Arsenał: Odchodzą, bo nie chcieli wypędzać złych duchów

Czytaj dalej
Fot. Łukasz Gdak
Błażej Dąbkowski

Arsenał: Odchodzą, bo nie chcieli wypędzać złych duchów

Błażej Dąbkowski

Już trzech pracowników Galerii Miejskiej Arsenał odeszło z pracy. Nowy dyrektor placówki prof. Marek Wasilewski twierdzi, że nie jest skonfliktowany z jej załogą.

To nie koniec burzy wokół Galerii Miejskiej Arsenał, która rozpoczęła się po wyborze nowego dyrektora placówki. Przypomnijmy, że w lutym prezydent Poznania Jacek Jaśkowiak zdecydował się na tym stanowisku zatrudnić prof. Marka Wasilewskiego, choć ten w konkursie stosunkiem głosów 4:5 przegrał z poprzednim dyrektorem dr Piotrem Bernatowiczem. Zanim jednak prezydent podjął decyzję, cała załoga galerii napisała do niego list, w którym dodatkowo wsparła P. Bernatowicza. Jak się dowiedzieliśmy po zmianie dyrektora zwolniło się już trzech pracowników Arsenału.

- To połowa zespołu merytorycznego. Główną przyczyną była niezgoda na pogwałcenie demokratycznych standardów oraz nieustanne oczernianie i deprecjonowanie pracy zespołu pracującego pod dyrekcją Piotra Bernatowicza

- mówi nam jeden z pracowników.

Dodaje też, że kolejnym powodem odejść była skrajnie odmienna wizja kształtowania wizerunku galerii zaproponowana przez M. Wasilewskiego.

Obecni, jak i byli już pracownicy negatywnie odnoszą się też do akcji "czyszczenia Arsenału, przepędzania złych duchów i wietrzenia galerii", zainicjowanej przez nowego dyrektora.

Gdzie w Polsce można spotkać duchy?

Źródło: Agencja TVN

- Nagabywanie pracowników przez Marka Wasilewskiego do wzięcia udziału w tej akcji część z nas zinterpretowała jako mający się w ten sposób odbyć swoisty akt inicjacji, deklaracji lojalności. Nikt z nas nie wziął w niej udziału

- tłumaczy nasz rozmówca.

Prof. Wasilewski potwierdza, że trzech pracowników złożyło wypowiedzenie, podkreśla jednak, że między nim, a zespołem galerii nie ma konfliktu. - Nikogo z pracy nie wyrzuciłem. Mam oczywiście swoją wizję programową, jeśli ktoś się z nią nie identyfikuje, ma oczywiście prawo odejść. Na spotkaniu z pracownikami zadeklarowałem chęć współpracy. Podtrzymuję ją - zapewnia nowy dyrektor Arsenału.

Sytuacja w placówce niepokoi jednak radnego PiS i wiceprzewodniczącego komisji kultury Mateusza Rozmiarka. - Już podczas przesłuchań konkursowych prof. Wasielewski prezentował pewnego rodzaju nonszalancję podkreślając, iż w przypadku etatowych zatrudnień będzie stosował zapisy statutowe. To wprost wskazywało na zagrożenie odejściami, dlatego też była to jedna z moich głównych obaw tej kandydatury. Tracimy ekspertów, zupełnie bezsensownie - stwierdza.

Błażej Dąbkowski

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.