Badania szkieletów dadzą wiedzę o życiu poznaniaków setki lat temu

Czytaj dalej
Fot. archiwum prywatne
Grzegorz Okoński

Badania szkieletów dadzą wiedzę o życiu poznaniaków setki lat temu

Grzegorz Okoński

Jeden ze szkieletów znalezionych na terenie kolegiaty nosi ślady autopsji, przypisywanej nawet profesorowi Strusiowi - opowiada o nim prof. dr hab. Janusz Piontek, dyrektor Instytutu Antropologii UAM

Panie Profesorze, w czasie prac na terenie dawnej kolegiaty natrafiono na dużą ilość szczątków ludzkich, mówiono wówczas o setkach szkieletów. Czy można oszacować liczbę osób, których szczątki odkryto?

W wyniku prac archeologicznych uzyskano pokaźny zbiór szkieletów. Ustalenie ostatecznej liczby osób pochowanych w obrębie kolegiaty będzie możliwe, ale dopiero po przeprowadzeniu badań antropologicznych wszystkich zachowanych ludzkich szczątków kostnych, co wiąże się z wydzieleniem kości zwierzęcych oraz dokładną analizą wszystkich zachowanych fragmentów kości ludzkich. Jest to proces żmudny i czasochłonny.

Za największą sensację uznano odnalezienie szacowanego na XVII wiek szkieletu osoby, którą poddano autopsji, pochowanej wewnątrz kolegiaty w trumnie, a więc zapewne kogoś ważnego. Czy możemy już coś powiedzieć o tej osobie?

Na podstawie wstępnych badań antropologicznych ustalono, że szkielet należał z pewnością do mężczyzny. Zachowane cechy służące do oceny wieku w chwili śmierci osobnika pozwoliły określić wstępnie, że mężczyzna miał w chwili śmierci około 40-50 lat. Stan zachowania szkieletu jest średni. Szkielet jest niekompletny i lekko zerodowany. Czaszka jest silnie uszkodzona i zachowana w kilkunastu fragmentach. Na kościach czaszki widoczne są ślady po przeprowadzonej autopsji. Pokrywa czaszki, o równoległobocznym kształcie, jest wyraźnie oddzielona od pozostałych jej fragmentów. Kości czaszki są przepiłowane w linii między guzami czołowymi i łukami brwiowymi, powyżej otworów słuchowych wewnętrznych i powyżej guzowatości potylicznej zewnętrznej. Na powierzchni zewnętrznej prawej gałęzi masywnej żuchwy widoczne jest zielone przebarwienie świadczące o kontakcie kości z przedmiotem zawierającym miedź. Zrekonstruowana przyżyciowa wysokość ciała badanego mężczyzny wynosi ok. 161 cm, a szkieletowa masa ciała ok. 68 kg. Na podstawie wskaźnika wagowo-wzrostowego (tzw. wskaźnika s-BMI), wynoszącego ok. 26, można przypuszczać, że mężczyzna był raczej średniej budowy ciała.

Prof Janusz Piontek: W teatrach odbywały się spektakle anatomiczne, na których przeprowadzano sekcje zwłok
archiwum prywatne Prof Janusz Piontek: W teatrach odbywały się spektakle anatomiczne, na których przeprowadzano sekcje zwłok

Czy można domyślać się, dlaczego dokonano na nim tego nowatorskiego zabiegu?

Analiza zachowanych kości nie ujawniła zmian patologicznych, które mogłyby wskazywać na przyczynę śmierci, tym samym na przyczynę autopsji. Zaobserwowano na szkielecie jedynie reakcje morfologiczne na warunki życia w postaci zmian przeciążeniowo-zwyrodnieniowych w odcinkach piersiowym i lędźwiowym kręgosłupa.

Czy są to ślady jednego z najwcześniejszych takich zabiegów odkrytych na ziemiach polskich?

Już od czasów średniowiecznych aż do XIX w. sekcje zwłok - przeprowadzane niepublicznie i publicznie - były przede wszystkim źródłem wiedzy o budowie ciała ludzkiego, którymi ilustrowano wykłady anatomii. Udokumentowano to m.in. w malarstwie, np. na obrazie „Lekcja anatomii doktora Tulpa” Rembrandta. Ze źródeł historycznych wiemy, że w Europie Zachodniej sekcje zwłok ilustrujące wykłady anatomii przeprowadzano już w XV wieku w dużych ośrodkach akademickich, takich jak Padwa, Bolonia, Montpellier, Bazylea czy Paryż. W XVI w. w całej Europie powstawały szkoły anatomiczne, a na uniwersytetach tworzono teatry anatomiczne. Jak podaje dr n. med. Krzysztof Bardadin, pierwszy taki teatr powstał w Padwie w roku 1490, a później w Montpellier (1551) i Bazylei. W teatrach odbywały się spektakle anatomiczne, na których przeprowadzano sekcje zwłok przede wszystkim przestępców po wykonanych wyrokach śmierci. Takie spektakle stały się częścią życia społecznego i towarzyskiego, a na publiczne pokazy sekcji zwłok sprzedawano bilety.

