy im półki, by mogły sobie pochodzić. Koty, które tu mieszkają są zdrowe i wypasione, bo o nie dbamy. Nie rozumiem, jak można opowiadać o tym, że brudzą.

Obie panie widzą poważniejszy kłopot, w piwnicach zimą nocują bezdomni.

- Niestety, ludzie ci są brudniejsi i bardziej śmierdzą od zwierząt - mówią nasze rozmówczynie. - Poza tym, piją i palą papierosy w pobliżu instalacji gazowych. Niech się tym administracja zajmie, bo to ludzie są groźni, nie kotki.

- Zbudowaliśmy im Marriotta - wyjaśnia Jarosław Skopek, prezes SM „Zjednoczeni”. - Mają nowe, ocieplone styropianem i zadaszone budki, mają stołówkę. Więcej o problemie bezpańskich kotów przeczytacie w dalszej artykułu.

Pozostało jeszcze 53% treści.

Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.

Zaloguj się, by czytać artykuł w całości
  • Prenumerata cyfrowa

    Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.

    już od
    3,69
    /dzień
Hanna Walenczykowska

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.