Aksamitna rewolucja 1989 roku. Jak Polska pociągnęła za sobą kraje regionu

Czytaj dalej
Fot. Fot. Wikiepdia
Jacek Stawiski, publicysta TVN 24 BiŚ

Aksamitna rewolucja 1989 roku. Jak Polska pociągnęła za sobą kraje regionu

Jacek Stawiski, publicysta TVN 24 BiŚ

Wybory 4 czerwca zapoczątkowały efekt domina - po Polsce kolejne państwa Europy Środkowej zrzucały z siebie jarzmo komunizmu. Wszędzie - z wyjątkiem Rumunii - ten proces przebiegł bez jednego wystrzału.

W chwili gdy w Polsce odbywały się wybory 4 czerwca 1989 r., zakończone zwycięstwem Solidarności, tylko w dwóch innych krajach bloku komunistycznego można było mówić o zmianach, których celem były reformy polityczne i ustrojowe. Pierwszym z nich były Węgry. W przeciwieństwie do Polski nie zostały one jednak uruchomione na skutek wielkiego protestu społecznego na wzór Solidarności, lecz w wyniku pewnej refleksji w obozie władzy. W węgierskiej partii komunistycznej grupa liderów, którzy zaczęli przejmować rządy, zainicjowała proces ewolucyjnych zmian systemu. W czerwcu 1989 r. zezwolono na uroczysty pogrzeb przywódcy powstania węgierskiego 1956 r. Imre Nagya i pełną rehabilitację pamięci utopionego we krwi narodowego zrywu. Węgry były postrzegane wtedy jako kraj znacznie bardziej "zachodni" niż Polska, a węgierski ustrój gospodarczy wydawał się być bliski zachodnioeuropejskiemu kapitalizmowi, co było wielkim ułatwieniem w reformach. Zachodnia prasa i elity polityczne postrzegały Polskę jako kraj znacznie biedniejszy i zacofany niż Węgry.

25 LAT WOLNOŚCI - ZOBACZ NASZ SERWIS SPECJALNY

Drugim krajem określanym jako reformatorski był Związek Radziecki, rządzony przez Michaiła Gorbaczowa. To, że w ZSRR wprowadzano zmiany, i to, że Moskwa była zainteresowana powodzeniem ewolucyjnych zmian w Polsce i na Węgrzech, stanowiło zasadniczą podstawę sukcesu przemian 1989 r. Po raz pierwszy od kilkudziesięciu lat Związek Radziecki nie był siłą hamującą przemiany w państwach komunistycznych. Zawsze Moskwa była nastawiona wrogo wobec przemian w państwach, które sobie podporządkowała w Europie, i zawsze była gotowa do siłowego stłumienia reform i antykomunistycznych buntów. W drugiej połowie lat 80. w Związku Radzieckim w wyniku reform Gorbaczowa zaczęto wprowadzać dosyć szeroką jawność życia publicznego, wiele radzieckich gazet czy programów telewizyjnych zaczęło otwarcie korzystać z większej wolności słowa, a ograniczone zmiany w prawie wyborczym pozwoliły osobom o poglądach reformatorskich i demokratycznych brać coraz większy udział w wyborach lokalnych. Kiedy w Polsce trwała kampania wyborcza 1989 r., w Moskwie odbywał się Zjazd Deputowanych Ludowych ZSRR, którego obrady transmitowano na żywo w telewizji. Pełna otwartość obrad była prawdziwym szokiem dla systemu radzieckiego, ponieważ na zjeździe głos zabierały osoby otwarcie nawołujące do głębokiej reformy państwa. Zmiany w Związku Radzieckim obudziły też ruchy narodowe w republikach. Na Kaukazie trwała regularna wojna ormiańsko-azerska o Górny Karabach, w Gruzji w kwietniu 1989 r. wojska radzieckie krwawo stłumiły demonstracje na rzecz niepodległości, na Litwie, Łotwie, w Estonii obywatelskie ruchy przygotowywały na sierpień wielką wspólną demonstrację w 50. rocznicę paktu Ribbentrop-Mołotow, na Białorusi i Ukrainie coraz aktywniejsze były organizacje wzywające do niezawisłości, nawoływania do opuszczenia ZSRR i odbudowy pełnej państwowości były coraz głośniejsze w największej republice radzieckiej, czyli Rosji.

