Rząd zdecyduje, jak regiony wydadzą unijne pieniądze

Czytaj dalej
Fot. Pawel F. Matysiak
Bogna Kisiel

Rząd zdecyduje, jak regiony wydadzą unijne pieniądze

Bogna Kisiel

Wojewodowie będą wpływać na wydawanie funduszy UE w regionach. – To kolejny krok ograniczający nasze kompetencje – twierdzą samorządowcy.

1,3 mld euro otrzymała Wielkopolska z Unii w ramach programu regionalnego w latach 2007-2013. Ten zastrzyk pieniędzy pozwolił zrealizować ponad 2,5 tys. projektów i inwestycji, w tym m.in. trasę tramwajową na Franowo w Poznaniu czy budowę ponad 950 km dróg.

W latach 2014-2020 pieniędzy do wydania jest jeszcze więcej, bo 2,45 mld euro. Do tej pory o dystrybucji tych funduszy decydowały urzędy marszałkowskie wraz z marszałkami województw. Powoływano komisje eksperckie, które oceniały wnioski i decydowały o przyznaniu dofinansowania.

Teraz ma to się zmienić. Prezydent Andrzej Duda podpisał nowelizację tzw. ustawy wdrożeniowej. Zdaniem rządzących, ułatwi ona proces przyznawania dotacji, zwiększy efektywność wydawania funduszy, ograniczy liczbę dokumentów. Nowe przepisy przewidują powołanie rzecznika funduszy europejskich, który ma dbać o interesy beneficjentów, odpowiadać za gromadzenie wniosków, dotyczących realizacji programów. Ponadto wojewodowie nominowani przez PiS (lub ich przedstawiciele), jako obserwatorzy będą mogli brać udział w pracach komitetu ds. regionalnych programów operacyjnych czy komisji oceniającej projekty.

– Wprowadzanie w połowie realizacji perspektywy unijnej 2014-2020 dodatkowych instytucji i rozwiązań może niepotrzebnie komplikować oraz wydłużać procedury wdrażania funduszy na poziomie regionalnym

– uważa Danuta Sowińska, zastępca dyrektora Departamentu Polityki Regionalnej Urzędu Marszałkowskiego Województwa Wielkopolskiego. – To kolejny krok w stronę odbierania kompetencji samorządom. Regulacje europejskie jasno wskazują, że to instytucja zarządzająca ponosi odpowiedzialność za wdrażanie Regionalnego Programu Operacyjnego, w tym za wybór projektów.

Dyrektor Sowińska przypomina, że obecnie wojewoda uczestniczy w posiedzeniach Komitetu Monitorującego. Dzięki temu ma wpływ na wybór kryteriów wyboru projektów, dostęp do informacji o realizacji programów regionalnych. – Wprowadzanie nowych osób do tego gremium niczego nie zmieni – twierdzi D. Sowińska, wskazując, że ustawa nic nie mówi o obowiązkach wspomnianych obserwatorów co budzi obawy np. o poufność informacji czy konflikt interesów.

D. Sowińska nie wyklucza, że może to być pretekstem do nadawania tym osobom większych uprawnień.

– PiS od dawna „krąży” wokół pieniędzy samorządowców – mówi Jan Grabkowski, starosta poznański.

Moim zdaniem, taki krok jest niczym innym jak przejęciem całkowitej kontroli i wpływu na to,  kto docelowo ma otrzymywać dotacje. Wszystko po to, by PiS mógł sobie podporządkować mechanizm dystrybucji środków unijnych w terenie.

Powiat poznański skutecznie pozyskuje unijne fundusze. I jak twierdzi starosta, do tej pory żadna kontrola nie wykazała, że są one wydawane niezgodnie z prawem. – Obawiam się, że po wojewódzkich funduszach ochrony środowiska oraz próbie przejęcie kontroli nad powiatowymi urzędami pracy, to następny ruch zmierzający do osłabienia naszych samorządów – przewiduje J. Grabkowski. Jego zdaniem jest to działanie czysto polityczne, przejaw centralizacji władzy w kraju.

– Co całkowicie przekreśla idee reformy samorządowej, dzięki której udało się zbudować silne ośrodki samorządowe

– mówi J. Grabkowski. – Moim zdaniem, taka sytuacja może doprowadzić do tego, że to Warszawa będzie decydować o rozdziale pieniędzy w Wielkopolsce.

KOMENTUJE BOGNA KISIEL

Rząd zdecyduje, jak regiony wydadzą unijne pieniądze

Dzielmy kasę z Unii lokalnie
Teraz wojewodowie, którzy są przedstawicielami rządu w terenie, dostali duże możliwości wpływania na to, jak są wydawane pieniądze unijne w regionach. Zamiast uprościć system rozdziału funduszy europejskich, narzucono mu kaganiec polityczny. Dzięki temu pośrednio rząd zyska wpływ na to, kto otrzyma dotację unijną.

Czy dotychczas samorząd źle dzielił fundusze w ramach programów regionalnych? Nie. Dobrym przykładem partnerskiej współpracy gmin jest Stowarzyszenie Metropolia Poznań, które decyduje też o wydaniu setek milionów złotych z Unii. Na szczeblu lokalnym samorządowcy bez względu na przynależność partyjną potrafią się porozumieć. I nie jest im potrzebny centralny parasol.

Bogna Kisiel

Wszystko co dotyczy Poznania, czym żyją mieszkańcy jest mi bliskie. Pod lupę biorę decyzje władz, działalność miejskich spółek, instytucji, związków międzygminnych. Bacznie wsłuchuję się w głos poznaniaków i radnych. Od lat śledzę rozwój aglomeracji poznańskiej, działania podejmowane przez powiat poznański, szczególnie bacznie obserwuję gminę Czerwonak. Chętnie podejmuję tematy społeczne, historie ludzi zmagających się z przeciwnościami losu, pomysły młodych ludzi, które mogą zrewolucjonizować nasze życie. Interesują mnie rozwiązania komunikacyjne, problematyka zagospodarowania przestrzennego i gospodarki odpadami, bo jeśli w tych obszarach nie znajdziemy rozsądnych rozwiązań, to zapłacą za to przyszłe pokolenia.

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.