Alfabet Lukasa Podolskiego

Czytaj dalej
Rafał Musioł

Alfabet Lukasa Podolskiego

Rafał Musioł

Obiecał, że karierę zakończy w Górniku Zabrze, ale na razie jedzie do Japonii. Oto, co trzeba wiedzieć o Łukaszu Podolskim, jednym z najwybitniejszych piłkarzy Europy

A

jak atobiografia. Podolski wydał ją przed mundialem w Brazylii w 2014 roku. Tytuł: „Nie poddawaj się! Dlaczego talent to dopiero początek”. Kibice ją rozchwytywali, bo zawodnik rzadko mówi o swoim prywatnym życiu, nie przepada też za udzielaniem wywiadów.

B

Bergheim FC 07 - pierwszy klub, w którym występował Lukas Podolski. Trafił do niego po festynie, gdzie zespół ten rozegrał mecz z mieszkańcami miasta, w barwach którego zagrał właśnie Podolski. Jego potężny strzał lewą nogą od razu zwrócił uwagę trenerów i kibiców. Kariera stanęła przed nim otworem.

C

Cristiano Ronaldo i Leo Messi - dwaj najlepsi piłkarze świata. - Nie mam wobec nich żadnych kompleksów. Zresztą po meczu Portugalia - Niemcy na Euro wszyscy mówili, że wypadłem lepiej niż Cristiano - mówił Podolski, gdy pytano go o największe gwiazdy futbolu. - Najważniejsze, żeby każdy z nas robił swoje dla klubu i dla reprezentacji. Rankingi są wówczas nieważne.

D

Działalność charytatywna. Podolski się nią nie chwali, ale założona i prowadzona przez niego fundacja „Lukas Podolski Stiftung für Sport und Bildung” jest bardzo aktywna. Jego współpracownicy wspominają między innymi sytuację, w której zagrał w piłkę na ulicy z synem dwójki głuchoniemych rodziców, po czym odprowadził go do domu. Gdy zobaczył, że dzieciak nie ma łóżka, załatwił je w kilkanaście minut.

E

Edward Klejndinst to trener, który prowadził rozmowy w sprawie gry Podolskiego w reprezentacji Polski. Propozycje były jednak mało konkretne i to zaważyło na ostatecznym wyborze zawodnika, który 17 lutego 2004 roku po raz pierwszy zagrał w barwach Niemiec na mistrzostwach Europy U-21. Później nad Wisłą wielokrotnie próbowano znaleźć winnego niepowodzenia.

F

FC Koeln. Ulubiony klub Podolskiego. Często deklarował, że jest kolończykiem, bo ma do tego miasta wyjątkową słabość. Dla tamtejszych kibiców jest prawdziwą legendą. Rozegrał dla nich 169 meczów, w których zdobył 79 bramek.

G

Gole strzelone Polakom podczas mistrzostw Europy w 2008. 8 czerwca dwukrotnie pokonał bramkarza Biało-Czerwonych, ale po tych trafieniach nie manifestował radości. Po turnieju został wybrany do Zespołu Gwiazd.

H

Hymn. Podolski nie śpiewał go podczas występów w reprezentacji Niemiec. Podkreślał, że ma w sercu dwie ojczyzny, a poza tym piłkarze są od grania, a nie od śpiewania. Nikt nie miał o to do niego pretensji.

I

Irytacja. Najczęściej dopadała go przy pytaniach o kwestię wyboru reprezentacji. - Bolało mnie, gdy słyszałem, że zrobiłem to dla pieniędzy. A to nieprawda. Zadecydował fakt, że Polska spóźniła się z konkretną propozycją. Gdyby było inaczej, kto wie, może strzelałbym gola dla niej - mówił podczas spotkania z kibicami.

J

Juergen Klinsmann. Trener Bayernu Monachium, który nie znalazł z Podolskim porozumienia i w efekcie przygoda piłkarza z Bayernem Monachium okazała się nie do końca tak udana, jak oczekiwały obie strony. Po jej zakończeniu Podolski bez większego żalu wyjechał z Monachium i wrócił do Kolonii.

K

Kamionna koło Łochowa. Miejscowość, w której w zabytkowym kościółku Podolski wziął ślub z Moniką Puchalski. Młoda para podjechała bentleyem, a nowożeńcom towarzyszył trzyletni syn Louis. - Chcieliśmy, by towarzyszyli nam tylko najbliżsi - opowiadał piłkarz, ale nie udało mu się schować przed stojącymi za ogrodzeniem paparazzi i tłumem gapiów.

L

Lu, lu, lu, Lukas Podolski. Tak brzmi refren piosenki o piłkarzu, która w Niemczech zrobiła furorę. W tekście śpiewanym przez wykonawcę Jurgena jest między innymi o tym, że Podolski to bóg futbolu, jest młody i szalony oraz że zabił już kilku bramkarzy”. A wpadający w ucho finał na popularną melodię to „Goldi Poldi Alleluja!”.

M

Krzysztof Maj. Nieżyjący już przyjaciel Podolskiego, działacz Górnika Zabrze, który oddał klubowi serce. To właśnie jemu zawodnik obiecał, że swoją karierę zakończy kiedyś w Górniku.

