Nowa podstawa programowa budzi wiele zastrzeżeń

Czytaj dalej
Fot. Małgorzata Genca / zdjęcie ilustracyjne
Anna Jarmuż

Nowa podstawa programowa budzi wiele zastrzeżeń

Anna Jarmuż

Nowa podstawa do szkół podstawowych budzi wiele zastrzeżeń. Eksperci i politycy piszą do MEN. Zastrzeżenia mają nauczyciele historii, języka polskiego i przedmiotów przyrodniczych.

Zakończyły się prekonsultacje w sprawie nowej podstawy programowej. O tym, czego będą się uczyć dzieci i młodzież minister edukacji poinformowała 30 listopada. Propozycje rządzących wzbudziły sporo kontrowersji. Najwięcej wątpliwości dotyczy przedmiotów humanistycznych - historii i języka polskiego, ale pojawiają się też uwagi np. do nauk przyrodniczych.

Wracają archaiczne lektury

„Janko Muzykant”, „Siłaczka”, „Czarne stopy” i komiks „Kajko i Kokosz” - to tylko niektóre lektury, które po latach wrócą do kanonu. Uczniowie będą też omawiać na lekcjach np. Mazurka Dąbrowskiego oraz baśnie i legendy polskie. Z listy wypadną m.in. opowiadania Stanisława Lema czy „Romeo i Julia”. Nauczyciele oceniają proponowane lektury jako archaiczne.

- Część z tych książek omawiało się w czasach, gdy ja byłam w szkole. Już wtedy uczniowie niechętnie je czytali

- zauważa Beata Korbanek, dyrektorka Zespołu Szkolno-Przedszkolnego nr 5, nauczycielka języka polskiego i historii. - W proponowanych lekturach dużo jest patosu i patriotyzmu i chyba o to właśnie chodziło. To było może dobre 30 lat temu, ale nie dzisiaj.

Pozycja, którą uczniowie mają poznać bardzo dobrze jest „Pan Tadeusz”. Lekturę, która wcześniej omawiana była na poziomie liceum, teraz uczniowie będą czytać we fragmentach co roku - w 4, 5, 6 i 7 klasie podstawówki. W 8 klasie mają przeczytać książkę w całości.

- Prawdopodobnie tego nie zrobią. Książka będzie dla nich za trudna. Wielu ucieszy się na pewno, że jest film

- żartuje B. Korbanek. Nauczycielka zwraca też uwagę, że w lekturach uzupełniających dla klasy 8 pojawiła się pozycja „Nela Mała Reporterka”. To książka, którą dziś czytają przedszkolaki i dzieci w klasach 1-3.

Zalewska: „Reforma edukacji potrwa 5 lat”

Źródło: Agencja Informacyjna Polska Press

Na lekcji języka polskiego nie zostawiono zbyt wiele miejsca na inwencję nauczyciela i uczniów. Wcześniej lista lektur obowiązkowych była krótka, a uzupełniających bardzo długa. Te drugie poloniści wybierali wspólnie z uczniami. Teraz zamiast około pięciu książek w każdej klasie uczniowie muszą przeczytać osiem. Na propozycje z listy dodatkowej nie będzie już czasu, zresztą wybierać też nie ma w czym (z kilkunastu pozycji zostało kilka). Ograniczony wybór tyczy się też samych książek.

- Wcześniej nauczyciel mógł np. wybrać, jaką powieść historyczną Sienkiewicza chce z uczniami omówić.

Teraz nie będzie już miał takiej możliwości - mówi Beata Korbanek.

Inne przedmioty

Początkowo w jednej szkole będą obowiązywać dwie różne podstawy programowe. Obecni szóstoklasiści, skończą naukę historii na współczesności, a w klasie 7 wrócą do XIX w. i znów będą się uczyli m.in. o kongresie wiedeńskim. Mimo że rządzący zapowiadali, że historii w szkołach będzie więcej, liczba tego przedmiotu zwiększyła się tylko o jedną godzinę. Jeżeli chodzi o przedmioty przyrodnicze, nowością jest, że do szkół podstawowych wracają geografia, biologia, fizyka i chemia. Pierwsze dwie zaczną się od klasy 5, kolejne od 7. Wcześniej wszystkie te przedmioty zastępowała je przyroda, która teraz zostanie tylko w klasie 4. Większość elementów zostało przeniesione z podstawy programowej do gimnazjum, lecz nie wszystkie. Niepokój ekspertów wzbudziła m.in. marginalizacja nauczania o ewolucji.

- Zostało sprowadzone do wyrwanych z kontekstu zagadnień, poruszanych na końcu cyklu nauczania biologii - piszą w swoim oświadczeniu Komitet Biologii Środowiskowej i Ewolucyjnej PAN. Naukowców niepokoi też pominięcie zagadnień z zakresu ochrony środowiska.

Mniej emocji budzi podstawa programowa do edukacji wczesnoszkolnej. Nauczycielom podoba się, że znalazło się tam np. przygotowanie do programowania.

- Odpowiada to współczesnym czasom

- mówi Marzena Kędra, dyrektorka Publiczna Szkoły Podstawowej „Cogito”. - Mam tylko nadzieję, że nasi nauczyciele nadal będą mogli pracować na autorskich programach nauczania. Ta kwestia nie została doprecyzowana.

Anna Jarmuż

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.