Ogólnie autopsje dotyczyły zarówno osób wysoko postawionych w hierarchii społecznej, jak i pochodzących z nizin społecznych, np. przestępców. Dokonywano ich także na zlecenie władz sądowych, a czasami miały charakter prywatny, jak w przypadku niepublicznych sekcji zwłok królów Stefana Batorego, przeprowadzonej w 1586 r., oraz Jana III Sobieskiego, przeprowadzonej w 1696 r., jak podają źródła historyczne. Kolejną na ziemiach polskich, udokumentowaną i niepubliczną, sekcję zwłok profesora Keckermanna wykonał w 1609 r. Joachim Oelhaf - gdańszczanin - jeden z najwybitniejszych anatomów i lekarzy polskich, który żył na przełomie XVI i XVII w., a studiował m.in. w Wittenberdze, Padwie i Montpellier. W 1613 r. przeprowadził on w Gdańsku pierwszą zarówno w Polsce, jak i w Europie Środkowej, publiczną sekcję zwłok dziecka z zespołem wad mnogich.

Czy faktycznie możemy łączyć zabieg autopsji na tej osobie z postacią wybitnego lekarza i zarazem włodarza miasta, Józefa Strusia?

Józef Struś, którego imię nosi szpital miejski, urodzony w Poznaniu w XVI w., był podobnie jak Joachim Oelhaf najznamienitszym medykiem polskim, uważanym również za najsławniejszego lekarza w Europie, którym szczycił się Uniwersytet w Padwie, gdzie, jak podają źródła historyczne, uzyskał tytuł doktora i profesora w 1535 r., a przed ukończeniem studiów, w tym samym roku, nadano mu godność wicerektora tego uniwersytetu. Można przypuszczać, że skoro najstarszy teatr anatomiczny na świecie powstał właśnie na Uniwersytecie w Padwie, gdzie studiował i pracował profesor Struś, to ślad autopsji zaobserwowanej na odkrytym szkielecie mężczyzny mógł mieć jakiś związek z jego osobą. Profesor Struś, pracując w Poznaniu, z pewnością tworzył środowisko medyczne, które zainteresowane było przeprowadzaniem sekcji zwłok. Myślę, że tego typu zagadnienie mogliby lepiej zinterpretować medycy zajmujący się historią medycyny i patomorfologii.

Jakie wyniki przyniosą badania szkieletów z rejonu kolegiaty? Czy będziemy mogli powiedzieć coś o stylu życia, żywienia się, chorobach osób tam pochowanych?

Badania wykopaliskowe dostarczyły dość dużego zbioru szkieletów należących do osób płci męskiej i żeńskiej, zmarłych w różnym wieku. Na podstawie badań antropologicznych takiego zbioru będzie można określić proporcje zmarłych w różnym wieku, proporcje płci, a przede wszystkim cechy budowy ciała (wysokość i jego proporcje) oraz reakcje badanych osób na warunki środowiskowe, w jakich przebiegał ich rozwój oraz dalsze życie. Wyniki te mogą przyczynić się do lepszego poznania poziomu i jakości życia mieszkańców Poznania w czasie użytkowania cmentarza przy placu Kolegiackim.

Jeśli uda się pozyskać odpowiednie środki finansowe, to będziemy mieli możliwość wykonania badań specjalistycznych, np. badań RTG kości w celu określenia przebiegu procesów rozwoju w wieku dziecięcym, szczegółowych badań uzębienia w celu oceny warunków życia małych dzieci czy częstości zapadania na choroby wieku dziecięcego. Na szkieletach osób dorosłych możliwa będzie ocena ich obciążeń statycznych i dynamicznych związanych z pracą zawodową i aktywnością codzienną. Zakres badań szkieletów powinien być szeroki także z tego powodu, że po zakończeniu badań wykopaliskowych i antropologicznych zaplanowano powtórny ich pochówek.

Badane szkielety nie stanowią jedynego materiału kostnego dotyczącego mieszkańców miasta Poznania. Opracowane są, pod względem antropologicznym, szkielety pochodzące z okresów od wczesnego średniowiecza po nowożytność.

Pewne wyniki naszych badań możemy porównać z wynikami badań zapisków dokonanych w księgach parafialnych narodzin i zgonów. Takie badania zostały już wykonane, a ich wyniki opublikowane. Dotyczą one mieszkańców żyjących w Poznaniu w XIX wieku.

Grzegorz Okoński

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.