N

Narty Adama Małysza. Taki prezent dostał Podolski od Orła zWisły w 2007 roku podczas Turnieju Czterech Skoczni. W zamian wręczył mu swoją koszulkę reprezentacyjną. W kolekcji ma także narodowy trykot piłkarza ręcznego Karola Bieleckiego i rękawice Tomasza Adamka. - Zawsze dopinguję polskich sportowców i jeśli jest taka szansa pojawiam się na ich występach - przyznaje Łukasz.

O

Obrona Juergena Klinsmanna. W czasie Euro 2016 kamery telewizyjne wychwyciły obrzydliwe zachowania selekcjonera Niemców, Joachima Loewa. Po stronie szkoleniowca stanął właśnie Podolski. - Osiemdziesiąt procent z was też drapie się po jajkach. Z czego robicie sensację? - odparował dziennikarzom. Podolski dość często broni kolegów, między innymi stanął po stronie Roberta Lewandowskiego, gdy ten przeżywał impas w kadrze i był atakowany przez media.

P

Pożegnanie z reprezentacją. Swój ostatni mecz w kadrze Niemiec Podolski - z opaską kapitana na ramieniu - rozegrał 22 marca 2017 przeciwko Anglikom. Ukoronowaniem kariery, podczas której w koszulce z czarnym orłem wybiegał na murawę aż 130 razy, był 49. gol. Piłka wpadła do siatki po przepięknym strzale z dystansu, oczywiście lewą nogą. Było to trafienie na wagę zwycięstwa. W kadrach młodzieżowych U-17, U-18, U-19 i U-21 zaliczył w sumie 21 spotkań, w których strzelił 12 goli.

R

Rodzice, od których przejął sportowe geny. Tata Waldemar też był piłkarzem, grał m.in. w Górniku Knurów, ROW-ie Rybnik i Szombierkach Bytom, z którymi zdobył mistrzostwo Polski. Mama uprawiała piłkę ręczną w Sośnicy Gliwice. Droga życiowa Łukasza była więc oczywista.

S

Setny mecz w reprezentacji narodowej Podolski rozegrał 17 czerwca 2012 roku. Miał wtedy 27 lat i 13 dni, co oznaczało, że jest najmłodszym Europejczykiem z takim osiągnięciem na koncie.

Ś

Śląsk. Prawdziwy Heimat piłkarza. Sam mówi, że właśnie tu czuje się najlepiej, wyjątkowo i dlatego chętnie tu wraca. Przy okazji zawsze odwiedza babcię. - Na Śląsku jest po prostu inaczej. Tu się ludzie uśmiechają, mówią do siebie dzień dobry i tworzą dobry klimat - przyznawał w wywiadach Podolski.

T

Jak polska telewizja. Piłkarz zapewnił sobie w domu możliwość jej oglądania. Przy każdej możliwej okazji podkreślał, że obserwuje mecze Górnika Zabrze. Po spadku tego zespołu z Ekstraklasy zdarza się to rzadziej, ale klub z Roosevelta zawsze znajduje się na jego drodze, gdy odwiedza Polskę. Czy rzeczywiście będzie ostatnim przystankiem w karierze „Poldiego”?

U

Umowa z Vissel Kobe. To najnowszy przystanek w karierze Podolskiego. Kontrakt z japońskim klubem podpisał na trzy lata, od sezonu 2017/18. W tym czasie ma zarobić 15 milionów euro. Gdy wróci, będzie miał 35 lat. Czy właśnie wtedy zagra w Górniku?

W

Wyjazd z Polski. Podolski miał dwa lata, gdy jego rodzina zdecydowała się na przeprowadzkę. Podolscy trafili do obozu przejściowego dla uchodźców we Friedland, a potem do Bergheim niedaleko Kolonii, gdzie mieszkali dziadkowie. Z „dziecięcych” Gliwic niewiele więc Łukasz pamięta, właściwie wszystkie wspomnienia zawdzięcza opowieściom babci.

Z

Złamane ręce kolegów. Taki był efekt strzałów oddawanych przez małego Podolskiego w meczach podwórkowych, gdy piłka trafiała w dłonie stojących w bramce kolegów. Sam zawodnik wspomina trzy takie przypadki. Zaznacza też, że mama z okna zawsze go obserwowała i nie miała z tym większych problemów, bo był jedynym blondynem wśród czarnoskórych z reguły towarzyszy z boiska.

Ż

Żarty. Podolski ma spore poczucie humoru. Często kpił z fryzury swojego przyjaciela Bastiana Schweinsteigera, mówiąc, że zapewne poświęca na nią kwadrans co kilka tygodni. Tłumaczył też dziennikarzom, że udziela krótkich wypowiedzi głównie po to, by nie musieli dużo pisać i się tym przemęczać. Natomiast przegrany półfinał mundialu w 2006 podsumował słynnym zdaniem: „Czasem już tak w piłce jest, że wygrywa lepszy”. On na pewno swoją karierę może zaliczyć do wygranych...

Rafał Musioł

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.