Coraz szybciej liderem na rzecz zmian w Rosji stawał się Borys Jelcyn, wpływowy radziecki komunista, skłócony z Gorbaczowem i resztą partii. Obraz skali zmian w ZSRR byłby niepełny, gdyby pominąć posunięcia międzynarodowe Moskwy: zimą 1989 r. wojska radzieckie wycofały się Afganistanu, po przegranej próbie skomunizowania tego kraju, a w innych regionach świata Gorbaczow zasygnalizował wolę współpracy z Zachodem, by wygasić krwawe konflikty zbrojne. Sam Gorbaczow stał się globalną ikoną zmian w świecie komunistycznym. Jego wizyta w Pekinie w 1989 r., w maju, miała stać się przełomem w stosunkach radziecko-chińskich. Jednak nie przebiegła ona według oczekiwań chińskich władz. Zbudowani pekińscy studenci na placu Tiananmen, demonstrujący od kwietnia na rzecz większej wolności i większej demokracji, zaczęli domagać się reform na wzór Gorbaczowa. Widząc narastający bunt i przyspieszenie zmian w świecie komunistycznym, chińscy komuniści podjęli brzemienną w skutkach decyzję o krwawych stłumieniu protestów na Tiananmen. Masakra w Pekinie odbiła się głośnym echem w świecie, dla wielu osób zaangażowanych w przemiany w Polsce czy innych krajach stała się prawdziwym memento.

Znamienny moment w historii: 4 czerwca w Polsce częściowo wolne wybory, 4 czerwca w Pekinie - tysiące ofiar interwencji wojska - zawiera jeszcze jeden element. Z Europy Wschodniej do Pekinu został skierowany list z uznaniem i gratulacjami. Nadawcą listu był dyktator komunistycznych Niemiec Wschodnich Erich Honecker. Władze NRD jednoznacznie wrogo odnosiły do przemian w Polsce i na Węgrzech. Jednak szczególnie niewygodne były dla nich zmiany w ZSRR. Propaganda enerdowska niewzruszenie od 40 lat pokazywała Związek Radziecki jako państwo-wzór komunistycznego społeczeństwa. Praktycznie wszystkie oficjalne wzory funkcjonowania NRD jako państwa były czerpane z Moskwy. Kłopot pojawił się w momencie, gdy ze Związku Radzieckiego zaczęły płynąć wezwania do reform. Rozszerzająca się skala pieriestrojki Gorbaczowa była odbierana w Berlinie Wschodnim jako potężne zagrożenie do tego stopnia, że zaczęto zakazywać rozpowszechniania w NRD radzieckiej prasy. Na dodatek postać Gorbaczowa budziła wielką nadzieję na zmiany wśród opozycji enerdowskiej, która zaczęła się coraz szybciej i coraz skuteczniej organizować.

W maju 1989 r. władze NRD sfałszowały wybory lokalne, co stanowiło dodatkowy impuls do formowania grup opozycyjnych, takich jak Nowe Forum. Latem obywatele NRD, korzystający z przywilejów do podróżowania po krajach socjalistycznych, zaczynają masowo gromadzić się w ambasadach i placówkach dyplomatycznych RFN w Pradze, Warszawie czy Budapeszcie. Coraz częściej zaczyna się mówić, że o ile w 1961 r. powstał mur berliński po to, aby Niemców z NRD zatrzymać w kraju, to w 1989 r. istnienie muru sprawi, że wszyscy obywatele z kraju uciekną. Jesienią 1989 r. właśnie nawoływania "Gorbi, Gorbi" na demonstracjach opozycji enerdowskiej zapoczątkują lawinową zmianę w kraju, otwierającą drogę do zjednoczenia obu państw niemieckich.

