Alan Rogalski

Awansują już w tym roku?

Stanisław Gębala z Kancelarii Andrysiak Stali Gorzów (w środku) mówi, że gdyby była taka możliwość, to chciałby grać w superlidze. Fot. fot. Karol Korniak/fotoidea Stanisław Gębala z Kancelarii Andrysiak Stali Gorzów (w środku) mówi, że gdyby była taka możliwość, to chciałby grać w superlidze.
Alan Rogalski

- Dochodzą do nas sygnały, że superliga jest nami zainteresowana. My nią też! - mówi trener Kancelarii Andrysiak Stali Gorzów Dariusz Molski.

Na razie stalowcy są wiceliderem pierwszej ligi, w grupie A (na czoło stawki wysunęła się Spójnia, która w zaległych starciach pokonała w Olsztynie Warmię Traveland oraz w Gdyni Orlen Wisłę II Płock 26:25).

Zgodnie z regulaminem superligi „prawo awansu (...) uzyskują zwycięzcy rozgrywek I ligi (...) w grupach A i B, pod warunkiem uzyskania przez ten klub licencji na udział w rozgrywkach ligi zawodowej”, ale nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że ten przepis może zostać zmieniony i liga zastanawia się nad zwiększeniem liczby klubów w rozgrywkach. Mogłaby skorzystać na tym właśnie Stal.

Co na to Superliga i klub?

Na pytanie o warunki, które muszą być spełnione, by rywalizować w najwyższej klasie rozgrywkowej, otrzymaliśmy odpowiedzieć, że te zostały wczoraj rozesłane do klubów: - (...) Trwa jeszcze sezon w Superlidze i I lidze, więc zachowujemy sobie jeszcze prawo pewnych modyfikacji, w tym w związku z możliwą nowelą ustawy o sporcie. Niemniej ogólne założenia pozostają niezmienne z poprzedniego roku, w tym kryterium prognozy finansowej i budżetu gwarantowanego na poziomie min. 1,5 mln złotych. Pojawiły się dodatkowe kryteria sportowe i organizacyjne, w tym liczba obligatoryjnych zawodników, klub afiliacyjny, struktura organizacyjna. Niezmiennym na pewno jest obowiązek uregulowania zobowiązań lub udokumentowania porozumień w tym zakresie - przekazał nam Piotr Łe-bek, komisarz PGNiG Superligi.

Idąc tym tropem, postanowiliśmy spytać się klubu, czy on sam będzie chciał ubiegać się o grę w wyższej lidze, choć przed sezonem deklarował, że uczyni to za trzy lata, kiedy w Gorzowie zostanie wybudowana nowa hala. Okazuje się, że Stal podejmie próbę w tym roku. - Dla nas byłby to duży przeskok organizacyjny, ponieważ w klubie mielibyśmy dwie sekcje występujące w najwyższej klasie. Z drugiej strony, to byłaby też przeogromna promocja dla miasta. Do Gorzowa przyjeżdżałyby takie marki jak Vive Kielce czy Orlen Wisła Płock, z zawodnikami światowego formatu. Liczę, że miasto doceniłoby nasze wysiłki sportowe. Przez dwa lata utrzymywaliśmy sekcję z własnych pieniędzy, dopiero od tego roku mamy dotacje, za co miastu oraz radzie bardzo dziękujemy. Gdybyśmy otrzymali pomoc na poziomie, które uzyskują nasze koszykarki w ekstraklasie, to o resztę potrzebnych pieniędzy zadbalibyśmy we własnym zakresie. Będziemy chcieli przyciągnąć nowych sponsorów oraz poprosić o pomoc tych, którzy teraz wspierają żużel - mówił w rozmowie z „GL” Krzysztof Ziomkowski, dyrektor sekcji piłki ręcznej. - Na razie były zapytania. Musimy mniej więcej w ciągu miesiąca dostać oficjalne zaproszenie
z ligi, bo inaczej nie będziemy w stanie sprostać wymaganiom w tak krótkim dla nas czasie.

Co na to trener i gracze?

Za superligą jest szkoleniowiec żółto-niebieskich Dariusz Molski. - Czy awansujemy, czy też nie, nie ode mnie zależy. W każdym razie pojawia się szansa, by zaistnieć w najwyższej klasie rozgrywkowej. Każdy chce tam być, zwłaszcza z taką ekipą, która powstała od nowa. Nie oczekiwałem, że ona tak szybko będziemy się rozwijać, ale nie ma się nad czym zastanawiać, trzeba by zaatakować superligę. Czy jesteśmy przygotowani? Nie, ale do odważnych świat należy. Jak ktoś to powiedział, nasz prezes jest młody i prężny, lubi wyzwania. Czy klub to udźwignie? To się okaże - mówił opiekun stalowców.

