Aplikacja FaceApp może być niebezpieczna. Przed korzystaniem z niej ostrzega Ministerstwo Cyfryzacji

Czytaj dalej
Fot. Pixabay
AM

Aplikacja FaceApp może być niebezpieczna. Przed korzystaniem z niej ostrzega Ministerstwo Cyfryzacji

AM

Aplikacja FaceApp, dzięki której możemy jednym kliknięciem postarzyć naszą twarz na zdjęciu, cieszy się ogromną popularnością. Użytkownicy smartfonów chętnie instalują ją i publikują swoje przerobione zdjęcia w mediach społecznościowych. Nie zastanawiają się jednak nad uprawnieniami, które dają twórcom aplikacji, czyli rosyjskiej firmie Wireless Lab.

Aplikacja FaceApp w świadomości internautów zaistniała w 2017 roku, jednak w ostatnich dniach znów stała się popularna za sprawą #FaceAppChallenge, czyli mody na postarzanie swojej twarzy na zdjęciu. Aplikacja pozwala jednym kliknięciem postarzyć lub odmłodzić twarz, dodać wybrany uśmiech, makijaż, brodę, zmienić koloru włosów, fryzurę, a także zmienić płeć. Część z jej narzędzi jest darmowa, część dostępna tylko w płatnej wersji Pro (abonament miesięczny 17,99 zł, roczny 89,99 zł lub na zawsze 189,99 zł).

Czytaj też: FaceApp: Aplikacja do postarzania twarzy stała się hitem. Jak będziesz wyglądał za 50 lat? Moda na postarzanie zdjęć

Aplikacja bezpłatna, ale nie „za darmo”

Twórcą i właścicielem aplikacji FaceApp jest rosyjski deweloper Wireless Lab z siedzibą w Sankt-Petersburgu. Firma zajmuje się badaniem i tworzeniem sieci neuronowej, wykorzystywanej do generowania realistycznie wyglądających twarzy na fotografiach. Aplikacja FaceApp powstała jednak pod inną marką - FaceApp Inc. Informacja o właściwym właścicielu aplikacji umieszczona jest jedynie w regulaminie aplikacji.

Korzystanie z bezpłatnej wersji nie jest tak naprawdę darmowe. Płacimy bowiem uprawnieniami, które dajemy aplikacji w momencie zainstalowania jej na telefonie. Wymagania to dostęp do aparatu (wykonywania zdjęć i wideo), pamięci oraz dostęp do sieci, zapobieganie przejściu telefonu w stan uśpienia, odsyłanie do aplikacji i usługa płatności w Google Play, odbieranie danych z internetu czy odczytywanie konfiguracji usług Google.

Czytaj też: 50 lat od lądowania na Księżycu. Pospaceruj z Neilem Armstrongiem po Księżycu!

W polityce prywatności aplikacji LINK można również przeczytać, że FaceApp może bez naszej zgody udostępniać dane i dzielić się zebranymi informacjami na nasz temat. Dane są udostępnianie m.in. firmom, które są częścią tej samej grupy przedsiębiorstw co FaceApp, organizacjom zewnętrznym, które pomagają w świadczeniu usługi oraz partnerom reklamowym.

Wątpliwości budzi również przechowywanie zdjęć w tzw. chmurze, zamiast przetwarzania ich bezpośrednio w urządzeniu oraz okres ich przechowywania. Informacje na ten temat można znaleźć w oświadczeniu twórcy aplikacji udostępnionym na portalu „Tech Crunch”.

- Przesyłamy do chmury tylko zdjęcie wybrane przez użytkownika do edycji. Nigdy nie przesyłamy żadnych innych obrazów z telefonu

- informują przedstawiciele Wirelles Lab. Zapewniają również, że większość zdjęć jest usuwanych z serwerów w ciągu 48 godzin od daty przesłania.

Czytaj też: Nie tylko samochód i smartfon. Warto też ubezpieczyć życie

Ostrzeżenia ze strony Ministerstwa Cyfryzacji

- Czy naprawdę wiedza o tym jak będziemy wyglądać za 50 lat jest tak cenna by sprzedawać za nią zasoby do wszystkich naszych danych w telefonie!? I jeszcze do Rosji... Nie nauczyliśmy się doświadczeniem ostatnich wycieków danych z Facebooka. Nie nauczyliśmy się też doświadczeniem afery Cambridge Analytica! - taką wiadomość zamieścił na Facebooku Maciej Kawecki, dyrektor Departamentu Zarządzania Danymi w Ministerstwie Cyfryzacji.

Dyrektor Departamentu Zarządzania Danymi zapewnił również, że Ministerstwo Cyfryzacji, z inicjatywy Marka Zagórskiego, podejmie stosowne kroki prawne względem aplikacji.

AM

Dodaj pierwszy komentarz

Komentowanie artykułu dostępne jest tylko dla zalogowanych użytkowników, którzy mają do niego dostęp.
Zaloguj się

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2023 Polska Press Sp. z o.o.