W czerwcu 1989 r. wrogość wobec przemian w Polsce, na Węgrzech i w ZSRR deklarują także władze komunistycznej Czechosłowacji. Nie dopuszczają do żadnych oznak niezadowolenia, gdy w Polsce opozycjoniści z Solidarności stają się posłami i senatorami, Václav Havel, ich kolega z Solidarności Polsko-Czechosłowackiej, jest sądzony i skazywany. Jednak w Pradze nie słychać, w przeciwieństwie do Berlina Wschodniego, wrogości wobec gorbaczowowskiej pieriestrojki. Niemal kompletny zastój panował w Bułgarii i Rumunii. Jeśli chodzi o Rumunię, to w 1989 r. zaczęła narastać wrogość pomiędzy Bukaresztem i Budapesztem na tle traktowania społeczności węgierskiej w Siedmiogrodzie. Z czasem rozdźwięki między dwoma krajami - jak by nie było Układu Warszawskiego - zaczęła przeradzać się w otwartą wrogość.

Wydarzenia w Europie Środkowo-Wschodniej przyspieszyły decyzję o powstaniu rządu Tadeusza Mazowieckiego w Polsce we wrześniu 1989 r. Od tej pory jeden z tzw. demoludów otwarcie zadeklarował chęć zrzucenia socjalizmu i wprowadzenia "burżuazyjnej" demokracji, choć pozostającej w ramach dotychczasowego systemu stworzonego przez Moskwę. Na przełom w Warszawie publicznie zareagował dyktator Rumunii Nicolae Ceauşescu, wzywając do zbrojnej interwencji przeciwko Polsce.

Moskwa deklarowała współpracę z Polską, podobnie reformatorski rząd Węgier. Zachwycone nie były NRD ani Czechosłowacja, ale nie wzywały do akcji. Może dlatego, że powoli budził się protest w tych krajach. Już w październiku rozpoczęła się agonia NRD. Na 40-lecie państwa pompatyczne defilady zakłóciła opozycja, apelując o poparcie do obecnego w Berlinie Wschodnim Gorbaczowa. Przywódca radziecki ostrzegał Honeckera przed "spóźnianiem się z reformami". Wielotysięczne demonstracje w Lipsku, Berlinie i innych miastach ostatecznie zmiotły Honeckera, a nieudolna próba wprowadzenia zmian w zasadach podróży na Zachód obywateli NRD doprowadziło do nagłego otwarcia granic w Berlinie i granicy NRD-RFN. Kilka tygodni później Helmut Kohl, kanclerz Niemiec Zachodnich, rzucił hasło fazowego zjednoczenia, ogłoszono wolne wybory. 1989 r. kończył się w Niemczech otwarciem Bramy Brandenburskiej. NRD zaczęła zanikać.

Już po upadku muru wielki studencki protest w Pradze, 17 listopada, brutalnie stłumiony przez milicję i esbeków czechosłowackich, stał się iskrą do pokojowych demonstracji w całej Czechosłowacji. Bardzo szybko telewizje w Pradze, Ostrawie czy Bratysławie zaczęły transmitować na żywo wydarzenia w tych miastach. Triumfalnie do tłumów zaczęli przemawiać Havel czy Alexander Dubček, który stał na czele praskiej wiosny 1968 r. Komunistyczny system w Czechosłowacji rozpadł się jak domek z kart, stąd pochodzi nazwa aksamitnej rewolucji. Rok 1989 r. kończył się wyborem Havla na prezydenta. Równie szybko (i na dodatek pokojowo) rozpadł się system w Bułgarii, gdzie obalono najpierw Todora Żiwkowa, a potem zlikwidowano ustrój socjalistyczny. Krwawy przebieg miała rewolucja w Rumunii, gdzie obalono i stracono dyktatora Ceauşescu i jego żonę. I w Bułgarii, i w Rumunii po wolnych wyborach w 1990 r. silne wpływy zachowały partie postkomunistyczne. Stworzony przez Moskwę system międzynarodowy w Europie Środkowo-Wschodniej ostatecznie rozpadł się w 1991-1992 r., kiedy swoich dni dożyły RWPG, Układ Warszawski i wreszcie sam Związek Radziecki.

Jacek Stawiski, publicysta TVN 24 BiŚ

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.