Molski dodał, że im szybciej znajdziemy się w wyższej lidze, tym lepiej. - Istnieje niebezpieczeństwo, że za jakiś czas liga zamknie drzwi do superligi i nasz cel może być nieosiągalny. To jest najlepszy czas, by się w niej znaleźć. Nawet jeśli ta liga na dziś przerasta nasze możliwości, to dostalibyśmy szansę gry bez spadku. O ile będziemy wykazywali bardzo dużą chęć pozostania w tych rozgrywkach, spełniając wszystkie inne warunki. Meble Wójcik Elbąg był w tym sezonie ostatni w lidze, ale nie grozi mu spadek. Teraz zaczyna wzmacniać się. My nie bylibyśmy jedynie chłopcami do bicia, a nawet jeśli przegrywalibyśmy te mecze, to nie bez walki. Liga zawodowa to Canal Plus, a on gwarantuje rozgłos. Jeśli klub organizacyjnie podoła wymaganiom, to i my, sportowo, podejmiemy to wyzwanie. Na dziś to są nasze marzenia - dodał Molski.

Jeden z liderów „Staleczki” Stanisław Gębala przyznaje, że superliga dla niego i jego klubowych kolegów jest codziennym tematem. - Czy będziemy grać w elicie, czy na jej zapleczu, to bardzo dużo zmienia w naszym życiu - oznajmił rozgrywający.
Na razie przed Kancelarią Andrysiak Stalą szlagierowo zapowiadające się starcie z trzecim w tabeli Polskim Cukrem Pomezanią Malbork. Początek hitu w sobotę o 18.00 w hali ZS-20, przy ul. Szarych Szeregów. Bilet normalny za 12, a ulgowa wejściówka za 8 zł.

Alan Rogalski

W "GL" przez siedem lat


 


W „Gazecie Lubuskiej” pracowałem od sierpnia 2015 do grudnia 2022 r. Najpierw będąc współpracownikiem, a następnie zostając etatowym jej pracownikiem.

Przed tym współpracowałem z zachodniopomorskim serwisem sportowym „Ligowiec.net” i „Głosem Szczecińskim”. Byłem też dziennikarzem „Kuriera Myśliborskiego” i „Wieści Myśliborskich” oraz redaktorem oficjalnej strony internetowej Klubu Koszykówki King Szczecin. Odbyłem także staż zawodowy w TVP Szczecin. Jestem absolwentem dziennikarstwa i komunikacji społecznej Uniwersytetu Szczecińskiego oraz politologii na tej uczelni.


W "Gazecie Lubuskiej" pisałem o sporcie w Gorzowie i na północy województwa. A więc o koszykarkach AZS AJP Gorzów czy żużlowcach Stali Gorzów. Również o gorzowskich piłkarzach Stilonu i Warty oraz piłkarkach TKKF Stilon Gorzów czy Ladies Soccer Team Gorzów, ale nie tylko. Bo dzieliłem się z Wami swoimi wrażeniami m.in. z dyscyplin olimpijskich, takich jak kajakarstwo (Anna Puławska, Wiktor Głazunow czy Oleksii Koliadych i in.) czy wioślarstwo (Olga Michałkiewicz, Katarzyna Boruch i in.).


Przekazywałem Wam emocje również z innych sportów, także spoza Gorzowa, jak np. z siatkówki w Sulęcinie, kolarstwa w Strzelcach Kraj. czy też saneczkarstwa z Nowin Wielkich. Spotykaliście mnie do tego na biegach i na różnych zajęciach, na których promowany jest zdrowy styl życia. 


A jak nie pisałem o tym, to robiłem zdjęcia czy nagrywałem filmy. I tak jak każdy kibic - zawsze dopingowałem naszych zawodników!


Obsługiwałem np.:



Przygotowywałem też w ramach współpracy z Polskapress materiały dla PZPN m.in.:



Na co dzień wokół futbolu


Jestem instruktorem rekreacji ruchowej oraz trenerem UEFA C piłki nożnej, stąd też jeśli pozwala mi na to czas, z chęcią spędzam go aktywnie, biegając za piłką, głównie z dziećmi.

Z wykształcenia jestem nie tylko dziennikarzem, ale również politologiem, więc nie jest mi obojętna lokalna i krajowa polityka. Ukończyłem "Puszkina", czyli gorzowskie I LO.

Na co dzień mieszkam w oddalonym 40 km od Gorzowa 11-tys. Myśliborzu, stolicy powiatu na Pomorzu Zachodnim. 

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.